I dużo i mało

Dzisiejsza technika nie raz i nie dwa wzbudza w nas zachwyt. To co jeszcze wczoraj wydawałoby się niemożliwe ,ba, zakrawało na science fiction, obecnie jest na wyciągnięcie ręki. Lecz czy aby na pewno wszystko jest aż tak cudowne?

Największy bodaj postęp ma miejsce w elektronice – miniaturyzacja i mobilność robi wrażenie, wraz z idącymi z nimi w parze możliwościami. A przyszłość w tej dziedzinie rysuje się głównie w jasnych barwach.

W ślad za nimi idzie też nowoczesna medycyna mogąca leczyć coraz więcej chorób. Do tego dochodzi też rozkwit architektury, robotyki, środków transportu itd.

Wyliczać można jeszcze długo, ale teraz pora na małą refleksję co nie jest aż tak rozwinięte jakby się tego chciało, lub wymaga poprawy.

Pierwsze co przychodzi mi na myśl to astronautyka. Po zakończeniu ‘’zimnej wojny’’, a co za tym idzie rywalizacji o podbój kosmosu pomiędzy USA a ZSRR, jakby cały ten wysiłek przygasł. Owszem wysyła się nowe sondy, łaziki, acz nie jest to tak spektakularne jak przecież w tak nieodległej przeszłości.

Jeszcze gorzej ma się badanie oceanów, o którym wiemy naprawdę niewiele, o dziwo mniej nawet niż o wszechświecie. Do tego sprawy nie ułatwiają uczonym niewielkie środki przeznaczone na ten cel.

Także w kwestii poznawania nowych gatunków zwierząt jest jeszcze sporo do zrobienia. Pomimo faktu, iż codziennie odkrywa się ich całą masę, to i tak jest to za mało.

Również toksykologia nie nadąża za postępem, i często nie wiadomo jaki wpływ na nasze zdrowie mogą mieć nowe wynalazki.

Dobrze zostawmy współczesność i przyjrzyjmy się nieco przeszłości. Zastanawia mnie np. dlaczego powstały tak późno samochody? I że chociażby takie starożytne cywilizacje wznosiły wspaniałe budowle, a nie potrafiły skonstruować pojazdu zdolnego poruszać się bez udziału zwierząt.

Kończąc nie było moją intencją narzekanie na wyrost, a tylko drobne zdumienie, iż pomimo upływu wielu lat badań w niektórych kwestiach wciąż pozostaje sporo do zrobienia.