- Tusk (56) rzekł - Pomnażajmy naszą trzodę, nawet jeśli paszy nie starcza.
- Niesiołowski (67) odparł - Szczaw rośnie za płotem, a mirabolki dojrzewają...
- Schetyna (50) z uśmiechem Mona Lisy dodał – Żujcie, a będzie wam dane...
- Komorowski (61) mruknął, bo słowe pisane było mu obce...
- Dorn (59) walnąl kolejną setkę – Sto lat...
- Kaczyński (64) objawił – Rządźmy w duchu opozycji... aż coś się objawi.
- Papież Franciszek (76) – Módlmy się...
A o czym myślał Bóg, kiedy skarał nas na tak przedwczesną starość umysłową? O czym myślał, kiedy skarał nas na rządy starców w politycznym wieku poborowym. Brzmi bez sensu? A Sejm? Przy papieżu Franciszku, to same żółtodzioby. Drążę więc tę myśl dalej, bo warta jest głębszej uwagi, bardziej niż nasze polskie polityczne przedszkole. Dalej już na serio...
Dlaczego, kiedy świadomość, sprawność umysłowa, dojrzałość i emocjonalna wolność osiągają szczyt, w tym samym czasie ciało zaczyna tracić siłę witalną. Być może dlatego, że ostatnie lata naszego życia mają na celu złagodzenie naszej krnąbnej duszy. Wiadomo, że najlepsze wino dojrzewa w starych, popękanych beczkach, podobnie dusza musi dobrze dojrzeć, zanim będzie w stanie opuścić ciało. Błędem jest więc uznawanie starzenia się za oznakę umierania, a nie za początek nowej drogi życia. Starość przygotowuje nas duchowo do życia bez skazy. Piękność w transformacji. Starość, jako nowa forma sztuki...
Celem młodości jest zdobywanie szczytów, a starości - ocena co zdobyliśmy i jakim sposobem. W tym miejscu, sceptycy zadaliby pytanie: Jaką wartość wnosi nasza starość, kiedy produktywne lata są już za nami? Dobre pytanie, szczególnie, gdy mamy do czynienia z osobą chorą na Alzheimera, albo zwykłym wariatem... Jaką wartość przedstawia osoba, która nic nie wnosi do dobra ogólnego?
Starość i inwalidztwo nadają światu charakter. Jak kamień na dnie rzeki, może nic nie robić, tylko pozostawać w bezruchu, ale rzeka jest zmuszona do zmiany nurtu, tak stary człowiek wnosi szczególne wartości do kazdej sceny naszego życia – nadaje powikłanie i głębię, reprezentując przeszłość i niezgłębioną tajemnicę śmierci.
Eliminując starość z życia, nasza rzeka może płynąć bez przeszkód, bez charakteru i kolorytu... Jednym słowem dokonujemy na sobie zabiegu mentalnej eutanazji...
Siła państwa, siła społeczeństwa, siła rodziny, to wyraz miłości dla babci i dziadka, to szacunek ukazywany na co dzień w sklepie, na poczcie, w tramwaju..., to dbałość o godne życie wszystkich obywateli...
Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości