Dlaczego kandydat na prezydenta Polski nie ma problemu z antypolonizmem a zawsze ma z tym, co nazywane "antysemityzmem" (nazywanie Jakuba Bermana morderca, w imię tej logiki, też jest antysemityzmem)?
Pan marszałek Szymon Hołownia oburza się na podważanie obecności świec chanukowych w polskim parlamencie. Kilka pytań:
1/ skoro zdejmowane są krzyże to czemu "miejsce religii w przestrzeni publicznej" jest chronione dla judiazmu?
2/ dlaczego kandydat na prezydenta Polski nie ma problemu z antypolonizmem a zawsze ma z tym, co nazywane "antysemityzmem" (nazywanie Jakuba Bermana morderca, w imię tej logiki, też jest antysemityzmem)?
3/ dlaczego walce o "świeckie panstwo" zawsze towarzyszy przyzwolenie na utozsamianie narodu z religią w przypadku Żydów?
4/ dlaczego kandydat określający jako katolik uznaje "równouprawnienie w prawdziwości" religii, traktuje wiarę, jak bazar, na którym są konkurencyjne towary? Skoro wierzy to jego wiara jest prawdziwa, a więc inne są nieprawdziwe? Czemu więc głosi pogląd typu: "dobro i zło mają takie samo prawo do miejsca w życiu publicznym"?
5/ dlaczego kandydatowi-katolikowi nie przeszkadza koalicja z partiami pan takich jak Schering-Wielgus, przerywającymi msze i bazgrajacymi po miejscach kultu?
6/ dlaczego nie wprowadzi symboli zielonoświątkowców, wyznawców Jehowy, buddyzmu, islamu, skoro "każdy ma prawo"?
7/ dlaczego wspiera organizacje religijna promująca rytuały typu tańce na grobach ofiar, co jest jawnie sprzeczne nie tylko z chrześcijaństwem, ale też w ogóle z zasadami naszej cywilizacji"?
Inne tematy w dziale Polityka