Tegoroczny listopad był naprawdę obfity w wydarzenia. Tak w Polsce, jak i na świecie. Niestety — w większości niezbyt dobre.
Idzie nowe?
Idąc od początku — coraz mniej Zaduszek, coraz więcej Halloween. Czy mam coś przeciw tej formie? W zasadzie nie. Z jednym „ale”. Nie mam nic przeciwko Halloween w USA. To ich święto. My mamy nasze. Lepsze? Gorsze? Ani jedno, ani drugie. Po prostu inne. I mówi to zadeklarowany amerykanofil.
Burzliwe Święto
Niedługo później zaczęło się zamieszanie wokół Marszu Niepodległości. Narodowcy zapraszali, środowiska lewicowe straszyły bandą faszystów. Okazało się jednak, że Marsz cieszy się tak dużą popularnością, że lewacy postanowili sprowadzić posiłki. Z Niemiec. Młodzi Niemcy z Antify zostali zaproszeni, aby uczyć Polaków… tfu… faszystów jak świętować Niepodległość. Okazało się, że nawoływania obu stron przyniosły skutek. W Marszu Niepodległości przeszło od kilkuset osób (wg TVN) do kilkudziesięciu tysięcy (moim, jako uczestnika, zdaniem 20 000 — 30 000 ludzi). Młodzieży, starszych, rodzin z dziećmi, kibiców, kombatantów, Narodowców i piłsudczyków. Byli przedstawiciele praktycznie wszystkich nurtów prawicowych. No, może poza faszystami (choć może i byli — w każdym razie siedzieli cicho i się nie ujawniali). Z drugiej strony dopisali Niemcy. Przynajmniej 92 (przynajmniej, bo tylu aresztowano). Ponieważ nie mieli jednak ochoty stawać naprzeciw kilkudziesięciotysięcznego tłumu zadowolili się atakami na pojedynczych „faszystów” (znak rozpoznawczy — polska flaga lub polski szalik) oraz grupy rekonstrukcyjne (np. rekonstruktorów z WAT-u). Później schowali się w Nowym Wspaniałym Świecie, należącym do Krytyki Politycznej. W tym też lokalu znaleziono później arsenał pałek, kastetów i gaz. Oczywiście KP wszystkiego się wypiera. W zasadzie to zła Policja (tak przy okazji — dobra to ona nie była…) zapędziła tam niewinnych antyfaszystów, którzy pokojowo okładali pałami jeszcze gorszych faszystów… Jeśli zaś o sam Marsz chodzi, to przeszedł spokojnie. Owszem, burdy były — na Placu Konstytucji, skąd mieliśmy ruszyć o 15. Jednak ponieważ już przed tą godziną zaczęły się zadymy Marsz ruszył spod Metra Politechnika (co dziwnie umknęło mediom). Kolejna odsłona starć miała miejsce na mecie Marszu — Placu na Rozdrożu. Po zakończeniu Marszu i rozejściu się uczestników (co również umknęło mediom). W każdym razie w telewizji pokazano same zadymy i ani jednej sceny z Marszu. Choć wszystkie sceny walk były opisane „Zadymy na Marszu Niepodległości” itp…
Exposé i krajobraz po Marszu
Prosto po Marszu prezydent Bronisław Komorowski, łącząc się w bulu i nadzeji z władzami zdemolowanej Warszawy zapowiedział zaostrzenie zasad organizacji zbiorowych manifestacji. Temat podjął również premier Donald Tusk. Tymczasem osoby zapraszające niemieckie bojówki… tfu… niemieckich antyfaszystów jednocześnie się tego wypierają i tym chwalą…
No właśnie, jeśli o Donaldzie Tusku mowa… Premierowi w końcu udało się skonstruować Rząd. Niespodzianek nie był końca. W Radzie Ministrów zasiedli min. Jarosław Gowin (Minister Sprawiedliwości) oraz Joanna Mucha (Minister Sportu). Stanowisko Ministra Transportu objął Sławomir Nowak. Szefem Kancelarii Premiera został Tomasz Arabski. Ale o składzie Rządu mówiono dość krótko. Dokładnie do czasu exposé. Premier produkował się zaledwie godzinę. Cóż — w końcu to było exposé wyjątkowe. Ani słowa krytyki poprzedniego Rządu. Może dlatego, że to ten sam Rząd… samo podsumowanie wspaniałych wyników — pewnie dlatego było tak krótko…
No dobra. Byłoby jeszcze krócej, gdyby exposé skończyło się na efektach. Ale obietnice zmian i reform wydłużyła przemowę. Reform gruntownych. Podwyżki. W zasadzie dwie. po 600 zł dla policjantów i żołnierzy. Potem obniżki. I tu już więcej. Obniżki świadczeń. Rodzinnych, zniesienie KRUS — u. Zaostrzenie warunków dotacji. Zniesienie ulgi internetowej. Wprowadzenie rachunkowości gospodarstw rolnych. Oraz moje ulubione — zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Nie, nie do 65 lat. Do 67.
Sporo osób dodało zapowiadane po Marszu zaostrzenie zasad zbiorowych manifestacji z podwyżkami dla mundurowych i wyszło im, że Rząd szykuje się na zamieszki. Cóż… Premierowi jednego nie można odmówić. Że nie potrafi chronić swojego tyłka.
Pieniążki kto ma…
No proszę, ledwo Julia Pitera przestała zajmować się łapaniem korupcji, to korupcja podniosła łeb. Czy to Pani Szeryf siała taki postrach, czy zwyczajnie olewała sprawę? Pozostawię to bez odpowiedzi.
Powrócę jednak do kwestii korupcji. Dwóch. Konkretnie jednej korupcji minionej (dokonanej) oraz jednej niedokonanej.
Bohaterem drugiej jest Zdzisław Kręcina z PZPN. Dobry chłop, obiecywał, że jak dostanie łapówkę, to odpali coś prezesowi Latu. Nie wiedział tylko, że jest nagrywany. W każdym razie łapówki nie dostał, więc nie miał z czego odpalać. I jeszcze jedna ważna sprawa — nie dostał w łapę — nie ma przestępstwa. Więc może zamiast grozić autorowi nagrania prokuraturą powinien podziękować? Co prawda Kręciny w PZPN już nie ma, ale chwilowo to jedyne, co go dotknęło. A mogło być gorzej.
Ale najciekawsze dopiero przed nami. Otóż na światło dzienne została wyciągnięta sprawa byłego szefa UOP, generała Gromisława Cz. (informacji podano tak niewiele, że naprawdę nikt nie domyślił się, o kogo chodzi — jak niegdyś o syna prezydenta, Sławomira W., ciekawe, o kto to mógł być?). Gigantyczne łapówki przy wielu przetargach, przekręty na najwyższych szczeblach, zagrożenie bezpieczeństwa Państwa… huh… było gorąco. Wszystkim podejrzanym dano kaucję. Łącznie 6,5 mln zł. Dużo? Widać nie, bo pieniądzezaksięgowano na koncie Prokuratury w… dwie godziny. Sprawa cały czas w toku.
Europa Bardzo Zjednoczona
W ostatnich dniach miesiąca głośno zrobiło się o Radosławie Sikorskim. Za sprawą jego wypowiedzi na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej. Minister stwierdził, że Niemcy powinny przewodzić UE. Prawdopodobnie będę pierwszym polskim ministrem spraw zagranicznych, który tak mówi, ale to powiem: mniej się obawiam niemieckiej siły, niż zaczynam bać się niemieckiej bezczynności powiedział Sikorski. Prawa strona zarzuciła mu działanie na rzecz ograniczenia suwerenności Polski. PiS chce postawić ministra przed Trybunałem Stanu. Solidarna Polska chce złożyć wniosek o wotum nieufności przeciw niemu. Jak to się skończy? Pewnie tak, jak zawsze. Czyli autorytety stwierdzą, że nic się nie stało.
Najważniejsze spoza naszego podwórka
Nie to, żeby tylko u nas było ciekawie. Poza Polską zmieniły się jeszcze trzy Rządy. Grecy postanowili walczyć z kryzysem zmieniając kapitana przed czasem. Włosi także stwierdzili, że bunga — bunga to nie metoda przeciwdziałania kryzysowi. I kolejny wielki stał się małym wcześniej, niż się spodziewał. Wybory odbyły się także w Hiszpanii. Po latach rządzenia przez lewicę, kierowaną przez José Luisa Zapatero ludzie przekazali całą władzę Prawicowej Partii Ludowej.