Na początku listopada ubiegłego roku rząd przyjął pakiet ustaw, które mają ułatwić godzenie opieki nad dziećmi z pracą zawodową. Premier Donald Tusk zapowiedział także projekt ustawy wydłużającej urlop macierzyński do roku, uznając to za krok rewolucyjny"stawiający nas w absolutnej czołówce europejskiej, jeśli chodzi o opiekę nad nowo narodzonym dzieckiem, sprawowaną przez rodziców".
Nie ulega wątpliwości, że rząd wprowadzając takie ułatwienia dla młodych matek chce większej ilości urodzeń i patrzy perspektywicznie. Szkoda, że nie pomyślał, kiedy ruszyła fala emigracji młodej siły roboczej. No, ale lepiej późno niż wcale.
W Polsce od 1990 roku notuje się systematyczny spadek urodzin. W ostatnich kilku latach zatrzymał się na poziomie zgonów. Jednym słowem ani nas przybywa ani ubywa, tyle że 2 miliony młodych Polaków przebywa na emigracji zarobkowej i raczej do kraju powracać nie mają zamiaru. Wygląda na to, że albo rząd przyjął ten smutny fakt do wiadomości, albo minister Rostkowski zaczął bić na alarm, bo 2020 roku zabraknie już miejsc na fotoradary, a dziura budżetowa z powodu wypłacanych emeryt może okazać się studnią bez dna. No chyba, że zaprosimy kilka milionów Chińczyków...
Już to samo w sobie powinno pobudzić Polaków to patriotycznego podniecenia i masowej prokreacji. Na wszelki wypadek, gdyby ten bodziec okazał sie za mało skuteczny, rząd przygotowuje strategicznie planowane przerwy w dostawie prądu, transmisje z Jasnej Góry zamiast tańca z gwiazdami i reklamy promocyjne w stylu: Być mamą jest Cool...
Poniższy klip jest jedynie przykładem, choć wieść niesie, że rozpoczęły się już sesje nagraniowe polskiej wersji piosenki z Dodą w roli przyszłej mamy...
Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości