Czyn pana Breivika w Oslo, może stać się sygnałem do rozprawy z radykalną prawicą pod przykrywką demokracji, tak jak podpalenie Reichstagu było sygnałem dla Nazistów do przejęcia kontroli nad Niemcami.
To co zrobił pan Breivika jest straszne i okrutne, ale czy był sam, czy jest zdrowy psychicznie? Musimy czekać na dalsze rezultaty śledztwa, podczas którego ujawnione zostaną (mam nadzieje), różne ciekawe rzeczy. Już teraz okazuje się, że liczba ofiar była zawyżona, a znawcy militariów twierdzą, że karabinem, którym dokonano masakry nie jest tak łatwo zabić tyle osób, chyba, że jest do amerykański film sensacyjny. Trzeba Wierzyc, że Norwegowie wybiorą drogę do prawdy, a nie półprawd i kłamstw.
Ale wracając do mojej głównej tezy, nagonka już powoli się zaczyna, „Wybiórcza” informuje, że zaczną się specjalna europejska współpraca w celu zatrzymania „brunatnej zarazy”, tradycyjnie wykorzystuje norweską tragedie do własnej propagandy i plucia. Można się dowiedzieć, ze w swoim manifeście zamachowiec wychwalał Pis i LPR, jak szkoda, że nie było nic o Radiu Maryja, można też się dowiedzieć, że ksiądz Natanek ma nielegalne gospodarstwo agroturystyczne, którego budowę wspiera nacjonalistyczna organizacja polonijna z Norwegii, pewno to wszystko przypadek, jak to zwykle bywa u redaktorów z Czerskiej, którzy słyną z obiektywizmu.
Jednak z tego wszystkiego najbardziej martwi mnie ten chaos ideologiczny w mediach, bardzo silnie próbuje się ludziom wmówić, że zamachowiec jest prawicowcem i wkłada się to pojęcie do jednego worka z ruchami neonazistowskimi, ba nawet już atakuje się norweską Partii Postępu, za ich stosunek do emigracji.
Pogodny radykał, co tańczy z przeznaczeniem i zachowuje spokój w obliczu katastrof.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
