Na ogół słyszymy mnóstwo negatywnych opinii o polskich emigrantach na Wyspach. Nie dawno w mediach głośno było o Polaku z Wielkiej Brytanii, który zakopał swoją narzeczoną bo mu się znudziła, tudzież zasypuje się Polaków negatywnymi informacjami o „wielkiej emigracji”. Dziś będzie inaczej.
Wszystkie irlandzkie media poinformowały o Polaku, który w drugi dzień świąt uratował Irlandczyka, przed utonięciem. Wyłowił go z rzeki Boyne w mieście Drogheda. Sylwester Mitoraj, wracał z córką, ze świątecznych zakupów, kiedy zobaczył podekscytowany tłum na moście. Chciał sprawdzić co się dzieje i zobaczył, człowieka który znalazł się w rzece, nie zastanawiają się wiele wskoczył do rzeki i pozwolił mu się utrzymać na wodzie, dopóki nie przypłynęli ratownicy.
Na pytanie dziennikarzy dlaczego to zrobił, odpowiedział „Każdy ma prawo do życia”
Sylwestrowi gratuluje odwagi, córeczka musi być dumna z taty.
Pogodny radykał, co tańczy z przeznaczeniem i zachowuje spokój w obliczu katastrof.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości