„Sell in may and go away” w dosłownym tłumaczeniu sprzedaj w maju i odejdź, tak mówi stare przysłowie z Wall Street. Otóż spece od cykli koniunkturalnych i zjawisk ekonomicznych zauważyli wiele lat temu pewną powtarzalność. Najlepsze zyski z akcji przynoszą miesiące od października do kwietnia włącznie.
Załóżmy, że 20 lat temu zainwestowaliśmy 100 USD:
a) Najłatwiejsze, co mogliśmy zrobić, to kupić akcje wchodzące w skład indeksu S&P 500. Jeżeli nic z nimi nie robiliśmy to na przestrzeni ostatnich 20 lat ich wartość wzrosła do 430 USD. Oznacza to, iż osiągaliśmy średnioroczne zwroty na poziomie 7,6%.
b) Jeżeli jednak działaliśmy odrobinę aktywniej i kupowaliśmy akcje w październiku, a następnie sprzedawaliśmy je pod koniec kwietnia, to z hipotetycznych 100 USD nasz kapitał wzrósł do 540 USD, przekładając się tym samym na 8,8% zwrotu rok do roku.
c) Dla odmiany postępując dokładnie odwrotnie, czyli kupując akcje na początku maja i sprzedając je wraz z końcem września, nie dość, że nic nie zarobilibyśmy na przestrzeni 20 lat, ale na dodatek nasz portfel doznał pewnego uszczerbku. O sile nabywczej dolarów dziś i 20 lat temu nawet nie wspominam.
Więcej wniosków możecie wyciągnąć sobie z wykresu poniżej.

Czy zatem na przestrzeni kolejnych 5 miesięcy mamy oczekiwać spadków na giełdzie USA oraz na innych silnie skorelowanych rynkach akcji?
Niestety, na to pytanie nikt nam nie udzieli odpowiedzi. Skoro Wy właśnie poznaliście pewną prawidłowość, to znają ją także miliony innych inwestorów. Część z nich znając wzorzec inwestuje zgodnie z nim i w ten prosty sposób realizuje się samospełniająca przepowiednia. Oczekując kiepskich zwrotów w nadchodzących miesiącach inwestorzy sprzedają akcje, tym samym obniżając ich ceny.
Ja raczej tego typu schematy traktuje bardziej jako ciekawostki. Gdybyśmy mieli akurat początek października to i tak nie zainwestowałbym kapitału w amerykańskie akcje czy sam indeks S&P.
Powodów jest wiele:
- bardzo wysokie wyceny akcji podtrzymywane głównie skupami akcji własnych,
- najdłuższa hossa na rynkach akcji na przestrzeni ostatnich 80 lat,
- rekordowy poziom akcji kupionych na kredyt.
Generalnie poza małymi wyjątkami (RSX, GDXJ) rynki akcji są bardzo drogie i ryzyko poważnej przeceny jest dla mnie zbyt wysokie.
Trader21
Źródło: Independent Trader – Niezależny Portal Finansowy
http://independenttrader.pl/352,sell_in_may_and_go_away.html
Nigdy nie byłem prymusem. To, czego nie mogłem wykorzystać w praktyce niezbyt mnie interesowało. Już jako nastolatek wiedziałem, że system szkolnictwa nie jest skonstruowany tak, jak być powinien. Byłem prawdziwym utrapieniem dla nauczycieli :) W trakcie studiów na UW moje podejście do nauki zaczęło się trochę zmieniać, ponieważ otaczali mnie coraz ciekawsi ludzie. Z uczelni nie skorzystałem jednak zbyt wiele, gdyż sytuacja zmusiła mnie do nagłego podjęcia pracy. Jak się szybko przekonałem, rola pracownika nie za bardzo mi odpowiadała więc wraz z kolegą założyłem pierwszą firmę. Był to strzał w 10! Firma zaczęła się rozwijać, a my zatrudnialiśmy coraz więcej osób. W ciągu pięciu lat przeszliśmy od gwałtownego rozwoju, przez kontrolowany chaos, aż do ładu korporacyjnego, który okazał się być złem koniecznym. W międzyczasie ukończyłem MBA na University of Illinois. Po kilku latach, wszystkie firmy, które kontrolowałem zatrudniały prawie 50 osób, a łączny obrót przekraczał 20 mln zł. Lata harówki od rana do późnego wieczora sprawiły, że się wypaliłem. Sprzedałem wszystkie udziały i zacząłem jeździć po świecie. W ciągu kilku lat odwiedziłem prawie 30 krajów, mieszkając w niektórych przez dłuższy czas. Poznawanie innych kultur w fantastyczny sposób otwiera umysł oraz rzuca całkiem nowe spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość. Inwestowaniem zajmowałem się równolegle do pracy zawodowej, aby w rozsądny sposób zagospodarowywać nadwyżki. Jednak dopiero od 2008 roku zacząłem intensywnie uczyć się, poznając prawa rządzące rynkami finansowymi. Pierwsze artykuły na łamach bloga zacząłem pisać, aby usystematyzować swoją wiedzę. Z czasem jednak okazało się, że to co robię przyciąga wiele osób i należy to kontynuować. Obecnie, moim celem jest stworzenie portalu na miarę The International Forecaster ś.p. Boba Chapmana. To właśnie jego praca otworzyła mi oczy na wiele rzeczy, za co zawsze będę mu bardzo wdzięczny. Kolejne lata pokazują, że to co robimy ma sens. Każdego tygodnia nasze artykuły czyta ponad 60 tys. osób, z czego 25 tys. to stali czytelnicy. Zainteresowanie portalem potwierdzają dotychczasowe nagrody. Zaczęło się od II miejsca w konkursie "Ekonomiczny Blog Roku 2014" organizowanym przez Money.pl. Dalsze sukcesy przyniosły konferencje FxCuffs, gdzie w 2016 roku otrzymaliśmy nagrodę w kategorii "Blog Roku". Rok później wyczyn ten udało się powtórzyć ("Blog Roku 2017"). Dodatkowo, otrzymałem również nagrodę w kategorii "Osobistość Roku 2017". Każde z tych wyróźnień stanowi świetną motywację do dalszej pracy. Trader21
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka