Yeck Yeck
2088
BLOG

Następnym selekcjonerem reprezentacji Polski powinien być Czesław Michniewicz

Yeck Yeck Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 30

    "Następnym premierem - oby jak najszybciej - musi być Ryszard Petru. Konkret, fachowość, spokój i błyskotliwa inteligencja." Ten słynny już tweet Pawła Wimmera miał być laurką wystawioną wchodzącemu do polityki Ryszardowi Petru. Potem Ryszard Petru, delikatnie mówiąc, nie błyszczał tak jak niektórzy by oczekiwali. Polityczny twitter wziął "na warsztat" tweet Wimmera i w krótkim czasie stał się on synonimem beki i obciachu. Pomyślałem, że gdyby go odnieść do trenera Michniewicza to odzyskałby pierwotne znaczenie i stracił swój prześmiewczy charakter. Poniżej postaram się uzasadnić dlaczego tak sądzę.

Marzec 2013 

    Michniewicz przejmuje szorujące po dnie tabeli Podbeskidzie Bielsko-Biała. Do końca sezonu zostało 11 kolejek, a do bezpiecznego miejsca brakowało Podbeskidziu 8 punktów. Okazało się, że mając takich "wirtuozów" piłki jak Pietrasiak, Deja, Łatka czy Malinowski zrobił z nich zespół, który przez ostatnie 11 kolejek zdobył 21 pkt., bez problemu utrzymał się w Ekstraklasie, a tabela za ten okres prezentowała się tak: 

image

źródło: 90minut.pl

    Mimo takiego wyniku kredyt zaufania do trenera w przyszłym sezonie szybko się wyczerpał. W październiku prezes Borecki podziękował Michniewiczowi za współpracę. Podbeskidzie, co prawda zajmowało wówczas ostatnie miejsce w tabeli, ale do końca sezonu zostało jeszcze sporo czasu, a trener który dokonał takich cudów w poprzednim sezonie chyba zasługiwał na większe zaufanie. Pamiętajmy, że przed sezonem 2013/14 Podbeskidzie nie dokonało żadnych istotnych wzmocnień, a z zespołu odeszła największa gwiazda - Robert Demjan, król strzelców poprzedniego sezonu. Najwidoczniej prezes uznał, że ten materiał ludzki z którym Michniewicz osiągnął taki wynik, jest tak dobry, że nie potrzeba roszad w zespole. Jak pokażą następne sezony żaden z piłkarzy ówczesnego Podbeskidzia nic istotnego w piłce nie osiągnął. Nawet Demjan zaliczył niesamowity zjazd i po powrocie z Belgii (gdzie głównie wycierał tyłkiem ławkę rezerwowych) był w Podbeskidziu cieniem samego siebie. Później było już tylko gorzej, tułał się po peryferiach poważnego futbolu. Prezesowi nie przyszło do głowy, że to co zrobił Michniewicz w końcówce sezonu 2012/2013 to był wynik ponad stan. I dalej tak się nie da. A ta fraza "wynik ponad stan" jeszcze tu się pojawi. 

 Kwiecień 2015

    Michniewicz podejmuje pracę w Pogoni Szczecin. Zespół znajduje się w dolnej ósemce, do końca sezonu zasadniczego zostały 4 kolejki (to już jest ten sezon, gdy liga dzieli się na grupę mistrzowską i spadkową). Michniewiczowi udaje się wprowadzić drużynę do górnej ósemki. Końcówka sezonu była słaba. Pogoń miała pewne utrzymanie, szybko straciła szanse na grę w pucharach i sezon zakończyli serią porażek. W Szczecinie uznano, że dalsza karuzela na stanowisku trenera nie ma sensu i Czesław Michniewicz mógł spokojnie przygotować zespół od podstaw do nowego sezonu. W Szczecinie został kapitan Rafał Murawski, który przed sezonem przebąkiwał o powrocie do Gdyni. Do drużyny dołączyli obrońcy Czerwiński i Fojut, co było sygnałem, że trener chce budować zespół opierając się o solidną defensywę. Zespół wprawdzie opuścił Marcin Robak, ale Michniewicz zbudował młodego Zwolińskiego, który pod jego okiem zaczął strzelać gole. Zimę sezonu 2015/16 Pogoń spędziła na 4 pozycji. Ostatni raz tak wysoko byli 15 lat temu. Wiosną zespół wzmacnia tylko Węgier Gyurcso. Mimo to apetyty w Szczecinie rosną, choć wydaje się, że to max co można z tego zespołu wyciągnąć. Ostatecznie Pogoń kończy sezon na piątej pozycji. W Szczecinie uznają, że to jednak za mało i nie przedłużają umowy z Michniewiczem na następny sezon. Ekstraklasową batalię 2016/17 Pogoń kończy na siódmej pozycji.

Czerwiec 2016

    Michniewicz obejmuje stery Bruk-Bet Termaliki Nieciecza. Klub mający dobrą prasę, bez problemów finansowych, prowadzony przez państwa Witkowskich, potentatów na rynku kostki brukowej. Bruk-Bet krok po kroku piął się do góry, aż w końcu zawitał w naszej rodzimej elicie piłkarskiej. Właściciele mają zapewnić komfortowe warunki pracy i czas na zbudowanie solidnego zespołu ekstraklasowego wśród pól kukurydzy. Po 18. kolejce byli nawet na trzecim miejscu w tabeli. Ostatecznie po rundzie jesiennej z Putiwcewem, Osyrą, Babiarzem, Jovanovicem czy Gutkovkisem na pokładzie trener Michniewicz powtarza wynik Pogoni z zeszłego sezonu. Boże Narodzenie A.D. 2016 Bruk-Bet spędza na czwartym miejscu. Wynik ponad stan? Po tym rezultacie najpewniej uwierzono, że nie, chyba mało. Nie wiem jakie były oczekiwania przed rundą wiosenną, ale raczej spore, bo gdy zespół dostał zadyszki na wiosnę trenerowi podziękowano i życzono powodzenia. Był marzec 2017 roku, Czesław Michniewicz zostawił zespół na siódmym miejscu w tabeli. Jaką karierę zrobili piłkarze, którzy wówczas tworzyli kręgosłup drużyny proszę sobie sprawdzić w internetach, ale w Bundeslidze czy Serie A bym ich nie szukał. W Ekstraklasie też nie. Następny sezon 2017/18 Termalica kończy na 15. miejscu żegnając się z Ekstraklasą. Do tej pory nie udało im się wrócić do elity.

Lipiec 2017

    Czesław Michniewicz obejmuje posadę selekcjonera reprezentacji U21. Eliminacje do młodzieżowych mistrzostw Europy w 2019 miały różne oblicza. Pamiętajmy, że to wciąż piłka młodzieżowa i tu niespodziewane rezultaty zdarzają się częściej. Mimo to, dwa remisy z Wyspami Owczymi trzeba uznać za porażkę. Z drugiej strony pokonaliśmy Danię, eliminacje zakończyliśmy bez porażki, zajmując drugie miejsce. W barażach o awans do finałów MME trafiliśmy na Portugalię. Mało kto dawał szansę naszej drużynie na awans. W pierwszym meczu w Zabrzu, po momentami niezłej grze przegraliśmy 0:1. W rewanżu tym bardziej byliśmy skazani na pożarcie. A jednak udało się. Świetna gra od początku meczu polskiego zespołu, trzy szybkie gole i Portugalczycy nie wiedzieli co się dzieje. Do końca meczu strzelili nam jednego gola i skończyło się 1:3 dla Polaków. Upragniony awans, przebrnęliśmy eliminacje do MME po raz pierwszy od mistrzostw w 1994 roku! Mówienie o "resultado historico" nie będzie nadużyciem. Po losowaniu grup trudno było o optymizm. Belgia, Włochy i Hiszpania. Powszechny odbiór był taki - trzy razy w łeb i do domu. Tymczasem zespół pokazał charakter, udźwignął presję. Widać było, że wiedzą co mają robić na boisku, jak się poruszać, byli poukładani. Wystarczyło to na Belgów i Włochów, Hiszpanie dali nam łomot. Ale niech pierwszy rzuci kamieniem, kto nie dostał lania od Hiszpanii. Nawet reprezentacja Franciszka Smudy musiała pogodzić się z porażką 0:6... ok, to może nie był najlepszy przykład. Można zarzucić drużynie, że z Włochami, czy Hiszpanią momentami to była obrona Częstochowy. Tyle, że z Włochami nam się udało, a na Hiszpanię już nie wystarczyło. Tak krawiec kraje, jak mu materiału staje. Wybitnych piłkarzy w kadrze U21 nie mieliśmy. Taktykę trzeba było układać, biorąc pod uwagę siłę przeciwnika. Ceballosów próżno szukać w tej drużynie.

    Warto też wspomnieć o dobrej atmosferze w zespole. Z wypowiedzi piłkarzy, fotek wrzucanych do mediów społecznościowych, można się domyślać, że chemia była. Za dowód niech posłuży przykład Kapustki. Kontuzja wyeliminowała go z udziału w turnieju, miał wolne, mógł polecieć na Seszele czy gdziekolwiek. Mimo to dołączył do drużyny, żeby być z chłopakami na mistrzostwach. Gdyby tam nie było klimatu, to by przecież nie pojechał. Ktoś powie, gdzie tu zasługa trenera, piłkarze dobrze się ze sobą czują, to i klimat jest. Tyle, że rolą trenera jest stworzyć takie warunki, żeby ta dobra atmosfera mogła powstać. To też jest umiejętność, żeby nie zepsuć, nie robić niepotrzebnych kwasów. Mówiąc klasykiem "nie wpierdalać się" ponad to, co jest konieczne. Michniewicz tego dokonał. Pisząc te zdania przypomniały mi się wspomnienia Andrzeja Iwana, który pisał, że przestał przyjeżdżać na kadrę za czasów Łazarka, bo nie był w stanie wytrzymać atmosfery, jaką Łazarek wokół siebie wytworzył. Nie każdy to potrafi.

    Podsumowując, drużyna Michniewicza potrafiła wygrać z Danią, Portugalią, Belgią, Włochami. To są europejskie marki z najwyższej półki. Podczas gdy drużyna seniorów męczy się z przeciętniakami jak Austria, czy Słowenia, a nawet z takimi leszczami jak Łotwa ledwo nam się udało. Myślę, że gdyby dać Michniewiczowi do ręki Lewandowskiego jeszcze całkiem na chodzie i spółkę, to nie oglądalibyśmy tego paździerza jak ostatnio.


Yeck
O mnie Yeck

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport