Jan Kalemba Jan Kalemba
66
BLOG

Czy to naprawdę gorsza Polska?

Jan Kalemba Jan Kalemba Polityka Obserwuj notkę 16

 

Oczywiście mam na myśli tę część kraju, która głosowała na Jarosława Kaczyńskiego. Chociaż jego przeciwnik wyborczy oznajmił hucznie, że nie ma Polski A i B, to na wschód od Wisły rozciąga się podobno „nie do końca” postępowa część naszej ojczyzny, wszak mniej tu nowoczesnego przemysłu, a i rolnictwo jest bardziej ekstensywne.
 
Ta – jak twierdzą niektórzy – gorsza Polska zaczyna się niedaleko od Warszawy. Zatrzymałem się niedawno w Szelkowie – miejscowość pomiędzy Pułtuskiem i Różanem – aby kupić coś w miejscowym sklepiku. Trafiłem chyba na czas przerwy lekcyjnej, bo przybiegło mnóstwo uczniów z pobliskiej szkoły, przeważnie w wieku gimnazjalnym. Ku mojemu zaskoczeniu, nie zostałem odepchnięty od drzwi i nie słychać było kiksujących ryków troglodyty przed mutacją oraz uroczych wyrazów na „k” i „ch”, które w metropoliach są na taką okoliczność normą. Nie dało się też zauważyć smarkaczy palących papierosy...
 
Moja małżonka stwierdziła, że podobne wrażenia ma z Polomarketu w Różanie, którego europejską światowość upodobała sobie na drobne zakupy tamtejsza młodzież szkolna. Teraz to już rzecz normalna, ale początkowo bardzo ją zaskakiwała ta dziatwa, nie lubująca się w wulgarnych wrzaskach, przepychankach i namiętnym paleniu papierosów, a żona wie co mówi – przepracowała w warszawskich szkołach średnich wiele lat...
 
Teraz coś z Polski lepszej(!?) We wtorek o 8:15 gościa radiowej Jedynki, naukowca z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej, pana Wiesława Gałazkę, dziennikarz spytał, czy w niedzielnej debacie Bronisław Komorowski nie popełnił błędu gwałcąc już w pierwszych minutach ustalone reguły dotyczące kolejności i czasu wystąpień? Uczony odpowiedział entuzjastycznie – „...chwyt bardzo dobry, bo pan Kaczyński był pewnie przekonany, że wszystko pójdzie takim tokiem jak było ustalone, a tu naraz strzał jeden, drugi...”
 
No i ta rzekomo lepsza Polska cechuje się tym, że uważa za dopuszczalne łamanie ustalonych reguł i to już na samym początku rozgrywki. Mało tego – wychowawca młodzieży akademickiej publicznie pochwala zachowanie nie fair mówiąc delikatnie, a określając to dosadnie – oszustwo. Miało to miejsce w publicznym radiu i prowadzący rozmowę Krzysztof Grzesiowski nie kontrował, więc to może i jego system etyczny...
 
Ja natomiast nie mam co do tego wątpliwości – obrona rzeczpospolitej kolesiów oraz to co po raz enty zaprezentował pan Komorowski, a co pochwala część środowisk politycznych, akademickich, artystycznych i biznesowych idealnie wpisuje się w zjawisko mentalności knajackiej. W systemie ich wartości, za oszustwo ten ponosi winę, kto dał się oszukać, a za kradzież ten, kto nie upilnował swojego. Rację natomiast ma nie ten, kto przedstawi racjonalne argumenty, lecz ten który zaskoczy interlokutora i go zakrzyczy.
 
Czy w Polsce knajaków jest blisko 7 mln.? Tylu ludzi glosowało przecież w 1 turze na kandydata PO. Oczywiście, że nie! Wśród nich jest olbrzymia liczba osób, które w naturalny sposób chcą należeć do tej lepszej, nowocześniejszej i postępowej części społeczeństwa. Wmówiono im, że to są ci, którzy czytają Gazetę Wyborczą i popierają Unię Wolności, dzisiaj – Platformę Obywatelską.
 

 

Jan Kalemba
O mnie Jan Kalemba

NARÓD TO CI KTÓRZY BYLI, SĄ I BĘDĄ

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka