johnkelly johnkelly
299
BLOG

Mediolenie

johnkelly johnkelly Polityka Obserwuj notkę 1

Dziwne są koleje losu. Wydawałoby się, że spotkanie Donalda Tuska z Marcinem Mellerem i (jak to pieszczotliwie niektórzy określają) szarpidrutami jakąś specjalną sensacją nie jest. A tu nic nowego. Jacek Żakowski w udzielonym Super Expresowi wywiadziestwierdza:

„Oni są muzykami. Muszą ćwiczyć godzinami na instrumentach, jeździć na koncerty i nie mają czasu na zgłębianie zagadnień politycznych. Dlatego wolałbym, żeby rozmawiali o tym, na czym się znają. Bardzo ciekawe byłyby zwierzenia premiera na temat tego, jakiej słucha muzyki, co właściwie ma przeciwko paleniu marihuany albo czy imprezował za młodu. Rozmawiając o polityce, narobili tylko szkód, dezinfomując opinię publiczną. Do takiej rozmowy potrzeba specyficznych kompetencji.”

Niewątpliwie trzeba. Wszak uważany za jednego z czołowych polityków naszej epoki, niejaki Jarosław Kaczyński, stwierdził niedawno:

„Nie będę komentować tej wypowiedzi z bardzo prostego powodu. Małysz jest autorytetem skoków na nartach, a nie w polityce”.

Nie da się zaprzeczyć, iż redaktor Żakowski rozwinął tę myśl polityczną, nie da się również zanegować, że Kaczyński swoje powiedział z daleko mniejszą egzaltacją i przy użyciu mniejszej liczby słów. Pewnie dlatego jest uważany za czołowego polityka a Jacek Żakowski tylko za jednego z czołowych redaktorów. Żakowski stwierdził również:

„To była udawana debata w czysto rozrywkowej formie. taka forma debaty to jedno z najpoważniejszych zagrożeń dla współczesnej demokracji - główne źródło populizmu. Ogromną pokusą dla premiera jest, by rozmawiać w lekkim talk-show z popularnymi osobami, zaprezentować się jako ktoś sympatyczny i zdobyć poklask ludzi, na który wcale nie zasługuje. Donaldowi Tuskowi było tam bardzo wygodnie. jeszcze łatwiej poszłoby mu z Dodą i Mandaryną. Albo ze Stingiem. On gwarantuje absolutny brak wiedzy o polskiej polityce.”

Wtóruje mu Dominika Wielowieyska stwierdzając w swoim komentarzu:

„Żakowski jest zbyt surowy w ocenie tego widowiska. Politycy spotykają się z różnymi środowiskami i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Ale jego krytyka ma o tyle sens, że Tusk jednocześnie unika konfrontacji z tymi mediami czy dziennikarzami, którzy mu nie sprzyjają i są wobec niego krytyczni. Premier chyba stara się porozumiewać z opinią publiczną ponad głowami dziennikarzy, których pytań nie chce słuchać. Idzie tą samą drogą co Jarosław Kaczyński, choć nie robi tego tak ostentacyjnie jak lider PiS”.

Trochę delikatniej, ale w tym samym kierunku i przez to mało smacznie.

Zamiast rozwodzić się nad szkodami jakie śniadanie mistrzów sprowadziło na nas kraj, tudzież nad premierem porozumiewającym się z opinią bez pośrednictwa dziennikarzy warto by może zastanowić się dlaczego tak się dzieje?

Wywiad z Jackiem Żakowskim ukazał się w Super Expresie gdzie (29.03.11) na www czytamy zajawki informacji o niewątpliwie dużym znaczeniu dla kraju. A to Aleksandra bardzo chce wyjść za mąż, a to Edyta nie czeka, znowuż Robert się rozwodzi, Tomek chce sobie odgryźć język, no i najważniejsze – co robić kiedy ona nie chce? Coś mi zgrzyta gdy w gazecie znanej z rozrywkowego i mało pruderyjnego podejścia do rzeczywistości pojawia się wywiad zarzucający czysto rozrywkową formę debacie i rozstawiający po kątach uzurpatorów. Wyczuł konkurencję? Nie wiem, ale konkurencję raczej na pewno wyczuła Dominika Wielowieyska pisząc „premier chyba stara się porozumiewać z opinią publiczną ponad głowami dziennikarzy”.

Jako zwolennik upraszczania rzeczywistości a nie jej komplikowania pozwolę sobie postawić tezę, iż ta nie znosi próżni. Stąd debata w trakcie śniadania była odpowiedzią na zapotrzebowanie rynku, o czym świadczy choćby oglądalność. Miast rozdzierać szaty może lepiej poszukać przyczyny? Na co jest poświęcane gro czasu antenowego? Na mediolenie, czyli pitolenie kogo poseł Adam Hofman chce powiesić lub odstrzelić, co były poseł Janusz Palikot ma w butelce, tudzież co lubi oglądać poseł Robert Węgrzyn. Kogo to obchodzi? Jeśli chcę magla, to idę do magla. Albo kupuję magielnianą gazetę. Dlatego proponuję by do rozważań w temacie mediolenia zapraszać Dodę lub Mandarynę a nie polityków, może wtedy ci będą się wyrażać z większym sensem i mediolenia nie będą prowokować lub też nie będą się spotykać z szarpidrutami by mediolenia uniknąć.

Mamy nakręcający się kołowrót polityków i ich mało inteligentnych zachowań i wypowiedzi rozdmuchiwanych ponad miarę przez media (dzięki czemu głównie w ten sposób mogą zaistnieć), w skutek czego kwestie faktycznie istotne gdzieś giną w tle i hałasie.

 

johnkelly
O mnie johnkelly

1. Mój blog jest moją twierdzą, więc: * nie wolno ci mnie tutaj obrażać. * twoje komentarze muszą dotyczyć treści komentowanego wpisu. * wzajemne poszanowanie naszych poglądów musi wynikać ze świadomości ich subiektywizmu co oznacza, że nie musimy się do nich wzajemnie i usilnie przekonywać. * nie jest dla mnie ważne jakie poglądy polityczne reprezentujesz, ważna jest dla mnie treść tego co piszesz i jak piszesz. 2. Jeśli będziesz się stosował do powyższych zasad nie będziesz kasowany a ja będę się starał podejmować z tobą polemikę. 3. Jeśli nie będziesz się stosował do powyższych zasad nie oczekuj bym poświęcał ci więcej czasu niż na to zasługujesz - będziesz kasowany bez słowa uzasadnienia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka