mjg53 mjg53
102
BLOG

Mistrzowie fałszu, podziałów i obłudy.

mjg53 mjg53 Polityka Obserwuj notkę 1

 

Tacy to zakłamują prawdę, mieszając ludziom w głowach poprzez posługiwanie się w rozmowie chwytami propagandowymi. Starają się każdą merytoryczną dyskusję sprowadzić na manowce stosowanymi niegodziwie figurami retorycznymi. Na przykład, w „Rozmowie Rymanowskiego” z 27. IV. 2010 r. L. Dorn przytaczał fakty o przyczynach następujących po sobie czterech kolejnych katastrof lotniczych. Prof. Nałęcz natychmiast stwierdził, że L. Dorn „psuje atmosferę”. Gdy L. Dorn mu to wytknął, to pan Nałęcz zmienił retorykę i zaczął mówić o szacunku dla zmarłych. Natychmiast też zaproponował dalsze czekanie w milczeniu. No, jaki wrażliwy! Raziło go poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, jak uniknąć dalszych nieszczęść. Przecież jako Marszałek Sejmu RP doskonale wie o tym, że to właśnie posłowie mogą uchwalić spójne, logiczne, zdające w praktyce egzamin PRAWO, które zaprowadzi ład i porządek. Ale wolał to bojkotować.

 

Na szczęście L. Dorn publicznie obnażył sposób niszczenia każdej merytorycznej dyskusji, którym tak chętnie posługują się elity sprzyjające PO. Niestety, nie podkreślił, że dalsze milczenie, które proponował pan Nałęcz, może doprowadzić do dalszych katastrof.  

 

Chyba to jest logiczne, że złu należy się przeciwstawiać skutecznie i szybko. A może nie? Bo przecież publiczny brak akceptacji na przekręty, odciąłby od strumienia świeżej gotówki nie tylko kolesiów rządu D. Tuska, ale i SLD. Pamiętamy przecież „Aferę Rywina”, „Aferę węglową” i inne. Dlatego, za wszelką cenę chcą ukrywać prawdę, a dyskusją (przy pomocy większości usłużnych im mediów) kierują tak, by nikt o niczym się nie dowiedział. Rządy ich zasłynęły z załatwiania limitowanych dóbr: pracy, studiów, leczenia się… swoim ludziom – oczywiście poza kolejnością. Czy korzystanie z protekcji, znajomości, niejawnych „dojść” dla uprzywilejowanych, w celu zdobycia ograniczonych dóbr i usług przez elity III RP jest uczciwe i sprawiedliwe? Czy dlatego, że są oni wciąż bezkarni, to coraz bardziej przejawiają cynizm i pogardę dla Polaków?

 

„Sprawiedliwość jest bardziej skomplikowaną formą uczciwości. Jest wartością trudną, wymaga bowiem od człowieka, który pragnie ją stosować, rozwiniętego sumienia, pewnej wiedzy i doświadczenia, a także mocnego postanowienia, że w stosunkach z innymi, będzie się zawsze kierować zasadą obiektywizmu i dobrej woli”. (I. Koźmińska i E. Olszewska „Z dzieckiem w świat wartości” str147).

 

Również Jerzy Fedorowicz, senator PO ubolewa nad tym, że wiersz pana Rynkowskiego dzieli Polaków. Ale to rząd i partia D. Tuska faktycznie podzieliła naród na tych swoich znajomych, którzy mają dostęp do wszelakich dóbr i intratnych stanowisk oraz na Polaków, w stosunku do których prawo jest stosowane z całą surowością. O tym J. Fedorowicz już nie wspomniał. Pamiętamy przecież wyrok Sądu RP, który skazał emerytkę na kilkaset zł grzywny za to, że nie zapłaciła podatku dwudziestu groszy (20 gr) oraz staruszków, którzy nielegalnie wycięli dwa krzaki, również na kilkuset złotową grzywnę. Czyli, nieuprzywilejowani Polacy mają ciężko pracować na młodych, dobrze wykształconych ludzi i ich ojców, gdyż tylko oni mają prawo nieograniczonego dostępu do licznych dóbr, gwarantujących wszelką pomyślność.

 

Podobnie tuszuje się chaos i niedbalstwo, którego dopuścił się rząd D. Tuska na miejscu katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Jak wyszło na jaw, że ten teren, jeszcze do niedawna, był źle zabezpieczony, że znajdowano tam nawet szczątki ludzkie, to podniosła się wrzawa posłów PO, SLD i ich zwolenników, że opozycja wykorzystuje tę sytuację niegodnie, w złej wierze do walki politycznej. A czy rząd D. Tuska dopuszcza się wciąż niedbalstwa i wielu innych grzechów zaniechania w dobrej wierze?

 

D. Tusk wystąpił publicznie i stwierdził, że jest mu smutno, ponieważ są insynuacje odnośnie sposobu prowadzenia śledztwa w sprawie katastrofy. Namawia, by tej sytuacji nie wykorzystywać do walki politycznej, by nie tworzyć „polskiego piekiełka”. Partia PiS i J. Kaczyński zastosowali się do tego. Ale W. Bartoszewski, który podobno ma tylko maturę, ale był Ministrem Spraw Zagranicznych, przyrównał J. Kaczyńskiego do nekrofila. Uczynił to będąc za granicą i udzielając wywiadu obcej prasie. Nie była to pomyłka, gdyż po powrocie do Polski w „Gazecie Wyborczej” określił J. Kaczyńskiego i nekrofilem, i pedofilem. Kandydat na prezydenta RP jest nekrofilem. To dopiero „podniosło” prestiż RP na świecie. Mając takiego patriotycznie usposobionego byłego Ministra Spraw Zagranicznych, to Polsce wróg już nie jest potrzebny. On sam wszystko załatwi.

 

Także reżyser i senator PO, Kutz „gra” tą tragiczną śmiercią wielu wybitnych Polaków. W programie telewizyjnym, gdy rozmawiał z Elżbietą Jakubiak, to obelżywie wyrażał się o J. Kaczyński tylko dlatego, że chodzi w żałobie.

 

Min. Polaczek twierdzi, że ani D. Tusk, ani jego rząd, chyba nie znał umowy międzynarodowej zawartej pomiędzy Polską a Rosją w 1993r. Takie umowy, z mocy prawa, są szczegółowe. Ale D. Tusk i jego rząd twierdzą inaczej. A co robią powołane do takich rzeczy służby specjalne? One też nie wiedziały o istnieniu tej umowy i D. Tusk poleciał do Moskwy z niczym i zgodził się na niekorzystne dla Polski warunki prowadzenia śledztwa w sprawie katastrofy.

 

Ale należy przypomnieć Państwu, co robią służby specjalne nie kontrolowane przez rząd D. Tuska. Zakładają podsłuchy, zbierają informacje, przetrzymują część z nich nielegalnie i nielegalnie wykorzystują informacje wrażliwe przeciwko niepokornym dziennikarzom. Tak postąpił zastępca płk. Bondaryka. Czy zrobił to w dobrej wierze? Chyba tak, bo nie poniósł z tego powodu odpowiedzialności.

 

A co dalej robi premier Tusk? Otóż, w sposób niezgodny z prawem mianuje Jerzego Millera na przewodniczącego komisji prowadzącej śledztwo. Ale rozporządzenie MON, na podstawie którego J. Miller został przewodniczącym, jest bezprawne, bo narusza ustawę sejmową. A rozporządzenie nie może być sprzeczne z ustawą. Czyli, rząd D. Tuska działa bezprawnie, z pominięciem Sejmu RP – tak jak W. Jaruzelski, gdy wprowadzał Stan Wojenny. I nie spadł mu za to włos z głowy. Czy jest to zagrożenie dla demokracji w jeszcze wolnej, ale już bardzo słabej RP?

 

Należy zaznaczyć, że to porozumienie pomiędzy Polską, a Rosją z 1993r. dawało możliwość powołania wspólnej Komisji do Badania Spraw Wypadków Lotniczych. Z jej wynikami zapoznawałoby się prowadzone równolegle śledztwo prokuratorskie i na tej podstawie orzekało o winie. Ale brak wiedzy D. Tuska uniemożliwił wykorzystanie tej możliwości. Chyba, że chodzi o coś innego.

 

D. Tusk i elity wspierające PO wciąż głośno krzyczą, że J. Kaczyński był najgorszym premierem, a L. Kaczyński – najgorszym prezydentem. Czy państwo się z tym zgadzają?

mjg53
O mnie mjg53

dociekliwy komentator rzeczywistości

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka