Każdy naród ma prawo i powinien kultywować pamięć swoich ofiar i bohaterów. Polacy jakoś dziwnie wydają się być wyjątkiem od tej reguły. Przynajmniej w ostatnich kilkudziesięciu latach. Najpierw w PRL-u jednych można było wspominać, a o innych lepiej było milczeć. Więcej, kazano nam czcić pozornych bohaterów czy nawet łajdaków.
Mamy dziś rzekomo wolną Polskę. Pamięć niemieckich ofiar można czcić na naszych ziemiach, sowieckich też się toleruje; Ukraińcy stawiają pomniki swoim bohaterom, a naszym oprawcom; Żydzi są ewidentnie w pierwszej lidze upamiętniania. Do dziś polski IPN ściga ich katów. Ostatnio wytropił w USA 88-letniego Johna Kalymona, ukraińskiego policjanta na służbie u Niemców, oskarżanego o udział w mordowaniu Żydów. A czy ktoś słyszał, by IPN wytropił jakiegoś ukraińskiego policjanta, upowca, esesmana czy banderowca oskarżanego o mordowanie Polaków na Kresach?
W Jedwabnem 10 lipca 1941 roku miała miejsce rzeź kilkuset Żydów. Z niemieckiej inspiracji i pod ich jurysdykcją dokonali tego Polacy. Ileż było przeprosin, uroczystości, artykułów, programów telewizyjnych…
Ale w niedzielę 11 lipca kilkaset kilometrów dalej i dwa lata później jednego dnia zniszczono 167 polskich wsi i bestialsko wyrżnięto tysiące ich mieszkańców. W całej operacji ludobójstwa zaplanowanej i kierowanej przez ukraińskie organizacje, które dziś kreuje się na prekursorów wolnej Ukrainy, zginęło przynajmniej 150 tysięcy Polaków. Proszę jednak wpisać w wyszukiwarkę internetową hasło: „krwawa niedziela” – znajdziemy wiele odniesień do wydarzeń w Irlandii Płn., Petersburgu, Wilnie czy Bydgoszczy, ale nic o Kresach. Na Ukrainie nie ma upamiętnienia nawet 10% miejsc kaźni naszych Rodaków. „Na większości zbiorowych mogił do tej pory ani władze polskie, ani ukraińskie nie postawiły nie tylko pomnika, ale i nawet krzyża. Cała zaś sprawa ludobójstwa otoczona jest zmową milczenia, wynikającą z tzw. poprawności politycznej.” – relacjonuje ks. Isakowicz-Zaleski, który w Lublinie stanął na czele głośnego protestu przeciw takiej sytuacji podczas wizyty prezydenta Juszczenki i nadania Mu tytułu doktora h.c. KUL.
Czy taka wybiórcza postawa przystoi wolnemu, dużemu narodowi w centrum Europy???
Paweł Chojecki
Zapraszamy do obejrzenia drugiej część relacji z tego protestu na kanale redakcji miesięcznika "iPP":
kontakt email: knp@knp.lublin.pl
Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka