Vitus Vitus
698
BLOG

EXTRA!!! KO P !!! Super Balala!!!

Vitus Vitus Rozmaitości Obserwuj notkę 30

 Po ośmiu dniach stypy, ku pamięci P i Siukum Balala, w nocy z poniedziałku na wtorek, na oczach zebranych przed ekranami salonu24 doszło do sensacyjnego nokautu. Silkum Balala z odchłani odejścia po raz ostatni pogrążył w wiecznym smutku odeszłego Pantryjotę. Wyczyn imponujący, jeśli wziąść pod uwagę fakt, że przez pierwsze pięć dni od chwili odejścia P sam walił gruchę - obił ją tak solidnie, że aż mu dłonie opuchły, a z samej gruchy ostał się jeno sznur. Tu wyjaśniam, że P pragnął odejść z głośnym bum i bingo, czyli z dużą ilością kliknięć i komentarzy, co miałoby podkreślić jego znaczenie na salonie, a rekord miał być zapisany w salonowej księdze Guinnessa. 

Widząc wzrastający ból i samotność odchodzącego, Siukum Balala zlitował się nad swoim blogowym adwersarzem, przerwał wakacje i dołączył do odejścia. Ale jak to bywało wcześniej, kiedy ich konfrontacje były pełne vigoru i iskrzącego humoru przesączonego zapachem śledzi, tak i teraz - w blogowych zaświatach - doszło do kolejnego starcia. Już od pierwszego dnia Super Balala zdominował pojedynek. Zajęło mu niespełna dwa dni, by nie tylko zniwelować cały dorobek gitarzysty amatora, ale także, przed świtem dnia trzeciego, zadać nokautujące kliknięcie... 

Super Balala 4323 kliknięć i 349 komentarzy

P 3964 kliknięć i 234 komentarzy 

Długo by tłumaczyć porażkę P. Może zbyt szybko wyczerpały się zapasy słoików ze śledziami, może szczaw był nieświeży, a może po prostu pstry koń okazał się zwykłym osłem. To tylko spekulacje, ale jedno nie ulega wątpliwości - zawiodło miejsce przygotowań do odejścia, trening i sztab szkoleniowy. Najgorszym okazał się wybór sekundantów. Waldburg pasował w narożniku, jak świni siodło - nie potrafił nawet trzymać gruchy pod właściwym kątem, by ułatwić P solidne walenie. Natomiast Sowiniec wykrzykiwał bingo jeszcze przed zadaniem ciosu – nawet tego niewyprowadzonego... 

Rzecz jasna nie podważam tutaj niekwestionowanego talentu samego P. Dodam, że zmarnowanego. Po raz kolejny potwierdziła się stara dewiza, że bez właściwej infrastruktury, planu działania, profesjonalnych menadżerów i oddanych do końca fanów, nie ma co liczyć na sukces – szczególnie przy odejściu. 

Na koniec życzę obu odeszłym prawdziwych wzlotów lub wzwodów, jak kto woli...

Vitus
O mnie Vitus

Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (30)

Inne tematy w dziale Rozmaitości