Usłyszałem dochodzące z Gieesu głośne cmokanie – i nie tylko, bo słychać było również ciumkanie i pianie z zachwytu. Zdecydowanie jednak dominowało cmokanie, bo jego echo dotarło nawet do chałupy płaczka (Lchlipa), żyjącego na wioskowych kresach, czyli w lesie bez drzew. Zwabiony odgłosami – jak myślał – seksownej imprezy, wpadł z komentarzem, by ku uciesze swojej i zebranych hobbitów dostrzec przebłysk geniuszu Starego – bo to on był sprawcą cmokanej kakafonii.
Otóż okazało się, że Stary ogłosił i przybił do drzwi Gieesu podstawowe tezy savoir-vivre, co spotkało się z ogólną aprobatą byłych internowanych bohaterów, jednocześnie kontynuatorów chlubnej tradycji kultury postpańszczyźnianej. Rzecz jasna nikt z cmokających nie przyznaje się do korzeni swojego cmokania, ale że ciągnie wilka do lasu ( nie mylić z kamiennicą), to cmokanie urosło do rozmiaru 4-D. Niewtajemniczonym wyjawię, że chodzi o ostatnią hollywódzką bajkę o hobbitach, czyli krasnoludkach, spopularyzowanych w naszym kraju – ku zaskoczeniu wszystkich miłośników bajek – przez lesbijkę Konopnicką.
Ale w czym rzecz – jak zwykle w niczym, jeśli chodzi o twórczość Starego. Wytarte slogany, półprawdy nie poparte żadnym wiarygodnym przykładem, a tym bardziej historycznym faktem. Jednym słowem wata szklana i maść na szczury... Tym razem mowa nienawiści spłodzona przez samobójczą Samoobronę i jej samo-wisielca Leppera, a potem dziwaczny przeskok do odpowiedzialności Polaków za szerzenie prawdy celem wspomagania ziomków szukajacych chleba za granicą (!?). Tu zacząłem cmokać, a dalsze wywody Starego doprowadziły mnie do cmokanej ekstazy.
W opinii Starego „Pokłosie”, to historyczny dokument godny Oscara, a jego krytycy zasługują na najwyższe potępienie. Ale przez kogo? Tego Stary nie wyjawia, choć domyślam się, że chodzi o Adama – tego od: „Odpierdolcie się od generała”...
Czy muszę dalej?
Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości