Technika – rzecz, która popycha ludzkość i cywilizację do przodu, poprawia życie człowieka, jego komfort i długość. Ja uznaję ją za swego rodzaju przyjaciela, że tak to ujmę, który prowadzi ludzi za rękę do lepszego jutra.
Niestety, śledząc historię jak na dłoni widać to, że technika była źle wykorzystywana przez człowieka, lub opatrznie rozumiana. Na przykład weźmy lotnictwo, jego pojawienie się zrewolucjonizowało transport, skróciło znacznie czas podróży, zminimalizowało odległości. Dzięki niemu dziś świat jest globalną wioską, i kto chce może w przeciągu godzin, a nie miesięcy czy lat, dostać się na jego kraniec. Wielu romantyków w dziecinny sposób sądziło, że nigdy nie zostanie wykorzystane do złych celów. Jakże się potwornie mylili pokazały najbliższe dekady po jego pojawieniu się, kiedy to przeistoczyło się w podniebnego anioła śmierci, siejąc na masową skalę śmierć i zniszczenie na ziemi. Obecnie w zasadzie jest królem pola walki, a nie o tym przecież marzyli dawni trochę dziecinni idealiści.
Technika sama w sobie moim zdaniem nie jest zła. Przecież nawet broń o zgrozo można wykorzystywać do celów pokojowych. Chociażby istnieją teorie, że rakiety z głowicami jądrowymi da się używać do zwalczania lecących w kierunku Ziemi komet czy asteroid. A energia atomowa to także elektrownie, użycie w medycynie ( np. jeśli mnie pamięć nie myli, rad wykorzystywany podczas Wielkiej Wojny przez Marię Curie – Skłodowską przy leczeniu żołnierzy).
Najbardziej skrajny przykład złego wykorzystania technologii i nauki, wbrew jej pierwotnemu przeznaczeniu to niesławny Cyklon B. Przy jego użyciu naziści uśmiercili miliony ludzi. A warto pamiętać, że powstał on do zwalczania gryzoni, różnych szkodników. To nie wina jego twórców, że jacyś chorzy zwyrodnialcy użyli go do ludobójstwa.
Dzięki technice ilu ludzi niepełnosprawnych, chorych, jest w stanie normalnie, lub przynajmniej w znośnych warunkach, funkcjonować w społeczeństwie. Spójrzmy choćby na profesora Stephena Hawkinga, który dzięki specjalistycznej aparaturze komunikuje się z otoczeniem.
Ludzie też nie myślą o bezpiecznym wykorzystaniu nauki. Najgorzej finansowaną jej gałęzią jest toksykologia. Specjaliści z tej dziedziny alarmują, że przez to wiele produktów trafia na rynek nie przebadanych, i nie wiadomo o ich wpływie na zdrowie człowieka.
Zdarzają się jednak chlubne wyjątki, niestety potwierdzające regułę. Część naukowców pracuje nad metodami, aby można było przeprowadzać eksperymenty np. lekarstw przeznaczonych dla ludzi, a zarazem nie wykorzystywać do ich testowania zwierząt.
Naturalnie, nauka ma też skutki uboczne np. zanieczyszczenie spalinami środowiska. Z drugiej strony koncernom paliwowym nie na rękę jest wprowadzeniem innych silników nie trujących przyrody, i w efekcie dalej ,,żyłuje’’ się tu już leciwe jednostki napędowe.
Myślę, że ludzkość kompletnie nie umie się rozsądnie posługiwać techniką. Albo przeznacza je na cele wojskowe, albo używa jej niewłaściwie, w sprzeczny z zastosowaniem sposób, bądź nie potrafi w pełni wykorzystywać jej potencjału. Sądzę, że nowoczesne technologie są zawsze o krok, a nawet dwa przed ludzkością, i ta nie chce, albo nie może za tym nadążyć.
Wiem, że to pachnie na kilometr utopią, ale mi się marzy taka międzynarodowa komisja ds. nauki i technologii. Swego rodzaju ,,ciało duchowe’’. W jej skład wchodziliby uczeni, filozofowie, pisarze science fiction. Razem w tym gronie by debatowali, doradzali różnym instytucjom, regulowali różne zagadnienia. Żeby cywilizacja nadążała za postępem nie tylko fizycznie, ale i mentalnie, duchowo, społecznie i etycznie. Żeby nie było rozbieżności, zagubienia społeczeństwa w galopującym rozwoju technologicznym. Aby nauka była dla niego, a nie sama dla siebie, sztuką dla sztuki.
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie