mjg53 mjg53
46
BLOG

I dokonało się

mjg53 mjg53 Polityka Obserwuj notkę 4

 

Premierzy Putin i Tusk wyeliminowali pana prezydenta L. Kaczyńskiego ze wspólnego obchodzenia siedemdziesiątej rocznicy mordu katyńskiego już w lutym tego roku. Wtedy też mogli omówić dalsze szczegóły.

 

Przyjrzyjmy się pewnemu wypadkowi lotniczemu, który miał miejsce w ZSRR. J. Gagarin zginął, gdy samolot, którym wystartował, nagle rozbił się o ziemię. Śledztwo wykazało, że inny, szybki samolot wojskowy, chwilę wcześniej, z dużą prędkością, przypadkiem, przeleciał nad samolotem Gagarina. Przelot ten spowodował tak duże turbulencje, że samolot z J. Gagarinem został zepchnięty w dół i roztrzaskał się o ziemię. Badania naukowe dowiodły, że turbulencje takie utrzymują się w powietrzu od kilkudziesięciu sekund do kilku minut i powodują silne spychanie w dół każdego obiektu, który wszedł z nimi w kontakt – czyli, znalazł się w ich śladzie. Następnie ogłoszono żałobę narodową w Rosji Sowieckiej. Rozpaczali i funkcjonariusze Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii ZSRR, jak i prości ludzie. Czy J. Gagarin zginął dlatego, że zbyt dużo wiedział o śmiertelnych wypadkach, które miały miejsce w trakcie realizowania programu lotów kosmicznych w ZSRR?

 

Obecnie, za rządów koalicji PO z PSL, przypadkowo nastąpiły po sobie cztery katastrofy. Premier Pawlak podpisał bardzo niekorzystną dla Polski umowę z Gazpromem. Czy był to przymus, czy kompletna ignorancja? Partia PSL, która zawsze była trudnym i nieprzewidywalnym koalicjantem, teraz bez szemrania współpracuje z PO, jakby załatwiała swoje najbardziej żywotne interesy. Elity popierające rząd D. Tuska, wspólnie z koalicjantami, prą do zakneblowania ust Polakom, którzy chcą się dowiedzieć prawdy.

 

Dlaczego Rosji powierzono prowadzenie śledztwa w sprawie katastrofy polskiego samolotu? Wiadomo, że W. Putin objął patronat nad tym śledztwem. Patronował on również śledztwom w sprawie tragedii okrętu podwodnego Kursk i w sprawie zamachu terrorystycznego w Biesłanie. Niewiele świat się dowiedział o przyczynach tych tragedii. Za to można było zobaczyć, jak leniwie i nieudolnie funkcjonariusze rosyjskich służb specjalnych wchodzą przez okno do szkoły, w której terroryści przetrzymują niewinnych uczniów. W trakcie przeprowadzania tej „wyzwoleńczej” akcji tym sposobem, zginęło bardzo dużo dzieci. Podobno otworzono do tej szkoły ogień z armat czołgowych. Aż się nie chce wierzyć. Rodzice do tej pory bezskutecznie domagają się ujawnienia prawdy i osądzenia pełnomocników tej masakry.

 

PO i jej elity nadal apelują o to, by „zaniechać kanibalizmu politycznego”. Nie mówią jedynie, kto jest ludożercą i kto zaciemnia sprawę.

Już starają się udowodnić, że jedynym prawdziwym wariantem tej tragedii jest błąd pilotów. Każda inna wersja tej katastrofy stawiałaby w niekorzystnym świetle Rosję.

 

Tylko na krótki czas zaprzestano twierdzić, że to presja pana prezydenta L. Kaczyńskiego doprowadziła do katastrofy. Taką możliwość wykluczyli prokuratorzy po odsłuchaniu nagrań z „czarnych skrzynek”. Lecz już pojawił się artykuł, w którym opisano, że zidentyfikowano piąty głos w kabinie pilotów. Ale jest w nim tyle błędnych informacji, że jest on mało wiarygodny. Za to Wyborcza wciąż wynajduje system podejrzeń i kieruje go przeciwko już zmarłemu prezydentowi RP. Ta gazeta nękała go za życia i w dalszym ciągu nie waha się czynić podobnie.

 

Zastanawiające jest przesunięcie godziny wypadku polskiego samolotu pod Smoleńskiem. Najpierw podano, że samolot runął na ziemię o 8, 57. Lecz instrumenty na jego pokładzie przestały pracować o 8, 41. Co się działo przez te kilkanaście minut? Czy przypadkiem jakiś inny, szybki samolot wojskowy nie przeleciał nad polskim samolotem schodzącym do lądowania? Przecież samolot z przedstawicielami wolnej polski dosłownie zanurkował. Zrobił to bez logicznej przyczyny i to tak nagle, że poderwanie go z powrotem do góry okazało się niemożliwe. Zdaniem fachowców od wypadków lotniczych, to ta gwałtowna utrata wysokości zadecydowała o katastrofie.

 

Czy Rosja ma szybkie myśliwce? Czy mogą one być trudno wykrywalne przez radar? Na tyle trudno wykrywalne, by nie odnotowały tego radary na tym polskim samolocie pasażerskim, by polscy piloci nie zaczęli o tym mówić na głos w kabinie i by nie zarejestrowały tego „czarne skrzynki”? A do czego miało służyć podanie innej godziny katastrofy? Wiadomo jedynie, że panowała wówczas gęsta mgła, znacznie ograniczająca widoczność. Powiedziano również, że polski samolot podchodził cztery razy do lądowania. Ale, czy na pewno słychać było jego silniki? Może tak hałasował poszukujący Polaków myśliwiec? W ostateczności uzgodniono przecież wersję, że polski samolot podchodził do lądowania tylko jeden raz. Jest to najbardziej prawdopodobna wersja, gdyż według specjalistów od lotnictwa, polski samolot mógł najwcześniej dotrzeć do tego lotniska właśnie o 8, 41. A więc nie miał czasu na żadne dodatkowe manewry.

 

Rząd D. Tuska nie pofatygował się nawet na opracowanie wariantu „b”, w razie, gdyby lądowanie na lotnisku pod Smoleńskiem okazało się niemożliwe.

 

Lecz już teraz wiemy, że są ludzie chcący widzieć znacznie dalej. Do udanego lądowania potrzebne są dane z wierzy kontrolnej. Kontroler lotu podaje pilotom podchodzącym do lądowania m. in. wartość ciśnienia atmosferycznego na danym lotnisku. Piloci dostrajają do tego barometry wysokościowe na pokładzie samolotu. Dzięki temu wiedzą, na jakiej są wysokości.

 

I od razu podano do wiadomości publicznej, że polscy piloci nie znali j. rosyjskiego. Gdy jednak okazało się to nieprawdą, to powiedziano, że źle wprowadzili te dane do przyrządów pokładowych. No, jacy lekkomyślni! Nie zależało im ani na życiu, ani na powodzeniu misji. Nikt nie ośmielił się nawet przypuszczać, że dane z wierzy kontrolnej przypadkowo mogły być podawane bełkotliwym głosem, lub w innej, mniej zrozumiałej formie. Było by to niepoprawne politycznie i mogłoby urazić przyjaciela rządu D. Tuska – W. Putina.

 

 

mjg53
O mnie mjg53

dociekliwy komentator rzeczywistości

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka