Generał George Patton miał w zwyczaju powiadać ‘’lepiej o coś walczyć, niż żyć bez celu’’. Te bardzo mądre słowa definiują coś, co ma w sumie każdy człowiek – marzenia. To swoisty dar, niosący człowieka niczym skrzydła, zagrzewający do działania. Niestety, nie zawsze tak jest.
Marzenia są piękne, gdy jesteśmy w stanie je zrealizować i wprowadzić w czyn. Wtedy czujemy, jakbyśmy chwycili Boga za nogi, życie zamienia się w euforię, staje się czymś więcej aniżeli tylko biologiczną egzystencją, marzenia nadają mu głębszy sens.
Co innego gdy obiekt naszych pragnień znajduje się poza zasięgiem, przerasta możliwości. Nagle stajemy się skołowani, narasta frustracja, a obiekt westchnień przeradza się w ostry cierń, uwierający ludzkie ego. Zamienia się nie w przyjemność, a karę drenującą duszę.
Innymi słowy marzenia mają dwie twarze – wspaniałą i okrutną, zależną od sytuacji człowieka, jego życiowym położeniu i warunkach, w jakich przebywa. Mają dwie twarze, które w życiu człowieka po wielokroć się zmieniają.
Jednak czym byłby nasz byt bez celu, jakiejś przyświecającej mu idei. Czym różnilibyśmy się od zwierząt, skupionych tylko i wyłącznie na biologicznym przetrwaniu. Marzenia poniekąd czynią nas ludźmi, podkreślają człowieczeństwo. Są zarazem wspaniałe i okrutne.
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości