jerzynowak jerzynowak
1258
BLOG

O samolociku co półmilionowy pochód przyćmił.

jerzynowak jerzynowak Donald Tusk Obserwuj temat Obserwuj notkę 16
Za samo słowo „Berlin” na banerze samolociku lecącego wzdłuż Wisły kara powinna być podwyższona o 20 lat. Tyle jest wart stres Donalda Tuska.

Mały samolocik "półmilionowy" pochód Platformy Obywatelskiej przyćmił i to na jej własne żądanie. Gdyby nie politycy PO dawno wszyscy zapomnieliby o całym incydencie, ale ci sami postanowili nadać temu wydarzeniu rozgłos. Posłowie  Dariusz Joński i Maciej Lasek złożyli donos. Maciej Lasek prawdopodobnie chce odreagować za Smoleńsk, bo tam miał związane ręce, mówiąc prościej, dał dupy. Stała się bowiem rzecz straszna: podczas świętego marszu Donalda Tuska 4 czerwca w Warszawie wzdłuż Wisły (czyli równolegle do trasy marszu) przeleciał samolot (PZL 101 Gawron), który ciągnął za sobą baner „Do Berlina!”.


Gdyby samolocik był bez owego banera nikt nie zwróciłby na niego uwagi, bo praktycznie każdego dnia wzdłuż Wisły i nad Warszawą wręcz masowo latają małe samoloty wycieczkowe i właściwie każdy może sobie wykupić lot, trwający zwykle 15-30 minut. Te samoloty latają przeważnie na wysokości 500-600 metrów (tak się reklamują) i nikt nie widzi w tym czegoś nadzwyczajnego, choć podobno nie wolno latać poniżej 2000 m nad Warszawą. Normalny mieszkaniec Warszawy, czy też odwiedzający miasto turysta, nie dostrzegłby w banerze niczego nadzwyczajnego. Ale nie politycy Platformy Obywatelskiej. Oni uznali, że baner nie tylko jest do nich adresowany i jest obelgą, ale też stanowi zagrożenie. Niemal terrorystyczne.


Samolocik z banerem, a już szczególnie z napisem „Do Berlina”, który można było odczytać, stał się niemal rakietą balistyczną, a bojowych cech nadał mu właśnie baner. Bez banera na samolocik nie zwróciłby uwagi pies z kulawą nogą, tak oto ów baner okazał się niebezpiecznym uzbrojeniem. Widok banera musiał chyba odbierać rozum uczestnikom i wywoływać u nich jakieś wstrząsy, skoro panowie Joński i Lasek uznali, że trzeba go symbolicznie zestrzelić, czyli donieść do Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, Urzędu Lotnictwa Cywilnego i Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Szczerba z Laskiem uznali, że lot był spiskiem PiS, który zagrażał nie tylko uczestnikom marszu, ale i całej Warszawie. Zwykła prowokacja, to byłoby jeszcze pół biedy, ale tym razem, co wyjaśnił poseł Joński, chodziło o sprowokowanie „uśmiechniętych, radosnych ludzi”. No, to już jest zbrodnia niesłychana, bo chodziło pewnie o zdmuchnięcie uśmiechu z twarzy i zamach na radość. Trzeba więc było złożyć donosy i żądać najsurowszych kar. Choć co to za kara maksymalnie 5 lat więzienia. Za samo słowo „Berlin” kara powinna być podwyższona o co najmniej 20 lat.

jerzynowak
O mnie jerzynowak

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka