„uważam treści Marszu za niedemokratyczne - choć popieram demokratyczne prawo do ich wyrażania”
„tam główne hasła dotyczyły konkretnych polityk gospodarczych, u nas (...) ubolewania nad tym, że niewłaściwa partia jest u władzy”
Oberwało się prof. Sadurskiemu po publikacji “Marszu warszawskiego”, oj oberwało. Krytycy zarzucili mu manipulowanie faktami , konfabulację i wyrażanie kuriozalnych myśli. Byli też tacy, którzy dostrzegli w „El Profesore”salonowego żartownisia, albo, jak ktoś woli - blogowego Stańczyka. Stanowi to tylko dowód na to, że niewielu uchwyciło istotę przekazu prominentnego publicysty. O ile posiada on nieco abstrakcyjne poczucie humoru – nie przez wszystkich zrozumiałe (wyjątkiem jest tu rzecz jasna Capa), to raczej trudno mu zarzucić manipulacje czy kłamstwa, wykłada przecież - na renomowanych uniwersytetach - etykę prawa...
Czyż nikomu nie przyszlo do głowy, że prof. Wojciech Sadurski poprostu broni prawdziwej polskiej demokracji. Demokracji silnej, opartej na dialogu społecznym, która już dawno zerwała związki z niechlubną zdradą elit magdaleńskich, które to na sztandarach ideii solidarności i samorządzenia zdobyły władzę. Władzę, wykorzystaną później do realizacji własnych celów, kompletnie nie wywiązując się z nałożonych na nią obowiązków w stosunku do wyborców i tworząc zręby oligarchi politycznej, czyli elit anty-demokratycznych... „El Profesore” wierzy (ta wiara wypływa z jego przekonania, że być inaczej nie może), że obecna władza pełni rolę przewodnią, wzorotwórczą i organizacyjną, że odzwierciedla szczytne idee społeczne oparte na godności, wartościach etycznych i poszanowaniu prawdy, że utrzymuje dialog z masami poprzez niezależne instytucje opini publicznej, niezależne media i media publiczne.
Zdaniem prof. Wojciecha Sadurskiego, tylko siły czysto anty-demokratyczne w swojej podłości i nikczemności, zarzuciłyby rządom platformy olbrzymią masową medialną manipulację przy użyciu marketingu politycznego. Co gorsza nazwałyby dojrzałą polską demokrację – mediokracją! Cóż za perfidia. Przecież mamy demokratyczną konstytucję, demokratyczne wybory i demokratycznie wybrane władze. To, że czasami jakiś Paprykarz jęczy do kamer: „Jak żyć?” jest właśnie dowodem dojrzałości naszej demokracji – bo mu wolno...
Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości