Premier chce podnieść podatki dla najbogatszych. Uważa - notabene słusznie - że bogate osoby nie płacą podatków i rozliczają się za granicą. Chce to ukrócić i doprowadzić do stanu normalnego. W szczególności, że uważa również, że to te bogate osoby, podpuszczają biedne pielęgniarki do protestu.
Pełna zgoda, premier trafnie ocenia sytuację, ale tylko częściowo. Ten cały oligarchiczny układ powstał, dlatego że zbyt ściśle współpracował z państwem. Było to możliwe dzięki nadmiernej ingerencji państwa w gospodarkę. Rozliczne koncesje są tylko źrółem korupcji i wcale nie poprawiają jakości usług, a nawet są pogarszane, bo chronione są oligopole. Premier zamiast deregulować gospodarkę, by każda przedsiębiorcza osoba mogła łatwo założyć firmę i zagrozić istnieniu systemu oligarchicznego, chce widać konserwować ten układ. Bo progi podatkowe tak naprawdę uderzają w klasę średnią.
Premier uważa również, że prywatna służba zdrowia jest zła. To typowe komunistyczne myślenie, że właśność państwowa (czyli de facto żadna) jest lepsza od własności prywatnej. Panu premierowi wydaje się jak komunistom, że lituje się nad biedniejszymi a tak na prawdę skazuje wszystkich na gorszą, bo panstwową służbe zdrowia. Poza tym premier jest bardzo krótkowzroczny, bo lituje się nad dzisiejszymi emerytami, zupełnie niemyśląc o przyszłych emerytach. Którzy mogliby być bogatsi niż obecni, gdyby w Polsce rzeczywiście istniał wolny rynek. A nic nieszkodziłoby by sprywatyzowac służbę zdrowia, a państwo by opłacało emerytom prywatne ubezpieczenie.
Pan premier chce poddać swoje wątliwości ocenie społeczeństwa w referendum. Z jednej strony to dobrze, bo zadecyduje naród, ale premier od razu wysyła zły sygnał, że prywatna służba zdrowia jest dla bogatych ergo złodzieji.
Bardzo podobnie myśleli komuniści w przeszłości. Oni też uważali, że bogaci to złodzieje. Po części mieli rację, gdyż kapitaliści bogacili się mając różne przywileje od państwa, podobnie jak feudałowie. Tak naprawdę pierwotny kapitalizm, był kapitalizmem politycznym. Komuniści jednak obwinili za zły stan rzeczy pieniądz i wolny rynek. Pan premier popełnia dziś ten sam błąd.
upgrade 18:00 - choć może, słowa premiera należy tłumaczyć nie jako komunikat do społeczeństwa a do układu: "wysłaliście pielęgniareczki, to ja wam wyślę skarbóweczkę i poślę cały układzik na bruczek".
"The market is a democracy in which every penny gives a right to vote." [Ludwig von Mises]
"The battle is a democracy in which every sword gives a right to vote." [Jerzy hr. Ponimirski]
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka