
I stało się Nobel został odebrany przez trzech smutnych panów; komisarza Barroso, prezydenta von Rupmpoya i przewodniczącego parlamentu UE Schulza. Odebrali i jak wcześniej zapowiedzieli, nagroda Nobla dedykowana jest wszystkim obywatelem UE, czyli Nobel jednak nie dla Europy tylko Unii Europejskiej, coś ta komisja noblowska jakaś nie do końca konkretna była.
I czy można za sukces uznać, że na razie Europejczycy nie chcą się mordować między sobą, jak dziesięć lat temu ludzie (Europejczycy) na Bałkanach. Sukces to że jest tak długo spokój po II wojnie światowej, ale może ten nobel też należy się dla świętej pamięci ZSRR, bo to dzięki niemu, kraje nie będące pod wpływami Sowieckimi musiały się zjednoczyć bo nie czas było na swary, a Ameryka im pomogła sypiąc trochę groszem.
Reasumując to miło, że w Europie nie było poważnej wojny od 60 lat, ale czy za to jakaś nagroda się należy?
Moim zdaniem nie.
Pogodny radykał, co tańczy z przeznaczeniem i zachowuje spokój w obliczu katastrof.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka