Martwi mnie to, że pierzemy nasze brudy poza granicami kraju. A tak się robić po stokroć nie powinno, gdyż cierpi na tym prestiż Polski, który łatwo stracić, a niezwykle ciężko potem odbudować. I nie jest ważne, kto tak postępuje, z jakiego ugrupowania politycznego się wywodzi, jaki ma światopogląd, wyznawaną religię etc.
Nasze problemy, to nasza wewnętrzna sprawa, i nikomu z zewnątrz nic do tego. Na rodzimym podwórku możemy debatować, spierać się, a nawet kłócić do woli, ile tylko dusza zapragnie. Lecz poza Polską, musimy być jednomyślni, wspierać się wzajemnie, stanowić silny łańcuch. Na ten czas zakopać topór wojenny, a niedomówienia wyjaśnić sobie stosownie, po powrocie do ojczyzny.
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
