Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd
127
BLOG

ŚWIADECTWO NAWRÓCONEGO TEISTYCZNEGO EWOLUCJONISTY cz. 1/3

Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd Rozmaitości Obserwuj notkę 27

Z pewnym wahaniem publikujemy poniższy tekst. Jego Autorem jest dr Kucharczyk (Wykładowca WBST w Radości), który trzy lata temu podpisał list środowisk baptystycznych mówiący o braku sprzeczności pomiędzy chrześcijaństwem a ewolucjonizmem (pełny tekst poniżej). Obecnie dr Kucharczyk uważa podpisanie tego listu za błąd i staje na stanowisku, że nie da się pogodzić darwinizmu z chrześcijaństwem. Chwała mu za to, że umie się do tego publicznie przyznać!

Autor celnie też przedstawia filozoficzne i etyczne zagrożenia wypływające z darwinizmu. Jednocześnie jednak utrzymuje, że błędem jest dyskusja chrześcijańskich kreacjonistów z ewolucjonistami na płaszczyźnie naukowej, sugeruje słabość naszych argumentów i sceptycznie odnosi się do "geologii potopowej czy teorii baraminów i skrajnego literalizmu". Z naszej perspektywy nawrócenie dr. Kucharczyka z teistycznego ewolucjonizmu jest niejako połowiczne. Uznajemy je jednak za krok we właściwym kierunku.
red.

Filozofia i humanistyka darwinistyczna jako alternatywa wobec chrześcijaństwa

Ludzie, zwierzęta, roboty.
Darwinizm jest dzisiaj czymś dalece więcej niż teorią biologiczną. Jest całościowym światopoglądem, jednoczącym różne działy nauki: od fizyki i kosmologii przez chemię, różne dziedziny biologii i neuronauki, psychologię, antropologię, religioznawstwo i filozofię. Jest podstawą ideową tak zwanego ruchu trzeciej kultury, postulującego stworzenie nowego typu humanistyki opartej na ścisłych związkach z naukami przyrodniczymi, posługującej się przyrodniczą metodologią i przenoszącej naturalizm nauk przyrodniczych na sferę nauk humanistycznych. Jest w pewnym sensie religią, światopoglądem i swego rodzaju duchowością. I wcale tego nie ukrywa! Nie trzeba go jako swego rodzaju religii i światopoglądu demaskować, bo jawnie się do tego przyznaje. Oczywiście, nie rozumie się tego w ten sposób, że darwinizm nie jest w mniemaniu samych darwinistów nauką, ale że jest jej rozwinięciem, jest światopoglądem, filozofią i humanistyką ściśle z naukami przyrodniczymi związaną. Był okres, kiedy darwinizm miał podobnie silne znaczenie. Było to w drugiej połowie XIX wieku aż do lat dwudziestych XX wieku. Na początku XX wieku przeżył kryzys, został wyrugowany z większości dziedzin nauki, również z biologii. Odrodził się w latach czterdziestych XX wieku jako neodarwinizm - zmatematyzowana teoria doboru naturalnego oparta na genetyce populacyjnej. Z wolna zajmował inne działy biologii. Poza jego zasięgiem znalazły się jednak nauki społeczne i humanistyczne. Te zostały zdominowane przez kulturocentryczny strukturalizm, a potem przez postmodernizm. Ale od pewnego czasu się to zmienia. Pod auspicjami trzeciej kultury darwinizm podbija i te nauki i staje się najbardziej konsekwentnym i dynamicznie się rozwijającym poglądem na świat naszych czasów. Staje się współczesną formą materializmu, nastawioną wrogo do wszelkich konkurencyjnych światopoglądów: do postmodernizmu, new age, a także wszelkich religii. Jego wpływy sięgają do mediów, kultury popularnej, polityki.

Ruch kreacjonistyczny od dawna walczył z darwinizmem, podkreślał też zawsze jego filozoficzny charakter. Koncentruje się jednak przede wszystkim na polemice z darwinizmem w sferze naukowej. I tu ? moim zdaniem ? nie jest zbyt przekonujący, to zresztą było powodem, że podpisałem list mówiący, iż chrześcijanie mogą popierać teorię ewolucji. Pozostaję sceptyczny wobec geologii potopowej czy teorii baraminów i skrajnego literalizmu. Teraz jednak widzę, że podpisanie tego listu było błędem o tyle, o ile sugerowało zgodność chrześcijaństwa z teorią ewolucji. Myślę, że darwinizm jest niebezpieczny dla chrześcijaństwa i tu przyznaję kreacjonistom rację. Nie wykluczam możliwości stworzenia naukowego kreacjonizmu, ale nie przy obecnym stanie wiedzy. Ale myślę, że z darwinizmem trzeba polemizować. Sądzę jednak, że przede wszystkim w sferze teologii, filozofii i humanistyki. Zresztą, to pierwsze kreacjonizm zawsze czynił. Tu, myślę, jest najsilniejszy. Nawet filozofowie darwinistyczni, jak na przykład Dan Dennett, przyznają, że kreacjoniści mają rację w jednym: darwinizm jest zabójczy dla teologii chrześcijańskiej. Nie można zarazem przyjmować darwinizmu i chrześcijańskiej teologii. Ten aspekt kreacjonizmu zawsze najbardziej mnie przekonywał. Myślę, że koncentracja na skonstruowaniu kreacjonizmu jako teorii naukowej, co było odpowiedzią na wymogi prawa amerykańskiego, była błędem. Chrześcijanie wchodzili na teren paleontologii, genetyki, teorii doboru, biologii molekularnej i nie zawsze byli kompetentni w tych dziedzinach. Myślę, że ważniejsza jest polemika w sferze bezpośrednio dotyczącej człowieka, etyki i duchowości. Darwinizm ma w tych dziedzinach wyraźnie skrystalizowaną koncepcję, z której wprost wynikają daleko idące skutki dla życia społecznego, politycznego czy rodzinnego. Koncepcję jawnie sprzeczną z chrześcijańską, nawet otwarcie wrogą. Trzeba się jej przeciwstawiać. Nie można tu lekceważyć filozofii i humanistyki. Kreacjoniści słusznie pokazują, że darwinizm podważa pewne elementy teologii chrześcijańskiej. Ale nie chodzi tylko o problem grzechu, zbawienia, realności zmartwychwstania. Ważna jest również obrona chrześcijańskiego rozumienia miejsca człowieka w świecie, natury świadomości, umysłu, stosunku człowieka do przyrody, techniki, kultury. A w tych dziedzinach darwinizm jest łatwiej zaatakować. A jeżeli uda się pokazać, że krytykowane koncepcje darwinizmu są nieuniknioną konsekwencją darwinizmu jako teorii biologicznej, podważymy również sam darwinizm zgodnie z prawem logiki, że jeżeli p to q i nie q to nie p. Negacja następnika musi prowadzić do negacji poprzednika, choć niekoniecznie na odwrót. Wystarczy tylko zanegować konieczne konsekwencje darwinizmu. I tu jest pole do polemiki z darwinizmem.

Darwinizm implikuje materialistyczną koncepcję świadomości, naturalistyczną teorię ludzkiego umysłu oraz ontologiczny monizm. Prowadzi do zamazania hierarchii bytów. Jeżeli organizmy żywe powstały spontanicznie z materii nieożywionej, wytworzyły świadomość na drodze ewolucji, to świadomość i umysł jest tworem czysto fizycznym, a człowiek jest tylko zwierzęciem. (Rozwijane są koncepcje emergencji i superweniencji, które mają zapobiec takiemu wnioskowi. Dawniej marksiści mówili o wyłanianiu się nowych cech (nowych form ruchu, w tym ducha!) w miarę postępu ewolucji. przyp. red)

Darwinizm stawia te tezy serio i konsekwentnie i wyciąga z nich daleko idące wnioski praktyczne. Wielu chrześcijan sądzi, że ewolucja jest swego rodzaju postępem od bakterii do człowieka, że człowiek pozostaje jakimś celem i ukoronowaniem ewolucji. Wydaje się, że ewolucjoniści teistyczni i kreacjoniści progresywni są przekonani, że historia ewolucyjna jest drogą prowadzącą ku człowiekowi. Obecnie jednak ewolucjoniści w postęp wierzą rzadko. I raczej nie tak rozumiany. Ewolucja nie jest drogą ku człowiekowi. Ewolucja nie jest drabiną postępu, ale drzewem o wielu konarach i gałęziach, człowiek jest końcem tylko jednej z nich. Jednym ze zwierząt.

Janusz Kucharczyk

Grono członków Kościoła Baptystycznego w Polsce opublikowało oświadczenie w sprawie sporu kreacjonistyczno-ewolucjonistycznego. Deklaracja przedstawia się następująco:
Tocząca się obecnie w polskich mediach dyskusja na temat teorii ewolucji zawiera - obok innych Kościołów - odniesienia do poglądów baptystów w tej sprawie. Przedstawiani są oni jako zwolennicy tzw. poglądu kreacjonistycznego. Mając na względzie rzetelne informowanie opinii publicznej, oświadczamy, iż kreacjonizm jako alternatywa względem ewolucjonizmu nie jest i być nie może z uwagi na założenia teologiczne ruchu baptystycznego obowiązującą wszystkich baptystów doktryną opisującą pochodzenie człowieka.
Znaczące kręgi baptystyczne, w tym i niżej podpisani, reprezentują pogląd, iż orędzie Biblii nie stoi w sprzeczności z ustaleniami nauk przyrodniczych, a istota chrześcijaństwa wymaga poszanowania autonomii badań naukowych.


Adam Błażowski, Wrocław
Aleksander Błażowski, Wrocław
Renata Błażowska, Wrocław
Krzysztof Brzechczyn, Poznań
Krystyna Blumczyńska, Wrocław
Zbigniew Blumczyński, Wrocław
Adam Cenian, Gdańsk
Joanna Dąbrowska-Patalon, Gdańsk
Ireneusz Górczyński, Chorzów
Halina Ewa Gutkowska, Białystok
Ryszard Gutkowski, Białystok
Tomasz Kalisz, Katowice
Janusz Kucharczyk, Warszawa
Mirosław A. Patalon, Gdańsk
Tomasz Swędzioł, Sosnowiec
Wojciech Szczerba, Wrocław
Ryszard Tyśnicki, Wrocław
Tadeusz J. Zieliński, Warszawa
Tomasz Żółtko, Kraków

red.

kontakt email: knp@knp.lublin.pl Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (27)

Inne tematy w dziale Rozmaitości