wqbit wqbit
1508
BLOG

W starożytności krew była źródłem życia - i Bóg swoją wylał!

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

        Liczne religie przypisują krwi zbawczą rolę, a zwłaszcza religia obja­wiona — zarówno w Starym, jak i Nowym Przymierzu. Szczególnie wiele uwagi znaczeniu krwi poświęca list do Hebrajczyków, który wy­kazuje ścisłą łączność między krwawymi ofiarami starotestamentowymi a rolą krwi w ofierze Chrystusa na krzyżu. Ofiary starotestamentowe nie tylko zapowiadały krwawą ofiarę Chrystusa, ale też — wprawdzie w sposób niedoskonały, obrazowy — mówiły o jej niepojętej skuteczności. Toteż list do Hebrajczyków można uważać za najważniejsze źródło do nauki o Najświętszej Krwi Chrystusowej.

        Wiara w zbawczą i oczyszczającą wartość krwi była szeroko roz­powszechniona w starożytnym świecie. Spotkać można się z nią u najstarszych semitów, u Egipcjan, a później także u Greków i Rzymian.

        W Babilo­nii znany był zwyczaj bronienia się przy pomocy krwi przed złymi du­chami. Kiedy się obawiano ich napaści, kaleczono się celowo w rękę i krwią, która spływała z rany, skrapiano ziemię, wierząc, że zły duch nie przekroczy tej granicy. Obrzęd ten stanowił źródło różnych ekspiacyjnych rytów. Być może, iż u podstaw owego obrzędu leży stare prze­konanie, że we krwi mieszka życie — istotna moc człowieka, które jest pochodzenia Bożego. Przekonanie to w obrazowy i plastyczny sposób ujmuje starożytny poemat babiloński o stworzeniu świata, zwany Enuma Elisz, według którego Marduk utworzył człowieka z gliny i z krwi zabitego bożka.

        W Grecji również przypisywano krwi moc niezwykłą, toteż używano jej nie tylko do ofiar przebłagalnych, ale również w celu upodobnienia się do bóstwa. W swych świątyniach Grecy nie tylko składali hekatomby swym bożkom, ale pili krew zabitych ofiar, czego nie wolno było czy­nić Izraelitom (Rodz 9, 4; Kapł 17, 10; por. Dz 15, 20, 29).

        Według Ilia­dy i Odyssei źródło życia (tumos) mieści się we krwi. Toteż Odysseusz w Hadesie może rozpocząć swoją rozmowę z matką tam przebywającą po wylaniu krwi, gdy się matka nią pokrzepiła i zaczęła czuć i poznawać (Od. 11, 147). W podobnym celu wylewano krew na grobach bohaterów greckich (por. Plutarch; Arystydes, 21; Pindar) gdyż to było najmilszą ofiarą przynoszącą życie, siłę i światło. Krew według wierzeń greckich stanowiła środek oczyszczający, potężniejszy niż wszystkie inne (Herodot, 7, 39; Ajschylos; Eumenides, 80, 316).

        Jeszcze ważniejszą rolę odgrywała krew w starożytnym świecie wśród Arabów. Nie było u nich ofiar bez wylewania krwi zwierzęcej na posąg bożka lub do rowu otaczającego ołtarz ofiarny. Obrzęd ten miał wyobrażać, że ofiarujący zbliża się do bóstwa i z nim się jednoczy. Prócz tego krew u Arabów uchodziła za środek nawiązania braterstwa z obcymi plemionami. Herodot podaje opis zaprzysięgania sobie wierności u Arabów. Między dwoma przysięgającymi stawał człowiek, który ostrym kamieniem nacinał im dłoń w okolicy wielkiego palca, a później odrywał im kawałek ubrania, maczał go we krwi obu i namaszczał nią siedem kamieni otaczających zaprzysięgających sobie braterstwo, wzy­wając przy tym na świadectwo bóstwo. W obrzędzie tym krew była pieczęcią przymierza zawartego przed bóstwem, które było jego świad­kiem i poręczycielem.

        Często krew ludzką zastępowali Arabowie we wzajemnych przymie­rzach krwią zwierząt. Przysięgali sobie wierność i braterstwo, zanurza­jąc swe ręce w misie napełnionej krwią zwierzęcia. Używali jej rów­nież przy zawieraniu przymierza z bóstwem. Ideałem byłoby wylanie własnej krwi przed ołtarzem bóstwa, aby przez to zawrzeć przymierze albo je odnowić. Niekiedy nawet wylewano własną krew, aby tym sku­teczniej zbliżyć się do bóstwa. Wspomina też o tym 3 Król 18, 26 nn, opisując scenę z Eliaszem i kapłanami Baala na górze Karmel, którzy, pragnąc, aby Baal usłyszał ich wołanie, nacinali swe ciała, „aż krwią się oblewali". Chcieli przez to przypomnieć Baalowi, że istnieje między ni­mi pokrewieństwo i skłonić go do wykonania swych zobowiązań wynika­jących z tego pokrewieństwa. Ze słów Pisma Św., iż „nacinali się we­dług zwyczaju" (w. 28) wynika, że był to zwyczajny sposób ich modlitw w wielkiej potrzebie.

        O zastosowaniu krwi, jako symbolu braterstwa świadczą w Arabii wspólne uczty. Podczas nich spożywano różne pokarmy i pito z jednego kielicha, aby zasilić tym pokarmem i napojem krew, czyli wzmocnić wspólne braterstwo. Stąd płynął u Arabów święty obowiązek gościnno­ści. Obcy człowiek, przyjęty przez nich do namiotu, stawał się przez wspólne pobieranie pokarmów członkiem rodziny, w której posiadaniu był ten namiot.

        Jeśli każda wspólna uczta miała u Arabów święty charakter, to tym bardziej uczty ofiarne. Wspólne spożywanie pokarmu z ofiary składa­nej bóstwu nadawały braterstwu znamię szczególnie święte. Bóstwo nie tylko było świadkiem przymierza, ale też utwierdzało je. Toteż u Ara­bów ważniejsze umowy zwyczajnie łączyły się z ofiarami. Mięso zabitej ofiary częściowo spożywano albo przynajmniej przechodzono obok nie­go, aby sobie przyswoić życie, uchodzące z wyciekającą krwią zabitej ofiary, i w ten sposób scementować obie strony.

        Wiara w zbliżającą moc krwi miała szczególniejsze znaczenie w ży­ciu Izraelitów. Przepisy rytuału biblijnego wielokrotnie mówią o po­trzebie krwi przy oczyszczeniu z grzechów. Szczególnie lapidarnie uj­muje tę konieczność Kapł 17, 11: „Ponieważ życie ciała jest we krwi, dlatego polecam ją składać na ołtarzach, aby się mogli oczyścić, ponie­waż krew jest pojednaniem przez życie". Ze względu na to, że sądzono, iż życie mieści się we krwi (por. Powt Pr 12, 23; Kapł 17, 11. 19), dlate­go krew zabitego zwierzęcia uważano za najbardziej odpowiedni sym­bol życia człowieka, który przez grzech zasłużył na jego utratę. Czło­wiek przeto nie mogąc samego siebie złożyć Bogu na ofiarę za swój grzech, miał mu złożyć w ofierze zwierzę, którego krew winna go po­budzić do żalu i skruchy za popełnione grzechy.

        Księgi biblijne często dawały bardzo drobiazgowe przepisy, jak się miały dokonywać ofiary przebłagalne. Przy ofierze za grzech arcyka­płana przyprowadzano przed drzwi przybytku młodego wołu, którego kapłan, pełniący służbę w przybytku, zabijał i ofiarował Bogu krew: „Jeśliby kapłan, który jest namaszczony, zgrzeszył, gorsząc lud, winien złożyć w ofierze na zadośćuczynienie za grzech swój cielca bez skazy. I przywiedzie go do drzwi przybytku świadectwa przed Jahwe i położy rękę na głowie jego i zabije go Jahwe. Zaczerpnie potem krwi cielca i wniesie do przybytku świadectwa. A umoczywszy palec we krwi po­kropi nim siedem razy przed Jahwe w kierunku zasłony przed miejscem najświętszym. Tak samo winien skropić krwią rogi ołtarza kadzenia, który stoi w przybytku świadectwa przed Jahwe. Resztę zaś krwi wy­leje u podstaw ołtarza całopalenia, który się znajduje przed wejściem do przybytku" (Kapł 4, 3-7).

W następnych wierszach są omówione analogiczne ofiary oczyszcza­jące za grzech księcia (22-26), ubogiego (27-35). Krew tych ofiar zjed­nywała przychylność Boga dla ofiarodawcy, będąc daniną złożoną Bogu z najcenniejszego daru, jakim jest życie. Krew, czyli życie zwierzęcia zadośćuczyniło za życie człowieka.

Podobne, lecz bardziej jeszcze uroczyste ceremonie krwawej ofiary przebłagalnej wykonywali arcykapłani starotestamentowi w wielkim Dniu Pojednania, zwanym przez rabinów Joma — Dniem, lub Joma rab-ba — Dniem wielkim. W dniu tym wśród specjalnego ceremoniału, na­kazanego w Księdze Kapłańskiej w rozdziale 16, dokonywało się przez krew oczyszczenie z grzechów całego Izraela. Dwa razy wcho­dził wówczas arcykapłan z krwią do miejsca najświętszego: raz z krwią wołu zabitego za grzechy kapłanów, drugi raz — z krwią kozła zabitego za grzechy wszystkich Izraelitów. Za każdym razem krwią ofiar zabitych skrapiał arcykapłan siedem razy arkę przymierza i siedem razy miejsce przed arką. Następnie namaszczał tą krwią rogi ołtarza kadzenia i kro­pił go siedem razy.

        Ważną też była rola krwi w rozmaitych oczyszczeniach, przepisanych przez Prawo Mojżeszowe ". Oczyszczenie z trądu dokonywało się przez siedem pokropień mieszaniną wody z krwią dwu zabitych ptaków (Kapł 19, 6). Krew czerwonej krowy była używana do oczyszczenia się z le­galnej nieczystości, powstałej przez dotknięcie się trupa (Liczb 19, 4-5).

Także całopalne ofiary z baranka, składane codziennie rano i wie­czór, zwane tamid, czyli ustawiczne (por. Wyjść 29, 38-42; Liczb 28, 1-8), były ofiarami zadość czyniącymi i miały również na celu wyjednanie przebaczenia win i odzyskania łaski u Boga i uświęcenia grzeszników (Kapł 4, 5-7; 9, 8-9). Krew bowiem ofiar przebłagalnych błagała niejako Boga w imieniu człowieka o miłosierdzie. Kropienie i namaszczenie ar­ki czy rogów ołtarza było jakby wzlotem duszy do Boga, żałującej, że go obraziła, i błagającej o przebaczenie aktami skruchy, ufności i miło­ści. Nic dziwnego, że aktami takimi ożywiona ofiara krwi, symbolizująca pragnienie przyjaźni z Bogiem, udzielała przebaczenia człowiekowi i łą­czyła go z Bogiem.

        Niestety, ofiary starotestamentowe zbyt często były składane bez tych uczuć, jakie zgodnie z myślą prawodawcy winny były im towarzy­szyć. Toteż Jahwe żali się przez swych proroków: „Już mam dosyć ofiar całopalnych z baranów i tłuszczu wołów. Nie sprawia mi radości krew cielców, kozłów i owiec" (Iz 1, 11; Ez 44, 1). Krew ofiarna bez skruchy tylko zewnętrznie jednała przestępcę z Prawem, wobec Boga była niczym.

Krew symbolizowała w ST nie tylko oczyszczenie, ale była także symbolem zbawienia. W przeddzień wyjścia z Egiptu nakazał Bóg Izrae­litom zabić baranka jednorocznego, wziąć hyzopu, umoczyć w jego krwi i skropić nią odrzwia domów swych mówiąc: „krew będzie wam na znak na domach waszych, gdzie jesteście, i ujrzę krew, i pominę was, i nie bę­dzie u was zatracającej plagi, kiedy uderzę na Egipt" (Wyjść 12, 13). Krew ta ocaliła i osłoniła domy izraelskie przed śmiercią pierworodnych.

        W Starym Przymierzu krew miała decydujące znaczenie w uroczy­stym zawarciu przymierza między Jahwe a ludem izraelskim pod górą Synaj. Kiedy Bóg objawił Izraelowi swe przykazania (Wyjść 20, 2-18), najpierw bezpośrednio, a potem pośrednio przez Mojżesza, który odczytał ludowi przepisy księgi Przymierza (Wyjść 20, 24 — 24, 4), a Izrael wyraził gotowość wiernego zachowania wszystkich Bożych przy­kazań i przepisów, wówczas Mojżesz złożył ofiarę z cielców, część krwi wylał na ołtarz, pozostałą zaś częścią skropił lud i rzekł: „To jest krew przymierza, które Jahwe zawarł z wami na podstawie wszystkich tych słów" (Wyjść 24, 8). Krwią zostały związane i uświęcone stosunki między Bogiem a Izraelem, krwią usankcjonowane ich wzajemne zobo­wiązania. Izrael zobowiązał się do przestrzegania przykazań Bożych, Bóg zaś gwarantował swe obietnice przeznaczone dla wiernych Jego przykazaniom. Oto, dlaczego krew została wylana częściowo na ołtarz, częściowo na lud. Była ona tym elementem, który łączył i jednoczył obie strony.

Wreszcie krew w ST miała być środkiem poświęcenia się człowieka na szczególną służbę Bogu.  Mojżesz wyznaczając z nakazu Bożego na służbę kapłańską w przybytku pokolenie Lewi, złożył za nich różne ofiary, a później krwią ofiar pomazał im uszy, ręce i nogi, wylewając resztę na ołtarz, aby zaznaczyć, że odtąd ludzie ci będą należeć do Boga, któ­rego w tej ceremonii wyobrażał ołtarz (por. Kapł 8, 24).

        Takie szerokie zastosowanie miała krew w religii starotestamentowej. Nic dziwnego, więc, że uważano ją za rzecz świętą, a Bóg wyraźnie so­bie zastrzegł aby tylko na Jego cześć była wylewana. Surowo zabronił spożywać jej człowiekowi (Rodz 9, 4; Kapł 17, 10-14), i to już od naj­dawniejszych czasów. Jeśli zaś święta i samemu Bogu zastrzeżona była krew zwierząt, to tym bardziej święta była krew ludzi. Rozlanie jej woła o pomstę do Boga (Rodz 4, 10; Liczb 33, 12), a nie może być pozo­stawiona bez pomsty i u ludzi. Toteż obowiązkiem krewnych zabitego było spełnić ów nakaz pomsty zarówno na człowieku, jak i na zwierzę­ciu (Wyjść 21, 28).

        Księgi NT przypisują szczególniejszą wartość przelanej krwi Chrystusowej, jako synonimowi krzyża i Jego zbawczej śmierci. Sam Pan Jezus, wspominając w Wieczerniku o swej bliskiej, krwawej śmier­ci, zapowiedział, że krew Jego wzorem ofiar starotestamentowych bę­dzie wylana na odpuszczenie grzechów i na wprowadzenie zapowiedzia­nego przez proroków Nowego i wiecznego Przymierza ludzkości, z Bo­giem: „To jest, bowiem krew moja Nowego Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów" (Mt 26, 28; Mk 14, 24; Łk 22, 20; por. 1 Kor 11, 25). Co więcej, polecił On ludziom pić swoją krew, jako napój życia wiekuistego:, „Kto pożywa ciała mego i pije krew moją, ma żywot wieczny" (J 6, 53).

Tę samą naukę o krwi Chrystusowej powtarzają Apostołowie w swych listach. Św. Paweł pisze do Rzymian o Chrystusie, że „Bóg postanowił go przebłaganiem, (ilasterion) przez wiarę we krwi jego" (3, 25). Samych zaś Rzymian nazywa „usprawiedliwionymi przez krew" Chrystusową (5, 9). W liście zaś do Efezjan nazwie św. Paweł krew Chrystusa „od­kupieniem" (apolutrosin) z niewoli grzechu (1, 7).

Nieco inaczej te same myśli wyraża książę Apostołów, św. Piotr, na­zywając wiernych „pokropionymi krwią Chrystusa" (1 P 1, 2), każąc pa­miętać, że „nie skazitelnym złotem albo srebrem zostali wyzwoleni z nędznego sposobu życia swych ojców, ale dostojną krwią Chrystusa, jako niezmazanego i niepokalanego baranka" (1 P 1, 18). Św. Jan Apostoł wyraźnie wyznaje, że „krew Jezusa Chrystusa (...) oczysz­cza nas od wszelkiego grzechu" (1 J 1, 7). W Apokalipsie zaś kreśląc obraz wybranych w niebie zaznacza, że wszyscy oni „przyszli z ucisku wielkiego i omyli szaty swoje, i wybielili je we krwi Baranka" (5, 14).

Różnymi określeniami, zaczerpniętymi bądź z terminologii prawniczej — jak usprawiedliwienie, wykup, przymierze — bądź z ter­minologii rytuału  ofiarniczego — jak zadośćuczynienie,  pokropienie, oczyszczenie, baranek bez zmazy i skazy — natchnieni pisarze przedsta­wiają zbawcze znaczenie krwi Chrystusa.

Szczególnie wiele uwag poświęca autor listu do Hebrajczyków spra­wie krwi. Jak wielkość nowej chrześcijańskiej ekonomii wykazywał przez przeciwstawienie Objawieniu ST, jego kapłaństwu i ofiarom — Objawienia, kapłaństwa i ofiary Chrystusa, tak też w ten sam sposób wykazał dostojeństwo krwi Chrystusa, przeciwstawiając jej działanie działaniu krwi ofiar w Starym Przymierzu.

Najpierw w przeciwieństwie do ofiar starotestamentowych, które sa­me przez się były zwyczajnymi symbolami i nic nie mogły zdziałać dla oczyszczenia sumienia z grzechów, oczyszczając tylko człowieka wobec Prawa, a nie wobec Boga, krew Chrystusowa oczyszcza ludzi z grzechów wobec Boga. „Jeśli bowiem krew kozłów i wołów oraz popiół jałowicy, którym się skrapia zanieczyszczonych, powodował oczyszczenie ciała, to o ile bardziej krew Chrystusa, który przez Ducha Św. samego siebie ofiarował Bogu nieskalanym, oczyściwszy sumienie nasze z martwych uczynków, abyśmy mogli służyć Bogu naszemu" (9, 12-13). Jedną tedy z istotnych funkcji krwi Chrystusa jest dokonywanie skutecznego oczy­szczenia. Ta idea jest silnie podkreślona zaraz na początku listu, gdzie Chrystus nazwany jest tym, który „dokonuje oczyszczenia grzechów" (1, 3; por. 1 J 1, 7), ale dopiero później precyzuje autor, że oczyszczenie to obejmuje sferę sumienia (9, 14). A jest to oczyszczenie tak doskonałe, że staje się równocześnie uświęceniem (2, 14). Krew, bowiem Jezusa przewyższa krew wszystkich ofiar (9, 13; 10, 2. 4), gdyż będąc krwią Bo­ga jest krwią jedyną, której się nie może oprzeć żadna zmaza (10, 29; por. 13, 12). Nie tylko więc wyjednuje przebaczenie (10, 4) i dokonuje całkowitego oczyszczenia (9, 22), ale zarazem uświęca chrześcijan, by mogli służyć Bogu żywemu" (9, 14).

Krew Chrystusa jest pieczęcią nowego, wiecznego przymierza. Stare Przymierze przypieczętował Mojżesz krwią ofiar zwierzęcych, Nowe zaś Przymierze zostało przypieczętowane krwią Chrystusa. Następstwem tego jest nie tylko większe dostojeństwo Nowego Przymierza, ale rów­nież obowiązek większej wierności jego przepisom: „O ileż surowszej kary staje się winien ten, kto by podeptał Syna Bożego i zbezcześcił krew przymierza, przez którą został uświęcony" (10, 29). Krew Chry­stusa woła głośniej o pomstę na tych, którzy ją bezczeszczą, niż wołała krew Abla (12, 24). Przecież ta krew jest krwią Syna Bożego, który przyjął na siebie naturę ludzką, który jest kapłanem i ofiarą zarazem. Przelana, przeto Jego krew jest aż nadto wystarczająca, by oczyścić całą ludzkość z grzechów, uświęcić ją i połączyć trwałymi więzami, z Bo­giem. Przez tę krew nie tylko Chrystus wszedł do niebieskiego przy­bytku, ale też i wszyscy wierni otrzymali nadzieję wejścia do niego         Słowem, krew Chrystusa jest szczytem religijnej historii ludzko­ści. Wiara w skuteczność krwi, spotykana w wierzeniach ludzkości, a zwłaszcza Izraelitów, miała swą podstawę o tyle, o ile w jakikolwiek sposób była związana z krwią krzyża. W ekonomii i pedagogii Bożej krew ofiar ST występowała jako symbol skuteczności krwi Chrystusa. Ta krew, która była w ST tylko znakiem, stała się w NT skutecznym sa­kramentem naprawy. Jest to krew czysta, królewska, kapłańska; krew ofiary chętnej i doskonałej. Została ona przelana z największą czcią dla Boga (5, 7), i dlatego jest Mu najprzyjemniejsza. Toteż kult Nowego Przymierza — jako przymierza doskonałego — będzie mógł być kultem sakramentalnej krwi Chrystusa. Ktokolwiek będzie pił tę krew, będzie miał życie Boże w sobie i rękojmię wejścia do nieba.

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura