mjg53 mjg53
195
BLOG

Kłamcy, obłudnicy i wyzyskiwacze. Biada wam.

mjg53 mjg53 Polityka Obserwuj notkę 5


Jesteśmy świadkami niecnej manipulacji rzeczywistością przez rząd D. Tuska i wspierające go elity. Taka sytuacja trwa nieprzerwanie od momentu, gdy D. Tusk przegrał wybory prezydenckie z L. Kaczyńskim. Już wówczas, przy pomocy sprzyjających mu mediów, rozpoczął się haniebny atak na jeszcze żyjącą parę prezydencką, na PiS i na Polaków. Polaków kierujących się wzniosłymi wartościami moralnymi przedstawiano w niekorzystnym świetle. Sam D. Tusk nazywał godnych szacunku starszych ludzi pogardliwie „Moherowe berety”. Media i elity wspierające PO zarezerwowały pozytywny wizerunek jedynie dla samych siebie oraz rządu i partii D. Tuska.

 

Teraz, przed wyborami prezydenckimi, trwa już od dawna sprawdzone działanie, polegające na wychwalaniu całokształtu działalności PO i odwracaniu uwagi Polaków od prawdziwych problemów.

 

Wszyscy wiedzą, że rząd D. Tuska nie wprowadził i dalej nie zamierza wprowadzać koniecznych dla rozwoju Polski i dobrobytu wszystkich Polaków reform. Wiemy również, że wmawia Polakom, że jest znacznie lepiej, niż wskazuje na to rzeczywistość. Prześledźmy te kłamliwe praktyki stosowane przez PO oraz media i elity wspierające te partię.

 

Przed wyborami do Parlamentu Europejskiego rząd D. Tuska wmawiał społeczeństwu, że budżet jest niczym nie zagrożony, a dług publiczny się zmniejsza. Za tak wspaniałe rezultaty swej działalności, kazał wszystkim głosować na swoich przedstawicieli kandydujących do PE. Lecz od razu po wyborach okazało się, że dług publiczny wynosi pięćdziesiąt miliardów zł, a jego obsługa jest bardzo droga. Dlaczego droga? Ponieważ wszelkiego rodzaju pożyczki zaciągane przez rząd D. Tuska oraz obligacje wypuszczane na rynek, są wysoko oprocentowane. Znacznie wyżej, niż takie same sumy zaciągane przez Niemcy. A to z prostej przyczyny. Europa przejrzała kreatywną księgowość Vincenta Rostkowskiego. Przez machlojki, brak reform i nieróbstwo rządu D. Tuska, Polska stała się mało wiarygodna.

 

Obecnie, przed wyborami prezydenckimi też okłamuje się Polaków, wmawiają im, że Polska jest liczącym się krajem w Europie. Jest to nieprawda. Nasza pozycja ciągle się obniża. Europa się z nami nie liczy i ponad naszymi głowami załatwia dogodne dla siebie rozwiązania polityczno-gospodarcze i ekonomiczne. Za to robi się w stronę Polski dobrotliwe gesty: Putin ściska serdecznie Tuska; Niemcy odznaczają Tuska; na zagranicznych konferencjach klepią Tuska po plecach. Może to Tuska zadawala. Ale, moim zdaniem, bardziej zakrawa to na kpinę.

 

Już straciliśmy szansę umieszczenia w strukturach władzy europejskiej większej liczby przedstawicieli Polski. Dlaczego? Po prostu R. Sikorki był bardziej zajęty wyrabianiem własnej, dobrej pozycji w prawyborach wewnątrz PO.

 

A teraz dodatkowo Polska skompromitowała się w oczach świata niechlujnym przygotowaniem przez rząd D. Tuska wizyty przedstawicieli i dygnitarzy polskich w Katyniu 10. IV. 10r. Do tej pory nie poinformowano nas, kto w kancelarii premiera, lub w jego rządzie sprawił, że ta wizyta zmieniła klauzulę z oficjalnej na nieoficjalną. Przezorność, czy rozkaz? Do tej pory Polakom odmawia się wiedzy na temat tego wypadku. Za to karmi się społeczeństwo niespójnymi i kłamliwymi historyjkami. Wyjaśnienie sprawy zależy nadal od dobrej woli Putina.

 

Los Polaków mało obchodzi partię i rząd D. Tuska. Wszyscy widzą, że z powodu niesprzyjających warunków meteorologicznych coraz częściej występują lokalne podtopienia i powodzie. Ale dla PO i elit wspierających tę partię, ważniejsza jest propaganda wspierająca ich bufonowatego marszałka na prezydenta RP.

 

W niedzielę powołano komitet wsparcia B. Komorowskiego. Nazwano go nawet HONOROWYM. Ale ci „honorowi” poplecznicy PO, którzy przyszli tam promować B. Komorowskiego, szydzili z Polaków. I nie ma się co dziwić. Jaki kandydat, taki komitet. B. Komorowski też obraża Polaków i brutalnie atakuje J. Kaczyńskiego. „Jaki pan, taki kram”. Trudno go za pana uważać, ale widać wyraźnie, że władzy i zaszczytów pragnie.

 

A co będzie, gdy B. Komorowski już zostanie prezydentem? Aż strach pomyśleć. Będą się panoszyć razem z D. Tuskiem na szkodę Polski i Polaków. Jeden będzie grał w piłkę, drugi strzelał do zwierząt. Wówczas elity wspierające PO będą mogły radośnie wołać: „Hulaj dusza…” i „Żyć, nie umierać”. Ale czyim kosztem? Nie dopuśćmy do tego. Jest nas znacznie więcej. W imię dobra Polski i zdrowo rozumianego instynktu samozachowawczego pójdźmy głosować.

 

W tym czasie, gdy przedstawiciele PO i wspierające tę partię elity wyśmienicie się bawiły, wezbrane wody w południowych województwach niszczyły mienie prywatne i państwowe. Zalewały i rujnowały domy, drogi, mosty, torowiska… Są już ofiary śmiertelne. Okazało się, że wojsko przyszło do pomocy dopiero w poniedziałek. Wyszło na jaw, że tylko kilka procent wałów i umocnień przeciwpowodziowych była „przejrzana”. Reszta nie. Tylko część z tych „przejrzanych” umocnień była poprawiona. I to niedbale – czyli niewystarczająco. A przecież rząd D. Tuska mógł robić co chce, gdyż miał na to przyzwolenie społeczne i poparcie mediów oraz elit wspierających PO. Ale tego nie wykorzystał dla dobra Polski i Polaków. Nie wykorzystał również pieniędzy z UE, przeznaczonych do budowania i konserwowania infrastruktury przeciwpowodziowej.

 

W czasie panoszenia się PO i rządu D. Tuska oraz elit ich wspierających bezrobocie w Polsce wzrosło aż do 13%. Ale miejsc pracy przy budowie infrastruktury nie stworzono. Bo i po co. Widocznie bardziej się opłacało wspierać działalność gospodarczą pana Sobiesiaka i jemu podobnych – wszystkich znajomych „króliczka”. Czy tym programem objęci będą wszyscy znajomi W. Bartoszewskiego? Należy brać to pod uwagę, bo glosując na B. Komorowskiego mają w tym swój interes.

 

To samo działo się na przełomie lutego i marca tego roku. Rząd D. Tuska zajęty propagowaniem wyborów wewnętrznych w PO, też nie zadbał o własny naród. Na Wiśle zalegała wówczas gruba warstwa lodu po mroźnej zimie. Przez to wody rzeki wezbrały, gdyż odpływ był utrudniony. Zaczęły się podtapianie gospodarstw najniżej położonych. Do akcji skierowano dwa lodołamacze, które bardzo szybko udrożniły koryto rzeki. Woda miała ujście i natychmiast opadła. Obserwatorzy mówili, że wyglądało to tak, jakby odkorkowano wannę pełną wody. Odtrąbiono sukces rządu podkreślając jego rzetelną troskę o obywateli. Prawda – czy fałsz. Oczywiście, że znów wprowadzono nas w błąd. Gdyby te lodołamacze skierowano do akcji dwie doby wcześniej, to nie byłoby żadnych podtopień i żadnych strat. Ale media sprzyjające rządowi D. Tuska rozczulały się nad skutecznością tego rządu.

 

Zakłamywanie rzeczywistości trwać będzie dotąd, dokąd D. Tusk, jego partia i rząd istnieć będą na scenie politycznej.

 

Tylko od nas zależy, czy tym demagogom pozwolimy nadal wprowadzać nas w błąd, kpić z nas, wykorzystywać nas i prowadzić wolną, lecz słabiutką Polskę ze złego ku gorszemu.

mjg53
O mnie mjg53

dociekliwy komentator rzeczywistości

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka