Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski
4386
BLOG

Sprawiedliwość dla wielkich, sprawiedliwość dla maluczkich

Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski Polityka Obserwuj notkę 162

 

 

 

Czy Rzecznik Praw Obywatelskich przyłoży tę samą miarę sprawiedliwości wobec ministra i wobec chłopaka z podkieleckiej wsi?

 

1. Kilka tygodni temu Rzecznik Praw Obywatelskich Pani Profesor Irena Lipowicz zwróciła się do Prokuratora Generalnego o ponowne zbadanie sprawy byłej minister Barbary Blidy, która w kwietniu 2007 roku została zatrzymana przez funkcjonariuszy ABW pod zarzutem korupcji i w trakcie tego zatrzymania, wykorzystując nieuwagę funkcjonariuszki postrzeliła się śmiertelnie. Ta tragedia była i jest nadal wykorzystywana propagandowo jako przykład rzekomo opresyjnych rządów Prawa i sprawiedliwości.

Pani Rzecznik domagając się podjęcia sprawy stwierdziła między innymi (cytuje Panią Rzecznik)

...podstawowymi dowodami, na podstawie których sformułowany został zarzut postawiony Pani Blidzie były zeznania Barbary K....

...składając zeznania obciążające inne osoby, w tym B. Blidę p. Barbara K. mogła liczyć na osiągnięcie korzyści procesowych. Złożonych w takich okolicznościach zeznań nie sposób w mojej ocenie uznać za wiarygodne, samoistnie nie mogły zatem stanowić one podstawy do sformułowania wobec p. B. Blidy zarzutów. ...Co więcej,moim zdanie prowadzący postępowanie nie sprostali potrzebie „obudowania” zeznań pomawiających świadków innymi dowodami....”

 

2. Tyle Pani Rzecznik, a ja powiem, że się pod tymi słowami podpisuję. Rzeczywiście, wielkim ryzykiem jest opieranie oskarżenia, a już tym bardziej wyroku, na jednym tylko pomówieniu, zwłaszcza kogoś mającego w tym interes. Trzeba wszak pamiętać, że człowiek czasem z błędu, a czasem ze złej woli, mówi niekiedy fałszywe świadectwo przeciw bliźniemu swemu. Pan Bóg to przewidział w swoim ósmym przykazaniu.

Dlatego słusznie uważa Pani Rzecznik, że pomówienie wtedy tylko coś znaczy, jeśli jest obudowane innymi dowodami.

Chciałbym jednak aby ta zasada dotyczyła wszystkich, nie tylko wielkich, ale i maluczkich.

Niestety w praktyce bywa inaczej.

 

3. Opowiadałem państwu kilka miesięcy temu o sprawie Grzegorza Wiechy, chłopaka z podkieleckiej wsi, skazanego na 7 lat więzienia za rzekomy udział w pobiciu i okradzeniu starszego mężczyzny. Napadnięty człowiek Grzegorza Wiechy nie rozpoznał. O udział w przestępstwie pomówił go wcześniej karany przestępca, rzeczywisty sprawca tej napaści. Powiedział, że oprócz niego i jeszcze jednego sprawcy, w rozboju jako trzeci brał też udział Grzegorz Wiecha. Przestępca pomówił Wiechę, żeby dostać łagodniejsza kare, bo jest taki przepis, że jak oskarżony wskaże co najmniej dwóch wspólników swojego przestępstwa, to może liczyć na nadzwyczajnie złagodzony wymiar kary. A zatem takie „dokooptowanie' rzekomego wspólnika po prostu się opłaca.

Krzysztof M. bo takie imię nosi ten pomawiający przestępca, miał nawet resztki skrupułów i pięć razy zmieniał wyjaśnienia, to pomawiał Wiechę, to się z pomówienia wycofywał.Z jego zmiennych wyjaśnień sąd wybrał i uwierzył w te dla Wiechy najbardziej niekorzystne.

 

4. Grzegorz Wiecha jest spokojnym, nikomu nie wadzącym chłopcem, skończył technikum budowlane, chce żyć, pracować, założyć rodzinę, ma kochających rodziców, siostrę, nigdy nikogo nie zaczepił, nikomu nie powiedział złego słowa. Ta rzekoma napaść zupełnie do niego nie pasuje. Rodzice przysięgali, że w chwili zarzucanego mu przestępstwa syn był w domu. Grzegorz dobrowolnie poddał się badaniu na wykrywaczu kłamstw – maszyna powiedziała, że chłopak nie kłamie. Ten,m który go pomawiał, badania na wykrywaczu kłamstw odmówił.

Wszystko to na nic, Sąd Rejonowy w Kielcach bez ceregieli skazał Wiechę na 5 lat, a w uzasadnieniu przyznał bez żenady, że skazał go na podstawie jednego tylko pomówienia, które choć niejednolite – jak sad napisał – to w oczywisty sposób wskazuje na winę Wiechy. Sąd okręgowy oddalił apelację i jeszcze podwyższył wyrok do 7 lat. Sąd Najwyższy kasację odrzucił, mam wrażenie nie do końca ją czytając. Temida jak ślepy koń wyścigowy – nie widzi przeszkód. Nie widzi przeszkód w tym, żeby żeby człowieka wysłać na siedem lat za kraty na podstawie wątpliwego pomówienia jednego przestępcy.

 

5. Ten młody chłopak od ponad dwóch lat ukrywa się, bo panicznie boi się więzienia, boi się, że tam nie przeżyje. Bo więzienie w Polsce to wbrew pozorom wcale nie wczasy. Dla delikatnego, słabego człowieka, który nigdy tam nie był, więzienie to przedsionek piekła.

Rozesłano za nim listy gończe, policja co raz wpada, przetrząsa dom, to rodziców, to babci. Zrozpaczona rodzina szuka dla Grzegorza ratunku, ja też o ten ratunek się dobijam. Pisałem do Prokuratora Generalnego, rozmawiałem osobiście – jak dotychczas groch o ścianę. Pisałem do pani Rzecznik Praw Obywatelskich, rozmawiałem osobiście – jak dotychczas wołanie na puszczy.

Ale po przeczytaniu listu Rzecznika w sprawie Barbary Blidy – piszę jeszcze raz i jeszcze raz osobiście rozmawiam i pytam - skoro w sprawie Blidy jedno pomówienie zdaniem Pani Rzecznik nie mogło wystarczyć nawet do postawienia zarzutów, to jakim prawem jedno pomówienie wystarczyło do skazania Wiechy?

Czy prawo zdaniem Pani Rzecznik jest równe dla wszystkich, czy może różne, inne dla wielkich, a inne dla maluczkich? Inne dla ministra, inne dla biednego, prostego chłopaka z podkieleckiej wsi.

Mam nadzieję, że tym razem, w imię elementarnej sprawiedliwości i równości wobec prawa, Pani Rzecznik, wierna także własnym słowom, kasacji w sprawie Wiechy nie odmówi.

 

Będę państwa informował co dalej z tą sprawą, o której myśl budzi mnie nieraz w środku nocy.

 

(jest to, z niewielkimi zmianami, treść mojego felietonu w Rsdiu Maryja 8 maja br.)

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka