Jerzy Lackowski Jerzy Lackowski
1656
BLOG

MEN również troszczy się o "samych swoich"

Jerzy Lackowski Jerzy Lackowski Rozmaitości Obserwuj notkę 9

Od kilku dni głównym politycznym tematem stały się "taśmy Elewarru" i będąca ich pokłosiem dymisja ministra rolnictwa. Tymczasem ujawnione kilkanaście dni wcześniej skandaliczne wydarzenia związane z prowadzonym pod egidą Ministerstwa Edukacji Narodowej konkursem na projekt e-podręcznika dla polskich szkół przemknęły przez media bez specjalnego zainteresowania ze strony dziennikarzy i obserwatorów polskiego życia publicznego. Podobny brak szczególnego zainteresowania obserwujemy w odniesieniu do całości działań MEN-u w realizacji projektu "Cyfrowa szkoła", chociaż działania urzędników oświatowych w istocie bliskie są metodom stosowanym przez ludzi związanych z ministerstwem rolnictwa. Zresztą generalnie sposób dysponowania przez MEN przeznaczonymi na edukację środkami unijnymi już dawno powinien zostać poważnie skontrolowany przez podmiot niezależny od polityków rządzącej koalicji.

Ekipa, która po jesiennych wyborach 2007 r. opanowała gmach na al. Szucha do perfekcji opanowała sztukę dbania o "samych swoich". Korzysta ona z przekazanych do jej dyspozycji sporych środków unijnych, marnotrawiąc je wręcz wzorcowo. Zaczęła od projektu nowego nadzoru pedagogicznego, za który bezpośrednio odpowiadała ówczesna wiceminister Szumilas. To właśnie ona powierzyła kierowanie nim szerzej wówczas nieznanej Joannie Berdzik, która niejako przy okazji została dyrektorem Ośrodka Rozwoju Edukacji. Wcześniej owa pani była prezesem Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty (OSKKO), do którego trafiła jako dyrektor szkoły podstawowej. Przerabiając kilkadziesiąt mln zł stworzono system oceny jakości pracy szkół, nie tyle służący ukazywaniu autentycznej jakości ich pracy, ile zamazywaniu rzeczywistości. Można stwierdzić, że w nagrodę J. Berdzik została w nowym rozdaniu rządowym wiceministrem edukacji. I to właśnie ona nadzorowała konkurs na wyłonienie firmy, która będzie odpowiedzialna za  wdrażanie e-podręcznika, jak też całość działań MEN związanych z "Cyfrową szkołą". Dziennikarze "Rzeczpospolitej" ujawnili, iż to wielomilionowe zlecenie otrzymała firma blisko z nią związana.

Można odnieść wrażenie, iż najczęściej najbardziej atrakcyjne finansowo projekty, od czasu objęcia resortu edukacji przez ludzi związanych z PO, trafiają do ściśle ograniczonego kręgu osób. Są to ludzie z Centrum Edukacji Obywatelskiej (CEO) oraz z OSKKO. Wiceminister Berdzik w latach 2007-2010 była dyrektorem Studiów Podyplomowych Liderów Oświaty prowadzonych przez CEO. Po opisaniu przez "Rzeczpospolitą" przebiegu konkursu związanego z e-podręcznikiem minister Szumilas zarządziła kontrolę procedury, za którą odpowiadała jej zastępczyni, ale bynajmniej nie niezależnemu od MEN podmiotowi, tylko urzędnikom z ministerstwa. W piątek 06.07. zespół kontrolny miał podjąć czynności w Ośrodku Rozwoju Edukacji (ORE), ta bowiem placówka, podległa MEN, bezpośrednio prowadziła procedurę konkursową, a już w poniedziałek 09.07. wiceminister Berdzik ponownie ogłosiła zwycięzcą konkursu już wcześniej wyłonioną firmę Progress Framework, zresztą kompletnie nieznaną w branży, której jedyne projekty związane z e-learningiem realizowane były dla Centrum Edukacji Obywatelskiej. Również CEO uzyskało od ORE zlecenie na prowadzenie szkoleń dla nauczycieli w ramach projektu "Cyfrowej szkoły". Skądinąd polski podatnik utrzymuje ORE jako placówkę, która winna m.in. prowadzić doskonalenie nauczycieli, a tymczasem okazuje się, iż w tym przypadku staje się ona jedynie pośrednikiem. Tak oto wszystko rozgrywa się w zamkniętym kręgu ORE - CEO - OSKKO (z nim związani są ludzie firmy Progress Framework). Smaczku całej historii dodaje fakt, iż osoba mająca koordynować projekt e-podręcznika nie posiada żadnego przygotowania informatycznego, ale za to wywodzi się ze środowiska OSSKO, a Progress Framework to niewielka pięcioosobowa firma, w której nie pracuje żaden grafik komputerowy. Sprawa prowadzenia owej dziwnej kontroli, w której ludzie z MEN kontrolowali właściwie samych siebie oraz jej fikcyjność, winna wstrząsnąć obserwatorami polskiego życia politycznego i spowodować serię dymisji w resorcie edukacji. Zresztą całość działań MEN związanych z "Cyfrową szkołą" zasługuje w pełni na określenie "ciąg skandali". Skądinąd minister Szumilas jawi się w całej historii jako patron wiceminister Berdzik, która z kolei zdaje się być szarą eminencją resortu.

Środowisko CEO wywodzi się w większości z kręgów lewego skrzydła dawnej Unii Demokratycznej. Stąd też trudno się dziwić, iż nasycone z nim związanymi ludźmi ministerstwo edukacji z takim uporem broni skandalicznego podręcznika do historii dla szkół średnich "Ku współczesności". Zresztą od jesieni 2007 r. realizowana jest przez MEN polityka edukacyjna bardzo bliska właśnie temu środowisku. W ostatnich dniach posłowie sejmowej komisji edukacji i zaproszeni na nią goście mogli obserwować "popisy" wiceminister Berdzik broniącej podręcznika "Ku współczesności". Dzięki Maciejowi Świrskiemu obszerne relacje z tych posiedzeń znalazły się także w Salonie24.

Innym niedawno ujawnionym, również przez "Rzeczpospolitą", "osiągnięciem" ludzi odpowiedzialnych obecnie za stan oświatowych spraw w Polsce, jest nieudolność w przygotowaniu zasad wykorzystania w 2013 r. przeznaczonych na przedszkola dodatkowych pieniędzy publicznych (500 mln zł). Oto przez pół roku urzędnicy MEN nie byli w stanie przygotować odpowiednich przepisów. Pewnie, gdyby chodziło o zlecenie tych zadań do zaprzyjaźnionych firm, to poszłoby im zdecydowanie lepiej.

Obserwując działania MEN od jesieni 2007 r. nie można nie wyciągnąć wniosku, że głównym ich celem jest destrukcja polskiego systemu oświaty, wykonywana z niebywałą konsekwencją. Stąd też z takim uporem forsowana jest fatalna koncepcja kształcenia ogólnego, która od 1 września zacznie demolować nasze szkoły średnie. Bardzo symptomatyczne było praktyczne przemilczenie przez MEN i prorządowych dziennikarzy fatalnych wyników tegorocznych egzaminów zewnętrznych. Analizując te wyniki trzeba pamiętać, iż autorzy zadań egzaminacyjnych w sztuce obniżania wymagań osiągnęli prawdziwe mistrzostwo. Tegoroczny egzamin gimnazjalny zdawali młodzi ludzie, którzy uczyli się od 2009 r. zgodnie z nową podstawą programową. Chłodna analiza ich wyników pokazuje wyraźnie, iż cele, jakie mieli osiągnąć dzięki nowej podstawie programowej, są dla nich nieosiągalne, czyli należałoby natychmiast zmodyfikować wynikającą z niej nową koncepcję kształcenia w szkołach średnich, gdyż w przeciwnym razie czeka nas potężna katastrofa edukacyjna. Tymczasem minister Szumilas i jej współpracownicy są zadowoleni z wyników tegorocznych egzaminów...

Nie ma żadnego przypadku w takim, a nie innym rozstrzyganiu rozmaitych procedur konkursowych przez ludzi minister Szumilas. Oto bliskie im środowiska mają zarobić, a równocześnie realizować, tak jak w przypadku projektu oceny jakości pracy szkół, zadania idealnie wpisujące się w strategię obniżania poziomu kształcenia polskich szkół. Jego autorzy zrobili bowiem wszystko, żeby uniknąć konieczności oceniania ich rzeczywistych efektów kształcenia. To wszystko, co dzieje się w resorcie edukacji nie odbiega wiele od patologii w innych obszarach państwa Donalda Tuska, jednak w tym przypadku ludzie za to odpowiedzialni mają poczucie absolutnej bezkarności. Trzeba mieć nadzieję, iż również oni trafią wreszcie na swoją skórkę od banana.

Doktor nauk humanistycznych, absolwent fizyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Nauczyciel akademicki na Uniwersytecie Jagiellońskim, dyrektor Studium Pedagogicznego UJ. W latach 1990 - 2002 wojewódzki kurator oświaty w Krakowie, były doradca parlamentarnych komisji edukacyjnych, w latach 1998 - 2001 członek Rady Konsultacyjnej MEN ds. Reformy Edukacji, w latach 1990 - 2002 radny Miasta Krakowa, były wiceprzewodniczący wojewódzkiego krakowskiego Sejmiku Samorządowego. Członek zespołu edukacyjnego Rzecznika Praw Obywatelskich /w latach 2003 - 2010/. Kieruje pracami Komitetu Obywatelskiego "Edukacja dla Rozwoju". Autor projektu "Szkoła obywateli". Zajmuje się badaniami efektywności funkcjonowania systemów oświatowych i szkół, jakości pracy nauczycieli, zasad finansowania edukacji ze szczególnym uwzględnieniem możliwości wprowadzenia do niej mechanizmów rynkowych.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości