B. Komorowski zaproponował kandydaturę M. Belki na prezesa NBP. Zrobił to bez żadnych konsultacji z innymi partiami. Udowodnił tym swe władcze zapędy oraz to, że demokracja nie jest mu do niczego potrzebna, gdy dysponuje odpowiednią siłą.
Oczywiście wiemy, że faktycznie wyboru M. Belki dokonali D. Tusk i A. Kwaśniewski, i narzucili swoją wolę służalczemu marszałkowi. Należy nadmienić, że ani D. Tusk, ani A. Kwaśniewski nie mieli prawa do dokonania takiego wyboru. Ale, z tego powodu, że PO umie zawiązywać koalicje z kimkolwiek, by tylko osiągnąć swój cel, ich machlojki się powiodły. Czyli, PO to partia sukcesu, umiejąca przyciągać do siebie również indywidua o wątpliwej reputacji. Czy osiąganie sukcesów w niegodny sposób jest moralne?
D. Tusk, jego rząd i partia już nie raz udowodniły, że decyzje wagi państwowej, i nie tylko, zapadały „na salonach”, a Polacy mają im przyklaskiwać. Sytuacja się pogorszy, gdy prezydentem RP zostanie B. Komorowski, a PO zacznie dzierżyć w swoich rękach pełnię władzy. Nie ma to nic wspólnego z demokracją. Należy zaznaczyć, że większość decyzji PO szkodzi Polsce i Polakom.
Ponieważ w dyktaturze PO nie ma miejsca na demokrację, to przeciwstawmy się temu reżimowi w najbliższych trzech wyborach. Ci, którzy zrezygnują z oddania swego głosu, milcząco poprą totalitaryzm D. Tuska i nienasyconą zachłanność PO oraz jej elit.
Inne tematy w dziale Polityka