Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski
1459
BLOG

Niech rząd przestanie blokować kontrolę smoleńską NIK

Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski Polityka Obserwuj notkę 21

W związku z informacjami "Rzeczpospolitej" o utrudnianiu przez kancelarię Premiera kontroli NIK, dotyczącej wyjaśnienia okoliczności katastrofy smoleńskiej, skierowałem w tej sprawie pisma do Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska i Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta

A oto treść wymienionych pism

 

Warszawa, 26 lipca 2011 roku,

 

Pan Donald Tusk

Prezes Rady Ministrów

 

Zwracam się do Pana Premiera z prośbą o podjęcie interwencji wobec kierownictwa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a w szczególności wobec szefa Kancelarii pana Tomasza Arabskiego, w celu zaprzestania przez kierownictwo kancelarii działań utrudniających przeprowadzenie kontroli Najwyższej Izby Kontroli w sprawie wyjaśnienia okoliczności i przyczyn katastrofy smoleńskiej.

O faktach utrudniania kontroli informował w dniu wczorajszym dziennik "Rzeczpospolita" w publikacji Wojciecha Wybranowskiego pt. "Wojna o smoleński raport NIK".

Moje szczególne zaniepokojenie wzbudził poniższy fragment publikacji:

"....Z korespondencji między Najwyższą Izbą Kontroli a Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, do której dotarła „Rz", wynika, że izba skarżyła się, iż pracownicy KPRM mieli jej utrudniać kontrolę. NIK badała sposób organizacji lotów najważniejszych osób w państwie w latach 2005 – 2010, również lotu do Smoleńska.

„Brak rzetelnych danych w sposób znaczący utrudnia kontrolę" – alarmował w lutym Jacek Kościelniak, wiceprezes NIK, w piśmie do szefa kancelarii Tomasza Arabskiego.

O co chodziło? „Do dnia 3 lutego 2011 r. dwukrotnie przekazywano kontrolerom nierzetelnie sporządzone zestawienia, zaś przekazane w dniu 3 lutego 2011 r. po raz trzeci poprawione zestawienie po wstępnej weryfikacji dokonanej przez kontrolerów budzi wątpliwości co do jego rzetelności" – pisał Kościelniak o otrzymanych raportach dotyczących zagranicznych wizyt premiera, wicepremierów i osób zajmujących kierownicze stanowiska w KPRM.

Jak dowiedziała się „Rz", urzędnicy Kancelarii Premiera przekazali kontrolerom NIK żądane informacje dopiero po interwencji władz izby. – Trwało to blisko dwa miesiące – mówi osoba z kierownictwa NIK. Z dokumentów, które posiada „Rz", wynika, że cały spór trwał wiele miesięcy...."

Jeśli podane informacje są prawdziwe, to mamy do czynienia z bezprecedensowym przykładem utrudniania kontroli, które w dodatku ma miejsce w sprawie, w której raport NIK jest szczególnie ważny i oczekiwany.

Zwracam uwagę, że utrudnianie kontroli NIK jest przestępstwem, które w myśl art. 98 ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli podlega karze pozbawienia wolności do lat 2.

Proszę Pana Premiera o spowodowanie, by kontrolowana Kancelaria Premiera niezwłocznie poddała się wszystkim czynnościom kontrolnym i bez żadnej zwłoki dostarczała wszystkie niezbędne dokumenty i materiały oraz rzetelne dane.

Zwracam się do Pana o to jako były prezes NIK, zatroskany o rzetelność prowadzonej kontroli, a także z uwagi na to, że przedmiotowa kontrola prowadzona jest w reakcji na mój osobisty wniosek o jej przeprowadzenie, złożony u prezesa NIK 14 lipca 2010 roku.

 

Z wyrazami szacunku

Janusz Wojciechowski

Poseł do Parlamentu Europejskiego

 

 

Warszawa, 26 lipca 2011 roku,

 

Pan Andrzej Seremet

Prokurator Generalny

 

Zaniepokojony publikacją Wojciecha Wybranowskiego "Wojna o smoleński raport NIK", zamieszczoną w dzienniku "Rzeczpospolita z 24 lipca 2010 roku, zwracam się do Pana Prokuratora Generalnego o zbadanie zawartych w tej publikacji informacji o utrudnianiu przez kierownictwo Kancelarii Prezesa Rady Ministrów kontroli najwyższej Izby Kontroli dotyczącej okoliczności katastrofy smoleńskiej.

Moją uwagę zwrócił zwłaszcza następujący fragment przedmiotowej publikacji:

"...Z korespondencji między Najwyższą Izbą Kontroli a Kancelarią PrezesaRady Ministrów, do której dotarła „Rz", wynika, że izba skarżyła się,iż pracownicy KPRM mieli jej utrudniać kontrolę. NIK badała sposóborganizacji lotów najważniejszych osób w państwie w latach 2005 – 2010,również lotu do Smoleńska.

„Brak rzetelnych danych w sposób znaczący utrudnia kontrolę" –alarmował w lutym Jacek Kościelniak, wiceprezes NIK, w piśmie do szefakancelarii Tomasza Arabskiego.

O co chodziło? „Do dnia 3 lutego 2011 r. dwukrotnie przekazywanokontrolerom nierzetelnie sporządzone zestawienia, zaś przekazane w dniu3 lutego 2011 r. po raz trzeci poprawione zestawienie po wstępnejweryfikacji dokonanej przez kontrolerów budzi wątpliwości co do jegorzetelności" – pisał Kościelniak o otrzymanych raportach dotyczącychzagranicznych wizyt premiera, wicepremierów i osób zajmującychkierownicze stanowiska w KPRM.

Jak dowiedziała się „Rz", urzędnicy Kancelarii Premiera przekazalikontrolerom NIK żądane informacje dopiero po interwencji władz izby. –Trwało to blisko dwa miesiące – mówi osoba z kierownictwa NIK. Zdokumentów, które posiada „Rz", wynika, że cały spór trwał wielemiesięcy...."

O ile zawarte w tej publikacji informacje są prawdziwe, to mamy do czynienia z przestępstwem bezprawnego utrudniania kontroli NIK (art.98 ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli) a także przestępstwa poświadczania nieprawdy, opisanego w art. 271 kodeksu karnego.

Proszę, by zlecił Pan właściwym organom prokuratury zbadanie, czy nie doszło do przestępstwa wyczerpującego znamiona wskazanych wyżej przepisów karnych.

Kieruję do Pana Prokuratora Generalnego to poismo w poczuci troski o rzetelność kontroli, o której przeprowadzenie zwracałem się do prezesa NIK i której wyniki są szczególnie oczekiwane przez opinie publiczną w Polsce. Rzetelność tej kontroli jest ściśle uzależniona od rzetelności dokumentów i danych dostarczanych kontrolerom przez instytucje ni jednostki kontrolowane. 

 

Z wyrazami szacunku

Janusz Wojciechowski

Poseł do Parlamentu Europejskiego

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Polityka