Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd
60
BLOG

ŚWIADECTWO NAWRÓCONEGO TEISTYCZNEGO EWOLUCJONISTY cz. 2/3

Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd Rozmaitości Obserwuj notkę 4

Podkreśla się obecnie bliskie pokrewieństwo człowieka i szympansów. Fizjolog i geograf, popularny pisarz i trzeciokulturowy humanista Jared Diamond zaproponował wprost, by człowieka uznać za trzeci gatunek szympansa obok szympansa pospolitego i karłowatego bonobo. Genetycznie różnimy się w niewielkim stopniu, a według obecnych poglądów ostatni wspólny przodek żył 6 milionów lat temu. To naprawdę niewiele. Szympans też jest bliżej spokrewniony z nami niż z gorylem, nie mówi się już o małpach człekokształtnych jako odrębnej grupie, różnej od człowiekowatych. (Zaznaczamy, że samo mówienie o pokrewieństwie ze zwierzętami wyraża pogląd ewolucjonistyczny. przyp. red.) Człowiek różni się od małp, ale trudno tu mówić o różnicy istotowej zasadniczej, człowiek jest po prostu jednym z gatunków zwierząt. Jeszcze stosunkowo niedawno zwierzęta traktowano jak nieczułe, nieświadome automaty, niezdolne do odczuwania uczuć, myślenia. Obecnie się to zmieniło, odkrywa się coś, co zawsze wiedzieli właściciele zwierząt domowych, miłośnicy psów, kotów czy papug. Zwierzęta są wrażliwymi, czującymi istotami, zdolnymi do myślenia i doświadczającymi pewnej formy świadomości, przynajmniej niektóre z nich. Są zdolne do odczuwania wartości etycznych i estetycznych. Człowiek nie różni się od nich według darwinistów istotowo. Ma tylko lepiej rozwinięty umysł, w to nikt nie wątpi, ale ten jest dla darwinistów po prostu wynikiem ewolucji, efektem budowy mózgu i niczym więcej.

To ma daleko idące konsekwencje dla etyki. Najdobitniejszym wyrazicielem etycznych konsekwencji darwinizmu jest australijski filozof Peter Singer. Jego idee podziela również Richard Dawkins i wielu innych darwinistów i przedstawicieli trzeciej kultury. Zrozumienie jego argumentacji jest istotne w sporze o etyczną ocenę aborcji, eutanazji, dzieciobójstwa, wegetarianizmu, eksperymentow na zwierzętach. Singer wyciąga daleko idące wnioski z darwinizmu. Jeżeli ludzki umysł jest po prostu wytworem materii, efektem rozwoju mózgu, a zarazem jest jedyną widoczną różnicą między ludźmi a zwierzętami, to też tylko stopień świadomości i sprawności umysłowej może być podstawą dyskryminacji w ocenach moralnych, nie przynależność gatunkowa! Singer pyta wyłącznie o zdolność do odczuwania cierpienia. Dorosły człowiek cierpi, a więc nie należy zadawać mu bólu czy śmierci. Ale dlaczego należy raczej dbać o płód ludzki niż dorosłą świnię czy psa? Płód ludzki nie odczuwa cierpienia bardziej świadomie niż dorosła świnia czy pies. Singer idzie dalej i uważa, że dzieci do drugiego roku życia też cierpią mniej świadomie, a dzieciobójstwo jest przecież naturalnym, motywowanym biologicznie zachowaniem, częstym u wielu zwierząt, obecnym też u ludzi. Singer pyta, dlaczego bardziej dbamy o płody czy dzieci niż o zwierzęta. A z drugiej strony, dlaczego za etyczne uważamy uśpienie cierpiącego psa, a nie człowieka? Czyż nie dlatego, że chodzi o istoty tego samego gatunku? Ale co to ma do rzeczy? Proponuje walkę z gatunkowizmem, podobnie jak walczy się z rasizmem i seksizmem. W swej teorii rozszerzającego się kręgu przedstawia kolejne grupy, które w historii były uznawane za przedmiot etycznych zobowiązań. Najpierw tylko biali mężczyźni danego narodu, potem też inne narody, inne rasy, kobiety, homoseksualiści. Nawiązuje do idei rozszerzającej się wolności Hegla. Zwierzęta są następnym krokiem. Darwinizm nie daje żadnego uzasadnienia, by tego kroku nie uczynić ? przeciwnie, uzasadnia konieczność jego uczynienia.

Singer uważa, że zwierzęta mają prawa podobne do ludzkich. Uznaje za niemoralne cierpienia zadawane im w rzeźniach, laboratoriach czy w życiu codziennym. Popiera też wegetarianizm, który jest konsekwencją takiego myślenia i jest wśród darwinistów popularny. Do pewnego stopnia trudno się z nim nie zgodzić. Niepotrzebne zadawanie cierpienia zwierzętom jest złe. Ale Singer sięga głębiej i nie ukrywa antychrześcijańskich podstaw swojej etyki. To odrzucenie istotowej, metafizycznej różnicy między ludźmi i zwierzętami. To zupełnie świadome wykroczenie przeciw antropologii Księgi Rodzaju. To konsekwentna negacja koncepcji człowieka jako obrazu i podobieństwa Boga, pana stworzenia, któremu Bóg dał pod panowanie wszystkie istoty. Choć tu trzeba zauważyć, że według Biblii prawo do zabijania zwierząt człowiek otrzymał dopiero w czasach Noego. Adamowi nakazano jedzenie tylko owoców. Z drugiej strony Adam i Ewa otrzymali skóry zwierząt, a Abel dał owcę w ofierze. Zabijanie zwierząt jest samo w sobie złe i chrześcijaństwo też tego nie podważa, ale podkreśla metafizyczną odrębność człowieka wobec zwierząt i zezwala na zabijanie zwierząt, jeżeli ma to służyć człowiekowi. To człowiek jest panem stworzenia i tylko on ma zdolność do kontaktu z Bogiem, tylko on jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga. Zwierzęta jako część przyrody są obrazem Boga, ale nie same w sobie jako gatunki czy osobniki. Tylko człowiek jest obrazem Boga w pełnym sensie. Jeżeli jednak uznać darwinizm, przewaga człowieka nad zwierzętami wygląda inaczej. Traci charakter ontologiczny.

Rząd Zapatero w Hiszpanii przyznał już szympansom i gorylom częściowo prawa ludzkie. Pewna Brytyjka wystąpiła do trybunału w Strassburgu o uznanie szympansa Mathew za osobę, by móc zostać jego prawnym opiekunem. Dawkins, Singer i inni zwolennicy Projektu Wielkich Małp pragną prawnego zrównania (w niektórych aspektach- red.) wielkich małp człekokształtnych z człowiekiem na mocy deklaracji ONZ.

Singer niedawno w wywiadzie dla Newsweeka wyraził opinię, że niedługo jego idee staną się bardziej popularne. Konsekwencje tego są na razie niewyobrażalne, ale jeżeli człowiek świadomie zrezygnuje z uznawania swej wyższości nad zwierzętami, to mogą prowadzić do dowolnego absurdu, przy którym bledną wszelkie najskrajniejsze nawet formy feminizmu czy walka z homofobią. Być może zabijanie zwierząt będzie tak oceniane jak zabicie człowieka, być może będzie popularna adopcja zwierząt, a może nawet zalegalizuje się zoofilię (takiego postulatu nikt na razie nie głosi ? trzeba uczciwie przyznać). Na razie sam w to nie wierzę, ale legalizacja małżeństw homoseksualnych też była kiedyś nie do pomyślenia. W tym kontekście od razu sobie przypominam apokaliptyczne obrazy kultu bestii.

Janusz Kucharczyk

cz. 1: http://idzpodprad.salon24.pl/387310.html

kontakt email: knp@knp.lublin.pl Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Rozmaitości