Istnieje takie drzewo, o którym się mówi, że dokonało czegoś co wielu naukowców uważa za niemożliwe
Po prezentacji prof. Cieszewskiego obalającej mit „pancernej brzozy”, łatwo sterowane media utraciły kierunek odlotu. Trwają nerwowe poszukiwania. Red. Lis wystrzelił się w kosmos, a Monika Olejnik rozpoczęła śledztw celem usalenia, kto założył ładunki wybuchowe, albo wystrzelił trzy granaty w kierunku nadlatującej tutki... Ale to tylko takie przekomarzania, bo tak na prawdę zabijają czas antenowy w oczekiwaniu na kolejną rewelację komisji Laska – nowe, dotąd nigdzie nieopublikowane zdjęcie ze Smoleńska... Dr. Lasek przy „pancernej brzozie” ( szumiącej i bez wbitych części tutki) trzymający w dłoniach wydanie Gazety Wyborczej z 9-tego kwietnia, 2010 roku.
Wygląda na to, że rewelacje prof. Cieszkowskiego były znane medialnym sternikom, na długo przed konferencją. To dość jasno ukazuje przyczyny medialnego rykowiska i prób podważenia autorytetów ekspertów Zespołu Parlamentarnego ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154 M z 10 kwietnia 2010 roku, wraz z rzutem na taśmę prof. Rońdy. Nic innego, jak pre-emptive strike, co nie oznacza nic innego, jak robienie wody z mózgu i liczenie na reakcję tonącego lemingowego odbiorcy, który w desperacji chwyta się za brzytwę. Tak przynajmniej widzą to obecni włodarze naszego umilowanego kraju...
Na zdrowie.
Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości