Dążenie do zaspakajania szczególnego dobrobytu określonym jednostkom, grupom społecznym, lub narodom jest powszechne. Np. PZPR przede wszystkim dbała o siebie, oficerów SB i ich tajnych współpracowników. I udało się to wyśmienicie. Do dziś niczego im nie brakuje, a oficerowie SB i ich TW są nie do ruszenia.
Libertas też dążyła do zaspokojenia dobrobytu Irlandii. I też im się to udało. Irlandia uzyskała od UE to, co chciała, pomimo tego, że Libertas występowała przeciwko Zjednoczonej Europie.
Jeżeli dojrzały, majętny mężczyzna o najwyższej pozycji społecznej w kraju kieruje się chciwością i idzie po pieniądze tam, gdzie nigdy nie powinien się znaleźć, by nie ponieść uszczerbku na honorze i nie przynieść ujmy swojej ojczyźnie, to można przypuszczać, przez całe życie kierował się chciwością. A chciwość popycha do popełniania wielu grzechów i najczęściej bierze górę nad zdrowym rozsądkiem.
L. Wałęsa uważa, że D. Tusk jeszcze nie powinien zostać prezydentem, gdyż jako premier tyle dobrego robi dla Polski, że jeszcze trochę może poczekać na objęcie urzędu prezydenta. Mędrzec Europy musi wiedzieć co mówi. Czy taką opinią darzy on Geniusza dotkniętego palcem Bożym od obalenia rządu J. Olszewskiego? Była to tak zwana „Nocna zmiana”.
Ale obecnie coraz głośniejsza staje się inna afera, związana z korupcją na najwyższych szczeblach rządu D. Tuska. Uwidacznia się również i ten szczegół, że przeciek informujący przestępców o tym, że są śledzeni wyszedł z kancelarii premiera rządu RP, a może nawet od samego premiera. Byłby to pierwszy taki przypadek w wolnej Polsce. Czy o takie „dobro czynienie” chodziło L. Wałęsie?
Mamy erę propagandy o monstrualnych rozmiarach i związane z tym oddziaływanie spindoktorów na życie Polaków. Wydaje się, że chcą oni żeby wyborcy wciąż wybierali i słuchali największych swoich wrogów i jeszcze byli z tego zadowoleni. Oczywiście dopóki Polakom nie otworzą się oczy i uszy pod naporem niekorzystnych faktów. Kto tym demegogom pozwala na, zdawałoby się, nieograniczoną manipulację rzeczywistością? Zagrożona jest nie tylko demokracja. Czy cała Polska ma się stać łupem D. Tuska, partii, kolesiów i postkomunistów.
Wśród twardego elektoratu polskiej lewicy są i tacy, których rodzice jeszcze przed II Wojną Światową pchali wolną ojczyznę w okrutne ręce sowietów. Pewnie są i tacy, którzy z chciwości, dla marnego grosza, okazali się pospolitymi zdrajcami, mordującymi patriotów polskich cudem ocalałych z pożogi wojennej. To oni dążyli do zerwania ciągłości więzi z Polską międzywojenną. Mordując inteligencję świadomie dążyli do niszczenia wartości moralnych i patriotycznych w narodzie polskim. Zastępowali to kłamliwą i nic nie wartą propagandą komunistyczną.
Obecnie wpływowa część PO, tak samo jak PZPR szuka wroga wewnętrznego by go zwalczać. Wydaje się, że robi to po to, by zyskiwać na popularności, wśród zdezorientowanych ludzi. Jej prpoaganda jest, jak do tej pory, bardzo skuteczna. Niestety szkody ponoszone przez Polaków są coraz poważniejsze. I to zarówno te moralne – z powodu świadomie uprawianej destrukcyjnej demagogii, jak i materialne – z powodu grzechów zaniechania przez rządy neoliberałów.
Żeby nie obnażyć nikczemności przeważającej części oficerów SB i ich TW, atakuje się IPN, niezależne media, prezydenta Rzeczypospolitej i PiS. Zajadłość tych ataków się nasila. Jak daleko się posuną jeszcze ludzie szkodzący wolnej Polsce?
Wspomnijmy na nagłe, niewyjaśnione morderstwa i samobójstwa. Czy były one spowodowane chęcią utrzymania się przy władzy i bogactwie prominentnych przedstawicieli chciwców?
Inne tematy w dziale Polityka