Na podstawie opinii 1098 Polaków ‘Homo Homini’ ustaliło telefonicznie (nie podali stosunku domowników do zagonionych komórkowców), że gdyby rząd zdecydował się na ogłoszenie przyśpieszonych wyborów, to 161 głosowałoby na PiS, a 266 na frakcje post-komunistyczne (PO – 136, SLD – 70, PSL – 30, Biodra Palikota – 30). Niezdecydowanych jest zaledwie 77 – za mało by zdobyć większość w parlamencie, nawet jeśli PiS postawiłby każdemu piwo i karkówkę z grilla. Pozostałe 593 ma wszystkich w dupie...
Zastanawiam się po co te urabianie pisowskiej publiki mrzonkami o zwycięstwie. Widocznie wyniki matur z matematyki, utwierdziły redaktorów „Nowej Rzeczypospolitej”, że każdy kit można sprzedać, jeśli tylko płynie... Rzecz jasna wszyscy obserwatorzy sondaży rzucili się na tych niezdecydowanych, bo to niby oni zadecydują o przyszłości polskiej sceny politycznej. Gówno prawda.
Jakby nie rozbierać tej sondażowej prostytutki, to komuna rządzi, nawet jeśli łaskawie pozwoli wejść PiS-owi w koalicję. PiS plus niezdecydowani, plus SLD (bez Kalisza, już prawie wygląda, jak nawrócona prawica – na co przygotowuje się społeczeństwo od dłuższego czasu) zapewnia większość... za cenę kontynuacji grubej kreski, by Kalisz dalej jeździł Jaguarem, tym razem już z partnerem w welonie...
Dziwi, że nikt nie zwraca uwagi na tych, co mają wszystko gdzieś. Dlaczego? Przecież, to prawdziwa kopalnia głosów i gwarantowany sukces. Czemu ‘Homo Homini’ nie zapyta, co im nie pasuje w tym układzie? Odpowiedź jest chyba do przewidzenia, dlatego lepiej skierować reflektory na niezdecydowanych – oślepiające...
Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości