Jacek Trzaska Jacek Trzaska
320
BLOG

Płatni zabójcy koronawirusa

Jacek Trzaska Jacek Trzaska Rozmaitości Obserwuj notkę 3

Chciałbym podzielić się metodą wykorzystania płatnych zabójców w walce z koronawirusem.




Ci zabójcy – to olejki eteryczne, których usługi można kupić nabywając je w aptekach, sklepach zielarskich, przez internet…   


To. że olejki eteryczne zabijają bakterie, grzyby i wirusy nie jest żadną tajemnicą, lecz sposób ich użycia może wiele zmienić. Moja metoda – odkryta przypadkiem – jest prosta, działa szybko i dla większości powinna być bezpieczna, ale ostrożność jest niezbędna, ponieważ olejki eteryczne są bardzo mocne i można sobie zaszkodzić, jeśli się przesadzi albo ma jakieś uczulenie…




Nazywam ją Inhalacją Bezpośrednią.




Poniżej dwa linki: pierwszy to informacja o właściwościach olejków, które udowodniono, a drugi o ciekawych pomyłkach przy diagnozowaniu dengi i koronawirusa w Singapurze. W pierwszym linku jest wspomniane, że olejek oregano skutecznie leczy dengę i żółtą febrę. 




https://www.youtube.com/watch?v=8Sf6TNJr5RE3




https://www.medonet.pl/koronawirus,nowe-objawy-koronawirusa--przypominaja-goraczke-denga,artykul,59246110.html




Olejku oregano można wypić 10 kropli dziennie bez obaw dla dorosłego człowieka w rozcieńczeniu do 10, a nawet 20 procent w oliwie z oliwek, ale można też, (jeśli roztwór jest od 6 do 10 procent – inaczej poparzy…) wziąć na język, przesunąć ze śliną do gardła i jego silne opary głęboko wdychać, a następnie mocno wypuszczać nosem. Tak wdychany olejek może krztusić, tak powinno być. Można liczyć na to, że wspomniane opary olejku zabiją wirusy, bakterie, grzyby, pasożyty… bo to te opary mają walczyć. Dlatego nie tyle pijemy, co przede wszystkim inhalujemy.


  Można, ponieważ zabiłem tym sposobem katar, zapalenie oskrzeli, gardła nie tylko u siebie, ale i również u znajomych, którzy skorzystali. Taką inhalację trzeba powtórzyć kilka razy pod rząd, bo w przeciwnym razie infekcja wraca. Jeśli się to zrobi prawidłowo, objawy przejdą całkiem i na drugi dzień już się nie pojawią, problem mam z głowy. Katar już nie wróci, podobnie jak i inne infekcje. W razie gdyby jednak, na drugi dzień. choroba wróciła, można wszystko powtórzyć.


Ja nie musiałem powtarzać.




Co ciekawe, mój katar miał już trzy dni i był w apogeum, czyli obie dziurki nosa zatkane, oczy załzawione, w głowie uczucie potwornego zmęczenia, do tego od lat choruję na zatoki, co skutkowało zawsze przedłużaniem się męczarni, w nosie pojawiała się ropa, a mimo tego jednak się poddał. To samo z zapaleniem oskrzeli – kaszel kilkudniowy, gorączka i coraz gorzej – również zwycięstwo!


Stanom zapalnym zawsze towarzyszą bakterie, toteż większość objawów ustępuje niemal natychmiastowo. 


Byłbym zapomniał – opryszczkę wystarczy jedną kroplą olejku oregano posmarować i bardzo szybko znika, a wirus opryszczki jest trudny do leczenia.




Uwaga – biorę tylko kilka kropli na jeden raz! Na przykład 3 do 4.




Olejek oregano jest sprzedawany w rozcieńczeniu z oliwą z oliwek i w zależności może mieć różny procent tegoż rozcieńczenia, dlatego jeśli jest za mocny, czyli ma powyżej 10 procent, trzeba go dodatkowo rozcieńczyć.




Olejek gożdzikowy można również w taki sposób wykorzystać, ale kupuję się go w stanie czystym, więc solidne rozcieńczenie jest konieczne, a do tego po inhalacji trzeba wypluć, bo chociaż wchłonie się troszkę przez śluzówki, do picia się nie nadaje. Jednak inhalowany nie powinien zaszkodzić.




Uwaga – nie więcej niż 1 do 2 kropli, jest bardzo mocny, cierpnie język, usta…


Niektórzy nie powinni go stosować w ogóle.




https://www.medonet.pl/zdrowie,olejek-gozdzikowy---sklad--wlasciwosci-lecznicze--zastosowanie,artykul,1729766.html?utm_source=www.medonet.pl_viasg_medonet&utm_medium=referal&utm_campaign=leo_automatic&srcc=ucs&utm_v=2






Salviasept (jest do kupienia w aptekach) – zawiera kilka olejków, w tym olejek miętowy, szałwiowy, gożdzikowy, tymiankowy…




Podobnie, ale wypluwać.


Można stosować według instrukcji, też wielu pomaga.




Uściślając: wypróbowałem na sobie i znajomych olejek z oregano, goździkowy i preparat Salviasept. O innych nic nie wiem.




Niewątpliwie jest to metoda dla rozważnych. Czy zadziała na koronawirusa? Jak się nie sprawdzi, to nigdy się tego nie dowiemy; są przesłanki, że olejki będą silniejsze od niego. Jedną z nich jest to, że w naturze rośliny olejkodajne, bo tak się je nazywa, zwalczają wirusy roślinne, przenoszone przez owady w czasie kwitnienia (stąd zapachy w ogrodach, które przyciągają wspomniane owady i jednocześnie są elementem zabezpieczenia roślin). a ponieważ trzy czwarte roślinnych wirusów należy do grupy RNA – podobnie jak denga, żółta febra, ebola i koronawirusy, więc można domniemywać, że i tym razem dadzą radę. Wirusy RNA są dla człowieka wyjątkowo niebezpieczne z powodu umiejętności blokowania naszego układu odpornościowego, a właściwie zaburzaniu jego działania.




Dlatego, moim zdaniem, zastosowanie olejków w wyżej opisany sposób na pewno pomoże, ale to w jakim stopniu, nie wiadomo? Dużo zależy od czasu zastosowania, w jakim stopniu choroba jest zaawansowana, ogólnego stanu chorego itp. 




Dlaczego taka inhalacja działa? Pewnie dlatego, że większość infekcji, w tym koronawirus, lubi wykorzystywać nasze gardło jako bazę do ataku. Tak przynajmniej uważają niektórzy:




„na: TEMAT”




https://natemat.pl/zdrowie/302095,koronawirus-naukowcy-wiedza-juz-jak-wnika-do-ludzkich-komorek-nowe-fakty




Niestety, atrakcyjny enzym dla koronawirusa ACE2 opisany w artykule powyżej, jest również w innych miejscach naszego ciała, i dalej jest atrakcyjny – ze skutkiem groźnych powikłań:




„PCh24.pl POLONIA CHRISTIANA”




https://www.pch24.pl/chinscy-uczeni--wirus-covid-19-moze-wplywac-na-plodnosc-mezczyzn,74617,i.html




Wiem tylko, że stosowanie różnych specyfików na katar, tylko go przedłużało, a zapalenie oskrzeli byłem zawsze zmuszony leczyć antybiotykiem, a teraz już nie. 




I jeszcze dwa linki w obrębie tematu:




https://www.youtube.com/watch?v=v67eXyD0hsw




https://www.youtube.com/watch?v=rHmOjdIO6jQ






Stosuję moją metodę w wątpliwych sytuacjach profilaktycznie, kiedy nie wiadomo, czy nie jestem zarażony, a mam tylko podejrzenia, np. czuje się wieczorem słabo, mamy lekki ból głowy, byłem u jakiegoś chorego… wtedy inhaluję się tylko jeden, a wyjątkowo do dwóch razy, i zawsze wystarcza. W praktyce to jest kilka razy w roku.






Na koniec obowiązki.




Poniżej nieodzowne linki: są w nim artykuły o przeciwwskazaniach, problem w tym, że jedna z osób, która skorzystała z mojej inhalacji ma astmę, i to od dziecka. Nie tylko nic jej nie zaszkodziło, ale jest zachwycona efektami… podobnie z inną, która ma wiek i wiele chorób, jak to z wiekiem bywa, również efekty są świetne. Niemniej koniecznie trzeba się zapoznać. Jeśli ktoś ma alergię na jakichś olejek albo przyszedł na niego czas?!




https://www.google.com/search?q=olejki+eteryczne+przeciwwskazania






No i jeszcze jeden, ten jest nawet ważniejszy, to artykuł z serwisu „5 MINUT DLA ZDROWIA”


 pt. „Uczulenie na olejki eteryczne. Z pozoru błaha sprawa może Cię zabić”


Traktuje on między innymi o tym, jak sprawdzić czy nie jestem uczulony. To bardzo ważne, olejki można nazwać skondensowaną mocą, a jeśli obrócą się przeciwko nam, to może być źle. Oto fragment: 




 „Wykonaj test


Test pozwala zobaczyć, jak Twoja skóra reaguje na substancję przed jej szerszym użyciem. Oto kroki do wykonania testu:


Umyj przedramię łagodnym, bezzapachowym mydłem i osusz powierzchnię.


Zanurz kilka kropel rozcieńczonego olejku na skórze na przedramieniu.


Załóż plaster i obserwuj reakcje skóry przez 24 godziny.


Jeśli zauważysz wysypkę, podrażnienie lub dyskomfort w ciągu 24 godzin, usuń plaster i dokładnie umyj skórę delikatnym mydłem i wodą. Nie używaj olejku eterycznego, jeśli podczas testu pojawi się jakakolwiek reakcja.


Jeśli w ciągu 24 godzin nie dojdzie do podrażnienia, prawdopodobnie rozcieńczony olejek eteryczny jest bezpieczny.”






https://5minutdlazdrowia.pl/uczulenie-na-olejki-eteryczne/








PS


Co do skutków ubocznych takiego inhalowania, to uprzedzam, że nie jestem lekarzem, a co gorsza również nie jestem znachorem i nie mam na ten temat wiedzy. Za to mam chory kręgosłup i jakby mi Rozalkę przyszło do pieca chlebowego na trzy zdrowaśki wsadzać, to i tak nie dałbym rady. Taka Rozalka na łopacie musi trochę ważyć (zwłaszcza niektóre współczesne Rozalki...) Ponadto, jak wcześniej napisałem o katarze i zapaleniu oskrzeli, i wypróbowaniu na sobie opisanej metody, to póki co – w mojej miejscowości jeszcze nie stwierdzono koronawirusa – ale jak tylko się pojawi: może mi się poszczęści – no i będę mógł opisać…




Mój wpis nie jest poradnikiem, a tylko opisem moich doświadczeń, i tak należy go traktować.













Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości