Nadszedł taki czas, że Prezes może założyć ciepłe kapcie, nalać sobie lampkę koniaku, wygodnie zasiąść na kanapie i tak zrelaksowany, obserwować rozwój wydarzeń na politycznej scenie. Przyszła mu z pomocą sama Opatrzność, która zakasała rękawy i zabrała się do roboty. Ruszył korowód nieboszczyków – twórców, sygnatariuszów i strażników magdaleńskiego kontraktu. Na wodzireja, został wybrany Śp.Tadeusz Mazowiecki, a kostucha już puka do drzwi kolejnych uczestników pląsów, dwa metry pod marmurem: Jaruzelski (90), Bartoszewski (89), Kiszczak (88), Urban (80), Bratkowski (79), Ciosek (74), Wałęsa (70), Miller (67)...
Odejście w zaświaty znanej powszechnie postaci, przywołuje rzecz jasna wspomnienia – nie zawsze zapisane złotymi zgłoskami. Bez pomocy podręczników, powraca do dyskursu nie tak jeszcze odległa historia. Historia, której przywoływania tak bardzo chcieli i chcą uniknąć, żyjący i czerpiący z niej pełnymi garściami jej twórcy. Jednocześnie, nad każdym grobem rozpoczyna się i będzie trwać, walka potomków – dzieci systemu – o schedę. Walka krwawa i bez pardonu. Będą leciały wióry. Ukrywane dotąd w kuluarach tajemnice ujrzą światło dzienne. „Haki” na przeciwników zawisną na wiejskich opłotkach. Taśmy Schetyny to dopiero początek tej walki.
W PRL-u podkładano bomby pod Rotundę, podpalano „Dom Dziecka” i most Łazienkowski, teraz, w powtórce z rozrywki, wywleka się nagrania i videa z komórki.
Nalałem sobie Tullamore i obserwuję...
Gdy wieją wichry zmian, jedni wznoszą mury, inni budują wiatraki, a ja? dbam o duszę...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości