Minister obrony narodowej, Tomasz Siemoniak, zaprzeczył w poniedziałek plotkom, jakoby polski rząd wybrał już partnerów do budowy systemu obrony antyrakietowej. Według nieoficjalnych informacji, które pojawiały się w ostatnich dniach w mediach, rząd miał zdecydować się na system izraelski. – Żadne decyzje jeszcze nie zapadły, a poważnych oferentów jest co najmniej trzech – podkreślał minister podczas debaty zorganizowanej przez Instytut Wolności.
wideorelacja z debaty
W debacie, poświęconej relacjom polsko-amerykańskim w kontekście obronności oraz budowie własnego systemu obrony antyrakietowej przez Polskę, udział wzięli także ambasador USA w Polsce Stephen Mull, dyrektor warszawskiego biura German Marshall Fund Andrew Michta oraz poseł PiS Marek Opioła.
12 kwietnia prezydent Bronisław Komorowski podpisał nowelizację ustawy o modernizacji technicznej i finansowaniu sił zbrojnych. Wśród priorytetów znalazła się obrona powietrzna – w latach 2014-23 będą na nią przekazywane kwoty wynikające ze wzrostu gospodarczego, co najmniej 4-5% całego budżetu MON. Ogólnie na modernizację wojska przeznaczonych ma być 130 miliardów złotych.
Minister Siemoniak podkreślał, że warunkiem powstania systemu obrony antyrakietowej w Polsce jest m.in. jego kompatybilność i spójność z systemami sojuszników (np. NATO). Wybór najlepszych partnerów do jego budowy, tak na rynku krajowym, jak i międzynarodowym, będzie bazował na kilku kryteriach z kilku obszarów: wojskowego, ekonomicznego, politycznego. Podkreślał, że Polska jest otwarta na współpracę z innymi krajami, przede wszystkim sojuszniczymi. - Mimo że w sensie takim operacyjnym te systemy są wytwarzane przez konkretne firmy, pewnie większości z państwa tutaj – dobrze znane, to skala wymaga tego, żeby za tymi ofertami przemysłowymi stał mocno rząd naszego partnera. Minister zwracał uwagę, że wbrew krążącym plotkom, decyzja co do wyboru partnerów nie zapadła, bo rząd nie dysponuje jeszcze w pełni porównywalnymi danymi ze strony potencjalnych oferentów . - Chcę zapowiedzieć, że w najbliższych tygodniach przejdziemy do decydującej fazy, takiej właśnie, która pozwoli nam pozyskać pełne informacje w tych obszarach, o których wcześniej mówiłem.
Zdaniem ambasadora Mulla, bez wątpienia w budowę systemu obrony przeciwlotniczej w Polsce będą chciały być zaangażowane amerykańskie podmioty.
Minister Siemoniak zwracał także uwagę, że budowa krajowego systemu obronnego jest też szansą dla polskiego przemysłu zbrojeniowego, który jednak musi dostrzec konieczność modernizowania się, inwestowania w know-how. – Chcemy wybrać produkty najlepsze – mówił. Poseł Opioła dodawał, że polski przemysł zbrojeniowy ma świetne produkty, ale nie może liczyć wyłącznie na zlecenia państwowe i musi rozwijać technologie.
Andrew Michta podkreślał, że jeśli Polsce uda się zbudować system, który będzie nie tylko kompatybilny z systemem NATOwskim, ale i będzie systemem, który da się w przyszłości modernizować i tworzyć plany dalszego rozwoju, będzie to miało ważny wymiar polityczny. - Kraje mające tego rodzaju zdolności, podnoszą swoją rangę wewnątrz Sojuszu, są o wiele ważniejszym graczem politycznym – tłumaczył.
Dyskusji o budowie polskiego systemu obrony powietrznej towarzyszyła także rozmowa o obecnych relacjach polsko-amerykański, przede wszystkim w dziedzinie obronności. Wszyscy uczestnicy spotkania zwracali uwagę, że mimo iż stosunki transatlantyckie są dobre, a poza Stanami Zjednoczonymi, to właśnie w Europie znajduje się najwięcej amerykańskich wojsk, polsko-amerykańskie relacje osłabły, a wśród Polaków rośnie poczucie, że jesteśmy dla Amerykanów i amerykańskiej administracji coraz mniej ważni. W relacje te wkradła się także niepewność, której wyrazem dla wielu była rezygnacja przez USA z czwartej fazy budowy tarczy antyrakietowej w Polsce. Minister Siemoniak zwracał uwagę, że już wcześniej tarcza stała się symbolem wahań i wątpliwości w polityce amerykańskiej i choć rezygnacja z ostatniej fazy jej budowy nie była całkowitym zaskoczeniem, to symbol ten wzmocniła. Zdaniem posła Opioły, przyczyniło się to także do osłabienia zaufania zwykłych Polaków do Stanów Zjednoczonych – pogorszyły się bowiem nie tylko relacje polsko-amerykańskie na polu oficjalnym, ale i społecznym.
Ambasador Mull podkreślał, że rezygnacja z czwartej fazy budowy tarczy antyrakietowej wynika przede wszystkim z analizy zagrożenia, jakiej dokonały amerykańskie władze. – Dziś zagrożenie i dla USA, i dla Europy, zarówno dla bezpieczeństwa, gospodarki i polityki, pochodzi przede wszystkim z Azji – mówił. Zapewniał, że niezmienione pozostają jednak plany dotyczące pozostałych etapów budowy tarczy, w tym trzeci – budowa bazy w Radzikowie ma być zrealizowana planowo, tj. do 2018 r.
W części debaty, która przewidywała głos dla gości z sali, padły pytania o to jak postrzegać Rosję w kontekście budowy tarczy antyrakietowej. – Korea i Iran są daleko, większy niepokój budzi np. budowa bazy rosyjskich sił powietrznych na Białorusi. Jak postrzegać Rosję, gdy mowa o bezpieczeństwie? – Jeśli budujemy system obronny, to musimy głośno powiedzieć: przed kim? – padały głosy z sali.
Andrew Michta z uśmiechem odpowiedział: „gdy żartuję z kolegami, mówię, że wtedy gdy nie chodzi o Rosję, chodzi o Rosję”. Szef warszawskiego biura German Marshall Fund podkreślał, że ze względu na zaszłości historyczne, Polska zawsze będzie patrzeć na Rosję z pewnym niepokojem: - Żeby zrozumieć poczucie zagrożenia, jakie mają Polacy, trzeba znać historię Polski i rozumieć ją – dodawał. Amerykański ambasador zwracał natomiast uwagę na zagrożenia ze strony cyberataków, zagrożenie wobec np. łupków czy klimatu. Nie ukrywał także, że stosunki amerykańsko-rosyjskie są trudne (pokazuje to np. kwestia Syrii), ale jako kolejny amerykański polityk zwracał uwagę, że budowa tarczy antyrakietowej nie była skierowana przeciwko Rosji. – Rosja wie, że zagrożenie dla niej nie leży na zachodzie, ale na południu i wschodzie. Rosja zdała sobie już z tego sprawę. – mówił ambasador Mull. Minister Siemoniak, pytany o to przed kim mamy się bronić dzięki planowanemu systemowi, odpowiedział: - Nie wymienię żadnej nazwy państwa. Chodzi o zagrożenie rakietami krótkiego zasięgu, tj. zasięgu 1.000 km. Minister zasugerował, że mapa i cyrkiel pozwolą odnaleźć odpowiedź na takie pytanie.
Minister Siemoniak i poseł Opioła zgodnie przyznali, że konieczna jest ponadpartyjna debata na temat polskiego systemu obronności. Poseł PiS podkreślał, że debata taka przyczyni się do wybrania najefektywniejszego, a co za tym idzie – najlepszego systemu dla Polski. – To sprawy zbyt poważne, by poddawać je doraźności – dodawał minister obrony narodowej.
Instytut Wolności jest niezależnym od partii politycznych think tankiem nowej generacji, założonym przez Igora Janke, Dariusza Gawina i Jana Ołdakowskiego.
Zapraszamy na stronę Instytutu Wolności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo