JacekMarchewka JacekMarchewka
194
BLOG

Zapad 2017: Rosyjski atak jądrowy na Polskę?

JacekMarchewka JacekMarchewka Polityka Obserwuj notkę 1

Czołgi, transportery, samoloty i okręty wojenne – w akcji żołnierze, a w roli obserwatora sam Władimir Putin. Zgody między wschodem i zachodem nie ma w dwóch kluczowych kwestiach – ilu żołnierzy ćwiczy, a także, czy wojskowi uczą się bronić, czy ćwiczą rolę agresora.


We wtorek minister obrony narodowej Antoni Macierewicz zaznaczył, że podczas ćwiczeń wojskowych Zapad 17 Rosja przeprowadza symulacje ataków atomowych na Polskę. Według ministra, to ostrzeżenie pod adresem Polski i Zachodu, mające jednoznacznie unaocznić nad Wisłą, że w przypadku konfliktu nasze terytorium będzie główną jego sceną.


Przekleństwo byłych Prus Wschodnich jest naszym problemem strategicznym od zawsze. W strategicznym interesie naszej państwowości jest opanowanie tego terytorium, albowiem jeżeli istnieje nawet teoretyczna opcja, że może być ono wykorzystane do ataku na Polskę, to jest dla nas wyjątkowo niebezpieczne.


Jednak należy pamiętać, że broń jądrowa to w głównej mierze broń polityczna, psychologiczna – ma przede wszystkim odstraszać. I właśnie taki sygnał wysyła Zachodowi Rosja. Rosja zwodowała już trzy okręty klasy Borej. Są one uzbrojone w 16 rakiet balistycznych Buława na paliwo stałe zdolnych do przenoszenia na odległość ponad 8 tys. km dziesięciu samonaprowadzających się na cel głowic nuklearnych. Do 2020 roku ma do nich dołączyć kolejnych 13 jednostek.


Co ciekawe, Wojsko Polskie nie posiada środków bojowych, którymi mogłoby się przynajmniej próbować obronić przed atakiem rakietowym, w tym z głowicami jądrowymi. Co więcej, nie ma nawet środków odpowiedzi – adekwatnych do zagrożenia.


Wydaje się, że taki scenariusz jest mocno przesadzony. Od wybuchu bomb w Hiroszimie i Nagasaki możemy mówić o takim nuklearnym tabu – ta broń od tamtej pory nie została i nigdy nie powinna zostać użyta, w sensie uderzenia jądrowego. Dlatego nadal wydaje się to nieprawdopodobne. Ale może też służyć jako środek zastraszania, czyli zmuszenia kogoś do określonych zachowań. I stąd to, co robi Rosja, jest sygnałem politycznym dla Zachodu: „Uważajcie, zastanówcie się, co robicie, bo my jesteśmy mocarstwem atomowym”.


Jeżeli ktokolwiek jest tak głupi, żeby w ogóle rozważać wojnę napastniczą z Federacją Rosyjską, musi uwzględnić to, że prawdopodobieństwo, że zarówno rosyjskie jak i natowskie głowice jądrowe spadną na terytorium Polski jest praktycznie pewne. Chodzi o elementarną uczciwość wobec polskiej opinii publicznej – to jest cena za ogłupiającą rusofobię i głupotę elit. Już sama uczciwość to bardzo wiele.


JAN RADŽIŪNAS

http://dziennik-polityczny.com/2017/09/20/zapad-2017-rosyjski-atak-jadrowy-na-polske/






Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka