Tak skomentowała na Facebooku tragedię w Bostonie gwiazda polskiego dziennikarstwa – Monika Olejnik. Wpis wywołał lawinę urągliwych komentarzy, na co wzruszony do głębi takim wzrostem popularności kwiatek medialnej elity zamieścił krótkie sprostowanie:
„Ponieważ bardzo ostro krytykujecie mój wcześniejszy wpis, wyjasniam: tuż po „Kropce” z Adamem Hoffmanem, który mówił o wybuchach i zamachu, dowiedziałam się o prawdziwym zamachu – w Bostonie. Pomyslałam wtedy, że część naszych polityków ośmiesza prawdziwe zagrożenie. To co wydarzyło się w USA, jest straszne”
Żadnych przeprosin. Zabrakło jedynie oskarżenia PiS o zorganizowanie zamachu w Bostonie. Nie zdziwiłbym się, gdyby w następnym wpisie na Facebooku "Stokrotka" poleciała Urbanem i wrzuciła kolejnego komenta w stylu:
Macierewicz: znaleziono trzy brakujące osoby ze Smoleńska – są w Bostonie.
(W Bostonie są trzy ofiary śmiertelne i 144 osoby ranne)
Widać wyraźnie, że choroba filipińska zatacza coraz szersze kręgi w szeregach elit i przechodzi w fazę epidemii...
Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości