Wydaje się, że „W” darzy sympatią przede wszystkim „M”. Tak jak: Michnik, Maleszka, Milewicz…
Co jest ważniejsze?: przeważające „M”, a może „W”? A jak się doda jeszcze jedno „W” – jak Wroński? To nastąpi równowaga, czy jeszcze zwiększy się przewaga? A może to jeden Diabeł? A gdyby tak dodało się jeszcze jedno „M” – jak Mąciciel?
Wszystkie te nazwiska są oczywiście przypadkowe i nie związane z konkretnymi osobami. Dlaczego? Gdyż działalnością skierowaną przeciwko patriotom polskim zajmuje się wiele znacznych osobistości i było by nietaktem pominięcie kogokolwiek. A może nie tyle nietaktem, co niewybaczalnym błędem w stosunku do Polaków o patriotycznym charakterze. Uważam bowiem, że przed takimi znacznymi osobistościami należy przestrzegać całe pokolenia, by nie dawały się im za nos wodzić.
„W”, czy „M”; „m”, czy „w” zwarte lub rozkraczone, mniejsze lub wielkie, lecz zawsze gotowe. Interesujące jest, komu i czemu służą?
Jak na razie z powodzeniem nękają żywych i umarłych, i czują się bezkarni. Czyj to jest program?
Lecz widać wyraźnie, że swą propagandą trzymają w szponach całą Polskę i mącą ludziom w głowach. Zniewalają każdego, kogo uda im się zwieść, lub usidlić swym autorytetem wykorzystywanym również do niecnych celów.
Inne tematy w dziale Polityka