Zapewne każdy, kto interesuje się tym co się wokół niego dzieje, słyszał, że Polskę w niedługim czasie czeka "katastrofa demograficzna". Nie będzie to w moim przekonaniu, żadna katastrofa, a proces rozciągnięty na długie lata, wręcz pokolenia.
Należy sobie zadać pytanie, gdzie dzisiaj jest Polska i jej gospodarka? Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. W połowie drogi. Obecnie jak szacuje IMF, PKB Polaka per capita jest równe
20 334 USD
źródło: en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_GDP_%28PPP%29_per_capita
liczone metodą PPP.
Ostatnio redaktor Marczuk opublikował tekst, w którym cytuje prof. Rapackiego, który stwierdza, że obliczył on ostatnio, że nigdy nie dogonimy bogatych.
www.rp.pl/artykul/887447.html
www.ekonomia24.pl/artykul/706205,895001-Polska-potrzebuje-reform.html
I to jest bardzo prawdopodobne.
Cóż więc zrobić, aby tych bogatych dogonić. Ameryki nie trzeba odkrywać, wystarczy naśladować właśnie tych, którzy bogatych dogonili. Wiele takich przykładów nie ma, ale najlepszymi są Tajwan, Korea Płd i Japonia (przed 90' rokiem), a obecnie poniekąd Chiny, chociaż one są jeszcze zbyt biedne (8 400 USD), żeby można o nich było powiedzieć, że dogonili bogatych.
mitpress.mit.edu/books/chapters/0262025531intro1.pdf
www.economist.com/blogs/freeexchange/2012/06/greece-china-and-middle-income-trap
www.economist.com/blogs/graphicdetail/2012/03/focus-3
The Economist prezentuje piękny wykres, który pokazuje jak Tajwan i Korea Płd. dogania i przegania Japonię.
www.economist.com/blogs/graphicdetail/2012/04/daily-chart-16
Jak pokazuje przykład tych krajów najważniejszym środkiem do zwiększenia długookresowego tempa wzrostu jest zmniejszenie udziału bezproduktywnej działalności państwa w gospodarce. Obecnie polskie państwo zajmuje
43,6% PKB, jak podaje Eurostat:
epp.eurostat.ec.europa.eu/tgm/table.do
Polska jeżeli, chce dogonić, (a nawet przegonić), państwa najwyżej rozwinięte powinna mieć udział wydatków państwa taki właśnie jak w Korei Płd. lub na Tajwanie. Czyli ok.
35%
Ta liczba jest tak naprawdę sednem sprawy, które tłumaczy wszystko. Pozostaje pytanie w jaki sposób zredukować te
8,6% PKB wydatków. A trzeba wiedzieć, że to nie jest mało.
Dane GUS mówią, że PKB Polski w 2011 r. wyniósł
1 524, 7 mld
www.stat.gov.pl/gus/5840_12918_PLK_HTML.htm
Czyli należałoby poszukać oszczędności na
131 mld PLN.
Wbrew pozorom "technicznie" nie jest to takie trudne, jednak politycznie prawie niewykonalne.
Jest praktycznie jedynie jedno miejsce gdzie tych oszczędności należałoby szukać. Jest to system ubezpieczeń i zabezpieczenie społecznego. W tym systemie największe środki są wykorzystywane totalnie bezproduktywnie, zwyczajnie marnowane.
Bardzo dużo cennych informacji można znaleźć w danych opublikowanych przez ZUS:
zus.pl/files/Wa%C5%BCniejsze%20informacje%20z%20zakresu%20ubezpiecze%C5%84%20spo%C5%82ecznych%202011%20r.pdf
Są one tak istotne, że myślę każdy powinien mieć ich świadomość.
1. Najważniejsze z wszystkiego. Co by było gdyby wszyscy emeryci ZUSowscy w Polsce mieli ponad 65 lat. Gdyby nie było żadnych przywilejów, dosłownie żadnych.
Na str. 14. opracowania jest podana struktura wieku emerytów w ZUS.
Widać z niej, że
25,6% mężczyzn
i
45,1% kobiet nie osiągnęło wieku 65 lat.
Co daje
(25,6% * 2 034 tys. + 45,1% * 2 918 tys. ) = 1 mln 837 tys. / 4 973 tys. = 37%
37% emerytów nie ma skończonych 65 lat. Na emerytury państwo wydaje 7% PKB (str. 9).
Czyli możnaby zaoszczędzić.
7% * 0,37 = 2,6% PKB
2. Podobna analiza przeprowadzona dla wieku progowego 67 lat. Daje wynik:
(24,1%/2 * 2 034 + 14,9%/2 * 2 918) = 462,5 tys / 4 973 tys. = 9,3%
Czyli dodatkowo:
7% * 0,093 = 0,65% PKB
Łączne oszczędności to 3,25% PKB.
3.Zmniejszenie zasiłku pogrzebowego z 4 000 PLN do 1 000 PLN z jednoczesnym wprowadzeniem takiego progu dochodowego dla osób, które ten zasiłek otrzymują, żeby nie dostawało go 20% najbogatszych Polaków.
ZUS na zasiłek pogrzebowy wydaje
1 384 950,3 tys. PLN.
Czyli oszczędność:
1 384 950,3 * 0,75 * 0,8 = 830 970 tys.
Co stanowi 0,06% PKB
Skumulowane łączne oszczędności 3,25% + 0,06% = 3,31%
4.Zasiłek chorobowy. Obecnie jest on wypłacany w kwocie stanowiącej 80% pensji. Gdyby obniżyć to do 60%, to oprócz oczywistych oszczędności liniowych, zmniejszyłaby się także ilość wyłudzeń i co za tym idzie dni chorobowych, zakładam, że o 25%.
Oszczędność:
7 223 446,4 * 0,25 + (7 223 446,4*0,75*0,25) = 3 160 257 tys.
Co stanowi 0,21% PKB.
Skumulowane łączne oszczędności 3,31% + 0,21% = 3,52%
5.Gdyby te same kryterium 65 lat wieku uprawniającego do emerytury zastosować do emerytów mundurowych, to okazałoby się, że aż
72,86% z nich nie miałoby do niej prawa.
Dane opublikowane przez MSWiA:
http://www.zer.msw.gov.pl/images/stories/statystyki/stat8.pdf
Jako, że MON ma prawie identyczny system emerytalny, to można założyć, że wiek emerytów w MON i MSWiA są podobne.
Na emerytury mundurowe państwo wydało w 2010 r.
8,14 mld PLN, co stanowi 0,58% PKB.
http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/PUBL_pw_emerytury_i_renty_w_2010_r.pdf
Zakładam, że w 2011 r. struktura pozostała podobna.
czyli do zaoszczędzenia jest
0,58% * 0,75 = 0,435% PKB
Te wyliczenie nie obejmuje rent inwalidzkich i rent rodzinnych, które wydatnie mogłyby powiększyć ten wskaźnik.
Skumulowane łączne oszczędności:
3,52% + 0,44% = 3,96% PKB
6.Reforma systemu edukacji dzieci i młodzieży, kryje ogromny potencjał do oszczędności bez straty jakości wykształcenia uczniów.
Jak pokazuje dane opublikowane przez Rzeczpospolitą:
http://www.rp.pl/galeria/10,1,894404.html
http://www.rp.pl/artykul/10,894404.html
Gdyby wraz ze spadkiem liczby uczniów o
4717,9 / 5919, 0 o 20% o tyle samo obniżyłyby się nakłady na edukację to można liczyć na oszćzędność:
57,5 mld * 20% = 11,7 mld
Dodatkowe oszczędności ze zwiększenia pensum z 18 do 24 h lekcyjnych i likwidacja "urlopów na poratowanie zdrowia" dało by dodatkowe 25% oszczędności:
57,5 mld * 80% = 45,8 mld * 25% = 11,45 mld
Co daje łącznie 11,7 mld + 11, 45 mld = 23,12 mld co stanowi
1,52% PKB
Skumulowane łączne oszczędności:
3,96%+ 1,52% = 5,48% PKB
7.Zmniejszenie nakładów na armię z przymusowych
1,95% PKB do 0,95%
Armia i tak nie potrafii tych środów produktywnie spożytkować, jak zauważa Juliusz Ćwieluch
http://www.polityka.pl/kraj/analizy/1527583,1,czystki-w-mon.read
Daje łączne oszczędności:
5,48% + 1% = 6,48%
Z oczywistych spraw dodatkowych jest:
- likwidacja KRUS
Bez poczynienia tych zmian, tempo długookresowego wzrostu będzie wygasać. W poprzedniej dekadzie wyniosło ono:
2,7% PKB
Zwiększające się obciążenie podatkowe w wyniku starzenia się społeczeństwa, będzie wywierało nacisk na tempo wzrostu. To zaś będzie wywierało nacisk na tempo emigracji. Może to spodowować wytworzenie się sprzężenie zwrotnego, gdzie jedno zjawisko napędza drugie i w pewnym momecie doprowadzić do sytuacji w której tempo wzrostu zostanie obniżone poniżej tempa krajów wysokorozwiniętych (Francja, UK, Niemcy).
W tej sytuacji Polska i Polacy pozostaną relatywnie ubodzy na długo (casus Afryki), zrealizuje się wizja prof. Rapackiego.
"Without data, you are just another person with an opinion" Andreas Schleicher, "It is difficult to get a man to understand something, when his salary depends upon his not understanding it!" Upton Sinclair "How do we know economists have a sense of humour? They use decimal points in their forecasts." William Bernstein "Productivity isn’t everything, but in the long run it is almost everything. A country’s ability to improve its standard of living over time depends almost entirely on its ability to raise its output per worker." Paul Krugman, The Age of Diminishing Expectations (1994)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka