hrPonimirski hrPonimirski
110
BLOG

Nowy gabinecik, czyli dlaczego ludzie są sfrustrowani (odp. Trys

hrPonimirski hrPonimirski Polityka Obserwuj notkę 8

Mamy nowy gabinecik. A w związku z procesem konstyuowania się gabineciku powstały dwie szkoły. Szkoła gdańsko-warszawska, która głosi, że lepszy jest minister fachowczyk, bo nie uwikłany w polityczne układy będzie modernizował, by żyło się lepiej. Druga poznańsko-modelska która głosi, że w rządzie lepsi są politycy, bo to fachowczyki uwikłani są w układy swoich korporacyj, a poza tym nie mają politycznego wsparcia do forsowania moderny.

Wg mnie jeśli są to fachowcy, powinni od razu podac się do dymisji. Przecież ogólnie wiadomo, że o "dobro i pomyślnośc obywateli" [a taką przysięgę składają] lepiej dbają prywatne, nieskrępowane koncesjami przedsiębiorstwa, niż państwowe monopole.

I tu jest clou frustracji obywateli. Ja jednak nie odrzucałbym psychologii jak to czyni Trystero. Człowiek jest de facto tylko jednym z gatunków zwierząt i obarczony jest całym bagażem ewolucji łącznie z potrzebą istnienia pewnej hierarchii. Odrzucenie tej hierarchii jest właśnie przyczyną frustracji. Rasowi kynolodzy wiedzą, że z psem nie da się postępowac demokratycznie. Pies musi znac swoją pozycję w stadzie jakim jest rodzina właściciela. Jeśli pies odbiera złe sygnały np, dostaje michę przed swoim "panem" i potem ta micha stoi, to psu może się wydawac, że to on jest przewodnikiem stada. Problem pojawia się, gdy rzeczona rodzina chce opuścic pomieszczenie mieszkalne w celu edukacji, czy pracy. Otóż pies wtedy szczeka, gryzie po kostkach, bo rozłazi mu się stado a on nie może porządku w tym jego stadzie wyegzekwowac.

Podobnie jest w demokracji. Wybieramy sobie jakiś gabinecik. A potem gabinecik i tak sobie robi, co mu się żywnie podoba. Wściekamy się, bo teroretycznie jesteśmy suwerenem - Panem, któremu władza ma służyc. A następna możliwa egzekucja dopiero za 4 lata. A rządzący i tak sobie nic z tego nie robią, bo wrócą za lat 8.

Władza też jest sfrustrowana, bo ona produkuje durne przepisy, a ludzie rozłażą się jej do szarej strefy albo emigrują za granicę.

Problem by się rozwiązał, gdyby ci ministrowie od państwowych monopoli podali się do dymisji. Wtedy zdrowiem, edukacją etc. zajęłyby się prywatne firmy a z egzekucją niekompetencji obywatel nie czekałby 4 lat, tylko mógłby natychmiast zmieniac przedsiębiorstwa, które świadczą wadliwe usługi. Nie trzeba by też zażywac prozaku, by polepszyc sobie samopoczucie, jak sugerował Trystero. Bo w sytuacji wolnorynkowej są proste reguły - panem jest zawsze klient. Nasz klient - nasz pan!

"The market is a democracy in which every penny gives a right to vote." [Ludwig von Mises] "The battle is a democracy in which every sword gives a right to vote." [Jerzy hr. Ponimirski]

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka