W ostatnich tygodniach, niczym ebola, rozprzestrzenia się w Polsce zupełnie nowa, dotąd nie zaobserwowana, na tak szeroką skalę, choroba psychiczna. Dotyka ludzi myślących, tych średnio i bardziej inteligentnych. Elektorat urzędującego prezydenta się zaszczepił lub, z jakichś innych względów nie wykazuje podatności na bronkofobię, która spędza sen z powiek samodzielnie myślącej części społeczeństwa polskiego.
Schorzenie objawia się zaistnieniem u zarażonych stanów złego samopoczucia, a w skrajnych przypadkach również atakami wściekłości, połączonymi niekiedy z napadami agresji. Objawy te mają miejsce w momencie, gdy cierpiący na chorobę osobnik usłyszy głos Bronisława Komorowskiego, lub ma styczność z jego elektoratem.
Eksperci z dziedziny psychologii jako przyczynę wskazują, coraz większe brednie, jakie wygłasza urzędujący prezydent. Brak jakiejkolwiek spójności oraz powiązań między kolejnymi, wypowiadanymi przez Komorowskiego zdaniami, a nawet słowami, jest bezpośrednią przyczyną zaistnienia bronkofobii. Psychologowie alarmują, że schorzenie może prowadzić nawet do depresji jeśli Bul, zwycięży w wyborach prezydenckich.
Ponieważ na bronkofobię nie znaleziono jeszcze lekarstwa, zarażonym zaleca się odłączenie się od źródła głosu pana prezydenta, a także odseparowanie się od jego wyborców, nawet jeśli są nimi członkowie najbliższej rodziny.
Jak podaje rzecznik stołecznej policji, głos bronisława, może od przyszłego roku zacząć być wykorzystywany jako środek przymusu pośredniego w przypadku zamieszek, takich jakie wybuchają regularnie 11 listopada. Rzecznik dodał również, że kontrwywiad ustalił, iż nagrania z tzw. wypowiedziami ubiegającego się o reelekcje prezydenta, może posłużyć jako jedna z najgroźniejszych tortur, w przypadku ewentualnego wybuchu konfliktu rosyjsko-polskiego Organizacja Praw Człowieka ostrzega, że ten rodzaj katowania więźniów jest nie humanitarny i wyjątkowo 'obleśny', a Ci którym zostanie udowodnione wykorzystywanie tego typu nacisków i tortur na schwytanych żołnierzach, sądzeni będą przed Trybunałem Praw Człowieka w Hadze na równi ze zbrodniarzami wojennymi.
Końca historii z bronkofobią nie widać i jak mówią sodażownie, niezagrożone jest jedynie niecałe 50% głosującego społeczeństwa. Reszcie zaleca się, całkowite odseparowanie, łącznie z wyjazdem z kraju jako brutalną, ale ostateczną i skuteczną terapię, jeśli miłe im zdrowie psychiczne i nie popadnięcie w tzw kurwicę, która jest częstym następstwem bronkofobii, na którą niestety nie znaleziono żadnego lekarstwa.
