Od kilku dni TVN24 zachwyca się „czarem” wypoczynku B. Komorowskiego, tak jakby nic na świecie bardziej urokliwego już nie było. I dobrze, gdyż słuszne jest promowanie prawie doskonałej rekreacji prezydenta elekta, by naród miał z czego czerpać wzór do naśladowania. Dlaczego prawie doskonałej formy wypoczynku? Gdyż, żeby nie to, że B. Komorowski zechciał udzielić wywiadu, to mógłby się bez żadnych przeszkód oddawać słodkiemu lenistwu. Obiecał przecież nie strzelać do zwierząt.
Ale pamiętam jeszcze, jak na Helu wypoczywał św. Pamięci pan prezydent L. Kaczyński. Wówczas dziennikarze będący na usługach partii D. Tuska i elity wspierające PO jednogłośnie okrzyknęli, że jest to skandal, wręcz obrzydliwość. Zajmował się przecież oprócz odpoczynku sprawami państwa. Pożałowania godne nadużycie! Ale to jeszcze nic. „Dociekliwi” dziennikarze postarali się umiejętnie wprowadzić opinię publiczną w błąd, niezachwianie twierdząc, że stoi tam stale karetka pogotowia, za którą płacą wszyscy podatnicy. To przyczynia się do zubożenia całego społeczeństwa. A co to by było, gdyby ta karetka była potrzebna jakiemuś rodakowi w nagłej potrzebie? To byłaby prawdziwa zbrodnia! Lecz, po kilku miesiącach okazało się, że stale stojącej karetki pogotowia tam nie było. Nawet ogłoszono, że nie było tam żadnej karetki. Niesmak jednak pozostał.
Tak. Rzeczywiście do L. Kaczyńskiego przyjeżdżał jego brat i radzili o sprawach wagi państwowej. Ale dzięki ich kompetencjom i pracowitości przyrost PKB rok w rok wynosił w Polsce ok. 7%, a podatki były obniżane. Doprowadziło to do wzrostu zamożności wszystkich Polaków i zwiększenia popytu wewnętrznego. Dzięki temu Polska dość dobrze zniosła kryzys.
Obecnie, wokół wypoczynku B. Komorowskiego, wytworzono atmosferę słuszności i sprawiedliwości. Całkowicie słusznie, gdyż prezydent elekt napracował się, chodząc z D. Tuskiem po wałach i obiecując powodzianom, że woda na pewno odpłynie do Bałtyku, a całej Polsce „czereśnie na wierzbie”.
Ale jak biedny naród ma czerpać godny wzór do naśladowania ze sposobu wypoczynku B. Komorowskiego? Przecież olbrzymiej większości Polaków nie stać nawet na wysłanie jednego dziecka na kolonie. A co dopiero wypoczynek w gronie licznej rodziny na wspaniałej, ekologicznie czystej posiadłości w atrakcyjnym miejscu?
Musi to być kosztowne, gdyż już w trakcie trwania rodzinnej sielanki B. Komorowskiego dowiedzieliśmy się, że „dziura w budżecie” nagle się powiększyła i zagraża finansom Państwa Polskiego. Nie rozumiem dlaczego? Przecież do tej pory władza D. Tuska przekonywała cały świat, że finanse w Polsce nie są zagrożone, gospodarka rozwija się prężnie i nastąpią wkrótce podwyżki dochodów na niespotykaną gdzie indziej skalę. Ale chyba były to żarty z ufnych Polaków , bo rząd D. Tuska postanowił nagle podwyższyć podatki. Oczywiście dotknie to przede wszystkim tej przeważającej większości Polaków, którzy nie mają żadnych szans na godny wypoczynek. Ale za to ten „geniusz trzeciego tysiąclecia, puknięty palcem Bożym” dał tym biednym Polakom szansę, na rzetelną pracę na korzyść absolutnej władzy PO i elit ją wspierających. Jak dla samego Boga. Oto geniusz!
I dalej nie rozumiem, dlaczego sytuacja finansowa Państwa polskiego tak nagle się pogorszyła. Przecież B. Komorowski nie wydaje już pieniędzy na proch. A może, naśladując władzę, elita wspierająca PO wybrała się na zasłużony, kosztowny wypoczynek, po udanych wyborach. Jest to ta jedynie licząca się część społeczeństwa, która bez zastrzeżeń popiera władzę D. Tuska, B. Komorowskiego. A może mają oni teraz nieograniczony dostęp do przeróżnych, kosztownych przywilejów? Nie muszę chyba dodawać, że biedni Polacy nawet nie znają listy tych przywilejów, z których mogą korzystać obywatele polscy pierwszej kategorii.
Taki oto jest wymierny przejaw geniuszu i jego jedynie słusznych posunięć. Ale wybrańcom na pewno żyje się lepiej. Pracujmy na nich bez szemrania, pokornie znosząc trud i znój, gdyż w ten sposób zbieramy sobie skarby w niebie.
Inne tematy w dziale Polityka