(fragment większego artykułu z Gazety Polskiej Codzienne "Status quo, czy niezbędna naprawa kraju? - Komorowski barierą naprawy Polski" z dnia 8 maja 2015 roku)
Najważniejszym symbolem „nowoczesnego patriotyzmu” pozostają dla mnie obchody święta wolności 4 czerwca 2014 r. - mówi Komorowski w podsumowaniu kadencji. Dzień Wolności i Praw Obywatelskich to „święto-dziwoląg” wymyślony i ustanowiony uchwałą sejmu w 2013 r. Rocznicę „kontraktowych” wyborów z 1989 r. próbuje się ustanawiać świętem państwowym po to, żeby „upaństwowić”, jak powiedział w 2010 r. L. Wałęsa, obchody odzyskania wolności. Chodzi o umniejszenie kluczowej roli „Solidarności” i rocznicy podpisania porozumień 31 sierpnia 1980 r., dla rozpadu PRL-u i odzyskania wolności Ojczyzny. Przygotowaniem do ustanowienia tego święta był skandal wywołany przez Tuska na uroczystym Krajowym Zjeździe Delegatów NSZZ Solidarność w XXX rocznicę Sierpnia w Gdyni. Tusk sprowokował salę do wygwizdania go insynuowaniem nienawiści obecnym na Zjeździe ludziom Solidarności. Komorowski brał czynny udział w tej intrydze.
Janusz Śniadek
