Jedząc kolację oglądam "Wydarzenia" na Polsacie. Materiał dotyczy wzrostu inflacji. Ekspert Centrum Adama Smitha tłumaczy, że to najprawdopodobniej jednorazowy impuls związany z niespodziewanie wysokim wzrostem cen żywności. Nikander pisał o tym w październiku i miesiąc temu.
Jeśli Nikander ma rację - nie tylko nie jest to wzrost niespodziewany, ale i nie impulsowy. Ale eksperci wiedzą swoje. Kto ma rację? Stawiam złotówki za orzeszki na Nikandera. Dlaczego? Bo go znam i wiem, że uczelnie ekonomiczne to on co najwyżej widział z okien pociągu ;-).
Po ekspercie z Centrum Smitha wystąpił ekspert z Instytutu Misesa. Szczerze mówiąc - to dopiero on pobudził mnie do napisania komentarza. Ekspert ów tłumaczył bowiem, że jeśli jest mniej towarów, to jakaś klęska nas spotkała. Bardzo mi to wyjaśnienie przypadło do gustu. Co prawda ekspert miał na myśli tegoroczne powodzie, ale ja akurat napisałem kilka tekstów na temat polskiej transformacji. I oto dostałem eksperckie wyjaśnienie tego co nas spotkało w 1990 roku: klęska!
Ukontentowany przełączam na "Wiadomości" TVP1. Akurat jest duży materiał na temat protestów związanych z transportami odpadów radioaktywnych z niemieckich elektrowni. Informację o tych kłopotliwych wytworach "postępu" aż prosi się uzupełnić o apele naszych geniuszy o budowę polskich elektrowni jądrowych. Albo przynajmniej dwa zdania o tym szkodniku, który jakieś dziury robi w pod Toruniem. Ale nie wymagajmy zbyt wiele. Miłego wieczora. Ja idę po piwo.
Inne tematy w dziale Gospodarka
