Tadeusz Cymański wypowiedział przed paroma chwilami pewną banalną prawdę - "Jak jest źle, to jest to albo skrajna głupota, albo korupcja". To prawda - nawet sam ją tutaj kilkakrotnie tutaj wyartykułowałem. Szkopuł w tym, że ktoś daje tę władzę urzędnikom. Ktoś pozwala np. decydować komuś czy grunt ma być rolniczy, czy nie. Czy dać komuś koncesję czy nie. Przecież taki system jest z definicji korupcjogenny. Więc rząd, który nie chce znieść systemu koncesji, licencji itp. pozwoleń jest albo skrajnie głupi, albo wewnętrznie skorumpowany i chce odcinać kupony od wydawania koncesji. Ostatnio została też podniesiona płaca minimalna, która spowoduje wzrost bezrobocia i/lub szarej strefy. Ponieważ pracodawcy nie będą mogli zatrudniać pracowników dając taką płacę, na jaką ich stać, to albo ich nie zatrudnią, albo zatrudnią na czarno. Możliwa jest też możliwość (choć najmniej prawdopodobna), że podniosą proporcjonalnie płacę innym pracownikom i podniosą cenę produktu. Więc płaca realna i tak się nie zmieni, a oszczędności ludzi stracą na wartości, dlatego że wzrosną ceny.
Głupota, czy wyrachowanie - by w następnych wyborach walczyć z bezrobociem, szarą strefą i korupcją???
"The market is a democracy in which every penny gives a right to vote." [Ludwig von Mises]
"The battle is a democracy in which every sword gives a right to vote." [Jerzy hr. Ponimirski]
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka