Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd
76
BLOG

CZEGO DZIECKO POTRZEBUJE... cz. 1/2

Miesięcznik idź Pod Prąd Miesięcznik idź Pod Prąd Rozmaitości Obserwuj notkę 13

Wychowanie to proces, który nie daje natychmiastowych rezultatów. Ustawa o systemie oświaty mówi, że: "Nauczanie i wychowanie - respektując chrześcijański system wartości - za podstawę przyjmuje uniwersalne zasady etyki. Kształcenie i wychowanie służy rozwijaniu u młodzieży poczucia odpowiedzialności, miłości ojczyzny oraz poszanowania dla polskiego dziedzictwa kulturowego."

Jako nauczyciel-wychowawca młodzieży wielokrotnie byłam proszona przez bezradnych rodziców zbuntowanych nastolatków o radę i pomoc, o "złoty środek", który sami bezskutecznie starali się odnaleźć, aby "ratować własne dzieci." Działo się to zazwyczaj w momencie utraty kontroli nad działaniami swego dziecka, które z upływem czasu coraz skuteczniej wyrywa się spod rodzicielskich skrzydeł. Wówczas to zaczynają się kłopoty i niepowodzenia szkolne, wówczas to rodzice nagle uświadamiają sobie, że ponieśli wychowawczą klęskę. Zbuntowany nastolatek wchodzi w konflikty z nauczycielami, rówieśnikami, a często z obowiązującym prawem.

Oprócz tego, że od czternastu lat jestem pedagogiem - wychowawcą, jestem też matką trojga dzieci. Staram się wychowywać je zgodnie z tymi najprostszymi, podstawowymi wskazaniami, jakie znajdują w niezawodnym źródle wszelkich Dobrych Rad - w Słowie Bożym. Pragnąc więc przybliżyć stan współczesnej młodzieży, problemy związane z wychowaniem, przedstawić trudne sytuacje szkolne i możliwości ich rozwiązania, proponuję rodzicom, którzy pragną wychować dziecko, "respektując chrześcijański system wartości", kilka spostrzeżeń.
Najtrudniejszy jest okres, gdy rodzice uświadamiają sobie, że dziecko już nie potrzebuje ich ciągłej opieki, żąda coraz większej swobody, chce samo decydować o sobie i dowieść, że nie jest już dzieckiem.

To pragnienie jest całkiem uzasadnione, naturalne i powinno być z uznaniem powitane przez rodziców. Młody człowiek zacznie się buntować, jeśli będzie się go zbytnio prowadzić na pasku. Oderwanie się dziecka od rodziców "odcięcie pępowiny", jest decydującym krokiem w procesie wychowania. Rodzice, którzy przywiązują do siebie dziecko i nie chcą go puścić, blokują mu drogę życiową, czynią je niezdolnym do tworzenia związków i do miłości. Jednak wypuszczenie dziecka spod opieki nie jest proste. Rodzice powinni się do tego przygotować pamiętając, że dziecko jest jedynie gościem w ich domu.

Oto moje spostrzeżenia i uwagi, którymi chciałam podzielić się z rodzicami i wychowawcami.

Każdy człowiek chce być szanowany, akceptowany, ceniony. Szczególnie potrzeba ta uwidacznia się u młodzieży w wieku dorastania. Nastolatek pragnie być dla kogoś ważny, chce, aby poświęcić mu trochę uwagi i czasu. Oczekuje tego od rodziców, rówieśników, nauczycieli. Jeśli czas oczekiwania na realizację tej potrzeby przedłuża się, młody człowiek traci cierpliwość i nadzieję na bycie zauważonym, i robi wszystko, aby sprowokować zainteresowanie otoczenia. Nie ma jednak jeszcze zbyt wielu modeli zachowań do wyboru, robi więc to, co wydaje mu się najszybszą i najskuteczniejszą metodą: przestaje się uczyć, przeszkadza podczas lekcji, wagaruje. Takie zachowania są oczywiście złudną metodą zainteresowania sobą otoczenia, ale nastolatek zdesperowany i działający pod wpływem negatywnych emocji nie potrafi właściwie ocenić zgubnych konsekwencji własnych pomysłów.

Człowiek dorosły na ogół ma ustabilizowaną pozycję społeczną, nie musi bać się ośmieszenia ani odrzucenia, bo najczęściej ma już swoich pewnych wypróbowanych przyjaciół. Natomiast nastolatek jeszcze nie wie, jakie jest jego miejsce w społeczeństwie, ma wokół podobnych sobie, słabych i niepewnych rówieśników. Jeszcze jest dzieckiem i potrzebuje oparcia, wzorów do naśladowania, pomocy. Czasem wyciąga rękę, szukając oparcia, czasem jego nieudolne działanie napotyka krytykę lub jest wyśmiane. Nie potrafiąc sobie z tym poradzić, udaje twardego człowieka, odwraca się od dorosłych, którzy w jego mniemaniu zrobili mu krzywdę. Jest to sposób na życie, pewna poza. W rzeczywistości zaś nastolatek bardzo cierpi z powodu swojej samotności.

Obecnie dzieci coraz mniej rozmawiają ze swoimi rodzicami i wychowawcami. Nie potrafią komunikować swoich emocji, uczuć, potrzeb. Na lekcjach wychowawczych nie zawsze chcą rozmawiać o swoich problemach. Podobnie wygląda sytuacja w wielu domach rodzinnych nie ma czasu na wspólne zabawy, żarty, rodzinne "posiedzenia", wspólne wycieczki. W związku z tym dzieci od 12-13 roku życia zaczynają mieć swój własny świat, którym dzielą się z rówieśnikami, nie dopuszczając do niego dorosłych, nawet najbliższych.
Jak zapobiegać zjawisku rozluźniania więzi rodzinnych? W jaki sposób nie dopuścić, by dziecko poszukiwało wsparcia u - również niepewnych siebie - rówieśników?

Ważne jest, aby dziecko mogło się rozwijać prawidłowo i swobodnie - zgodnie ze swoją osobowością. Ma na to wpływ przedszkole i później szkoła. Jednak przemożny wpływ ma dom rodzinny.

Cel wychowania

Celem wychowania powinno być usamodzielnienie dzieci, ich myślenia, działania, nauczenie ich odpowiedzialności wobec Boga i innych ludzi, pokazania im sensu i celu życia.

Dziecko powinno…

…nauczyć cieszyć się życiem i być zaradnym…wiedzieć, że jest jedyne w swoim rodzaju…wiedzieć, że na dar przebaczania i akceptacji nie musi zasłużyć…nauczyć się dźwigać własne troski i troski innych, nie załamując się pod ich ciężarem…nauczyć się właściwie rozpoznawać i ustalać w swoim życiu to, co jest najważniejsze.

Warunkiem prawidłowego rozwoju dziecka jest zakreślenie dokładnych granic, których nie może bezkarnie przekraczać. Dorosłym nie wolno przechodzić do porządku dziennego nad takimi sprawami jak nieposłuszeństwo i brak dyscypliny, bunt przeciwko rodzicielskiemu autorytetowi, kłamstwo, nieprzyzwoite wyrażanie się itp. Celem życia dziecka jest wydawanie owoców, spełnienie się. Jeśli będziemy niedbali w wychowaniu dziecka, staniemy się przeszkodą na drodze jego przeznaczenia.

Rodzice skarżą się niekiedy na trudności w wychowaniu dzieci. Często jednak - pomimo porażek - wcale nie szukają prawdziwej porady, sądząc, że właściwie postępują zupełnie prawidłowo. Jako rodzice powinniśmy jednak, o ile występują trudności wychowawcze, zawsze wykazać się gotowością do krytycznego spojrzenia na nasze dziecko, zweryfikowania jego słów z rzeczywistością, skonfrontowania tego, co mówi dziecko, ze zdaniem osób trzecich. Powinniśmy też wykazać się gotowością krytycznego spojrzenia na nasze własne zachowanie, na naszą postawę i usposobienie.
Nie unikajmy żadnego problemu, który się nasuwa w związku z ważnym zadaniem wychowania dzieci.


Złote reguły wychowania:

  1. Dawajcie swoim dzieciom dobry przykład.
  2. Okazujcie swoim dzieciom uczucie także za pomocą słów i gestów. Nawet nastolatkowi dobrze zrobi, jeśli od czasu do czasu obejmiemy go ramieniem (możliwie nie w obecności osób trzecich!)
  3. Jeśli dziecko stawia pytania, odpowiadajcie na nie precyzyjnie i cierpliwie.
  4. Nigdy nie upokarzajcie swojego dziecka w obecności osób trzecich.
  5. Nigdy w obecności dziecka nie dyskutuj różnicy zdań jaka dzieli cię od współmałżonka.
  6. Nigdy w obecności dziecka nie krytykujcie znajomych, krewnych czy nauczycieli.
  7. Uzasadniajcie wydawane polecenia.
  8. Wciąż dawajcie swojemu dziecku okazję do pomówienia z wami o jego radościach i kłopotach, o jego marzeniach i planach. Gdy chodzi o wysłuchanie waszego dziecka, nigdy nie zasłaniajcie się zmęczeniem albo brakiem czasu.
  9. Pamiętajcie: dziecko ma nie tylko fizyczne potrzeby, potrzebuje nie tylko jedzenia i ubrania. Uczyńcie swój dom miejscem, gdzie panuje pogoda ducha, miejscem gdzie wszyscy się wzajemnie szanują i kochają. Dziecko będzie się prawidłowo rozwijało, jeśli stworzycie mu poczucie bezpieczeństwa, jakie daje prawidłowo funkcjonująca rodzina.
  10. Niech towarzysze zabaw i szkolni koledzy waszego dziecka będą zawsze mile widziani w waszym domu. Nie uskarżajcie się na zamieszanie, które te wizyty czasem wprowadzają.
  11. Dowiadujcie się jak, z kim i gdzie wasze dziecko spędza wolny czas.
  12. Zachęcajcie wasze dziecko, by oddało na czyjąś rzecz część swoich pieniędzy, np. na małe prezenty dla rodziców, rodzeństwa czy przyjaciół.
  13. Nie popadajcie w błędne mniemanie, że wiele miłości likwiduje konieczność stosowania dyscypliny.
  14. Wasze metody stosowania dyscypliny powinny być logiczne i rozsądne.
  15. Bądźcie konsekwentni. Mówcie swojemu dziecku jasno i wyraźnie, czego od niego oczekujecie, i obstawajcie przy tym, by wypełniało wasze zarządzenia.
  16. Starajcie się zawsze wczuć w sytuację waszego dziecka, by móc lepiej zrozumieć motywy jego postępowania i właściwie zareagować.
  17. Nie zrzędźcie!
  18. Jako rodzice zajmujcie zawsze zgodne stanowisko. Tylko wtedy, gdy razem będziecie się trzymać jednej koncepcji wychowania, wychowanie to odniesie sukces. Nigdy nie podkopujcie autorytetu współmałżonka, udzielając jakichś pozwoleń za jego plecami albo uchylając jakiś postawiony przez niego zakaz.
  19. Nigdy nie próbujcie dawać swojemu dziecku do zrozumienia, że jesteście nieomylni. Przyznawajcie się do swoich błędów i przepraszajcie, jeśli to konieczne.
  20. Nie krzyczcie!
  21. Sprawdźcie swoje metody dyscyplinowania. Kara ma pomóc dziecku, a nie służyć do tego, abyście mogli wyładować swoją agresję. Kara nie powinna być wyrazem wrogości, lecz ma być korektą udzieloną z miłością.
  22. Ćwiczcie swoje dziecko także w nauce wyrzeczenia.
  23. Mądrzy rodzice wiedzą, że dziecko ma potrzebę uznania. Nie zapominajcie więc i o pochwałach.
  24. Jeśli wasze dziecko każdego dnia będzie dostrzegało fakt, że Wy także z ochotą podporządkowujecie swoje życie autorytetowi Boga, postępując zgodnie z Jego Słowem, to łatwiej zaakceptuje Wasz autorytet.

Renata Kłosowicz

kontakt email: knp@knp.lublin.pl Trzymasz w ręku gazetę niezwykłą. Już sam tytuł "idź POD PRĄD" sugeruje, że na naszych łamach spotkasz się z poglądami stojącymi w konflikcie z powszechnie lansowanymi opiniami. Najważniejsze jest jednak to, że pragniemy opisywać rzeczywistość nie z perspektywy teologii, dogmatów czy zmiennych nauk kościołów, lecz w oparciu o Słowo Boga, Biblię. Co więcej, uważamy, że Bóg wyposażył Cię we wszystko, abyś samodzielnie mógł ocenić, czy nasze wnioski rzeczywiście z niej wypływają. Bóg nie skierował Pisma Świętego do kasty kapłanów czy profesorów teologii. On napisał je jako list skierowany bezpośrednio do Ciebie! Od wielu lat w naszej Ojczyźnie pojęcia: chrześcijanin, chrześcijański mocno się zdyskredytowały. Stało się tak głównie "dzięki" zastępom faryzeuszy religijnych ochoczo określających się tymi wielce zobowiązującymi tytułami. Naszą ambicją jest przyczynienie się do tego, by słowo chrześcijanin - czyli "należący do Chrystusa" - odzyskało w Polsce należny mu blask!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Rozmaitości