Żyjemy w demokracji, każdy ma prawo obchodzić historyczną rocznicę, jak chce. Każdy podmiot z tej okazji może zorganizować marsz, wiec, spotkanie, nawet na tysiące osób , z własnymi wizjam , i hasłami itp. Każdy może dać wyraz swojej trosce o Polskę.
Czy tym zawłaszcza ludziom o innych poglądach tę rocznicę? Nie.
Ludzie byli w różnych miejscach i mieli różne doświadczenia. Każdy ma prawo do własnych skojarzeń i sposobu przeżywania daty 13.XII.1981 r. Robi to dziś z perspektywy 2011 r. i każdy może gdzie indziej widzieć problem. Mnie osobiście nie odpowiada ton organizowanego przez PiS Marszu Niepodległości. Nie muszę i nie chcę w nim uczestniczyć, ale to nie znaczy, że oni nie mają prawa do własnej ekspresji. To nie socjalizm, który, jak się okazuje, głęboko tkwi w wielu głowach. To jest pluralistyczne społeczeństwo. Mówienie o "skradzionej rocznicy" to powrót myślenia w duchu totalitarnym. Jedna partia, jeden słuszny marsz. Czas przyzwyczaić się, że mamy demokrację, wielopartyjność i prawo do wyrażania odrębnych poglądów.
Dyskutujcie na argumenty nie uciekając się do "skradzionych rocznic", bo to smieszne.
Ten blog jest miejscem debaty o mediach, które wpływają na nasze myślenie, ale nie tylko.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka