johnkelly johnkelly
77
BLOG

Surfer Jaro

johnkelly johnkelly Polityka Obserwuj notkę 50

PiS jedzie na fali i osiągnął sukces – zebrał około 1.700.000 podpisów. Tragedia smoleńska wywołała falę emocji podsycanych i opierających się o fałszywy u swych podstaw mit.

Fundamentem mitu jest lansowana przez niektóre media odmienna wersja rzeczywistości. Sprowadza się ona stwierdzenia, iż nasz naród był kneblowany, oszukiwany i manipulowany przez, o ironio, media. Dopiero tragedia w Smoleńsku pozwoliła ujawnić prawdziwe oblicze manipulacji, wskazać prawych Polaków, patriotów i tę całą resztę.

Szkoda miejsca na dywagacje co sobą reprezentują media klasyfikujące patriotyzm wedle klucza zgodności z linią przez nie reprezentowaną. Przykre tylko, że niektórzy ludzie w to wierzą. Wierzą, iż byli kneblowani i oszukiwani pomimo tego, iż Nasz Dziennik istnieje od dwunastu lat a Radio Maryja od dziewiętnastu. Nawiasem pisząc TVN, te dzieło szatana, istnieje od lat trzynastu.

Realia są takie, iż pomimo górnolotnych deklaracji głównych sztabowców, kampania PiS musi się opierać na konflikcie i podziale. Bez tego nie można by było wskazać tych złych i tych dobrych. A bez tego nie można by było kreować mitu o wolnym i silnym państwie tylko pod przewodnictwem tych właściwych.

Sama kampania jeszcze się na dobre nie zaczęła ale już jest przewidywalna. Z jednej strony mamy kandydata, którego aktywność ogranicza się do kilkuzdaniowych wypowiedzi, tudzież przyjęcia poparcia od tego czy innego komitetu społecznego. Z drugiej harcowników bez najmniejszej żenady grających na smoleńskiej tragedii.

Strategia opierająca się na fali współczucia w dłuższej perspektywie nie ma szansy powodzenia – z czego sztabowcy PiS doskonale zdają sobie sprawę. Stąd nawoływania do przejęcia śledztwa przez stronę polską. Ma to służyć utrzymaniu obecnej fali oraz mitu dzięki niedopowiedzeniom dowodzącym niekompetencji obecnego rządu, jak i podsycającym standardową dla niektórych środowisk nieufność wobec Rosjan. Mało kto wie, ale śledztwo w sprawie słynnego wodowania na rzece Hudson trwało około piętnastu miesięcy. Tymczasem słuchając polityków PiS można by odnieść wrażenie, iż smoleńskie śledztwo dotyczy nie katastrofy lotniczej, a upadku na rowerze i dlatego trwa już za długo.

O tym jak łatwo można przedobrzyć ostatnio przekonuje się profesor Jadwiga Staniszkis.

Przykre jest gdy osoba, którą uważało się za rozsądną, wyważoną, zaczyna się zachowywać jak zakochana nastolatka. Oczywistym jest, iż każdy może zmienić poglądy, niemniej to nie powód by stać się nieoficjalnym rzecznikiem prasowym jednego ugrupowania.

Od autorytetu oczekuje się jasnego sprecyzowania i uzasadnienia dla wygłaszanych poglądów. Jeśli profesor Staniszkis twierdzi, iż PO nie ma ani kadr, ani kompetencji by sprawować władzę to dlaczego chce jej współpracy z Jarosławem Kaczyńskim jako prezydentem? Przecież to nielogiczne. Lansuje też tezę o liberalizmie Jarosława Kaczyńskiego. Czy polityka który chciał likwidacji Warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych można nazwać liberalnym? A może takim liberałem jest polityk postrzegający państwo poprzez partię, która winna mieć wpływ na wymiar sprawiedliwości poprzez swojego ministra? Czy gwarancją praworządności w Rzeczpospolitej jest partyjny minister sprawiedliwości będący jednocześnie prokuratorem generalnym?

Profesor Staniszkis niegdyś krytykowała PiS i Jarosława Kaczyńskiego za wodzowski model partii. Start w wyborach prezydenckich i wygrana ma być gwarancją na zmianę warty w PiS i demokratyzację tej partii. Przyznam szczerze, iż ta teza jawi mi się jako niezwykle abstrakcyjna. Dziwna to partia, która może się zmienić tylko po odejściu jej szefa. Zmiany zwykle bywają efektem oddolnych dążeń a nie odgórnych. Gdyby PiS był zdolny do wewnętrznej demokratyzacji to działania w tym kierunku nastąpiłyby niezależnie od Jarosława Kaczyńskiego, lub wbrew niemu. Demokratyzacja zaprowadzana dekretem prezesa jawi mi się jako konstrukcja równie nietypowa co kant kuli.

Innymi słowy jest to myślenie życzeniowe lub zwykła propaganda surfujących na fali ostatnich wydarzeń.

Granica między autorytetem a propagandystą jest niezwykle krucha. Po jej przekroczeniu zaczyna być śmiesznie a wypowiedzi niedawnego autorytetu zaczynają się sprowadzać do zapewnień o obiektywnym obiektywiźmie. Które mało kto traktuje poważnie.

Zapraszam na oficjalny blog: Honor Habet Onus.

johnkelly
O mnie johnkelly

1. Mój blog jest moją twierdzą, więc: * nie wolno ci mnie tutaj obrażać. * twoje komentarze muszą dotyczyć treści komentowanego wpisu. * wzajemne poszanowanie naszych poglądów musi wynikać ze świadomości ich subiektywizmu co oznacza, że nie musimy się do nich wzajemnie i usilnie przekonywać. * nie jest dla mnie ważne jakie poglądy polityczne reprezentujesz, ważna jest dla mnie treść tego co piszesz i jak piszesz. 2. Jeśli będziesz się stosował do powyższych zasad nie będziesz kasowany a ja będę się starał podejmować z tobą polemikę. 3. Jeśli nie będziesz się stosował do powyższych zasad nie oczekuj bym poświęcał ci więcej czasu niż na to zasługujesz - będziesz kasowany bez słowa uzasadnienia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka